Uwielbiam tą książkę i słowne przepychanki tej dwójki bohaterów Mam dla Was krótkie fragmenty, w których możecie zobaczyć odrobinkę tego co będzie się działo Adrianna inteligentna blondynka i Radek pewny siebie rolnik, to mieszanka wybuchowa

A Wy lubicie jak bohaterowie prowadzą ciekawe i zabawne dialogi?

 

 

 

– Co pan sobie myśli?! – wydarła się Adrianna. – Skąd się pan wziął za mną? Trzeba patrzeć, jak się cofa!

Radek tylko na chwilę dał się zbić z tropu. Zaraz złość wzięła górę nad innymi emocjami.

– Ja?! Co ja sobie myślę?! Trzeba było uważać, jak wyjeżdżałaś z parkingu! Kto normalny cofa, nie patrząc w lusterko? A może ty jesteś z tych lal, co lusterka w aucie używają tylko do poprawienia makijażu? – spytał złośliwie, zupełnie pomijając fakt, że to on nie patrzył do tyłu, od kiedy sprawdził, że nikt z drugiej strony nie wyjeżdża.

– Nie przypominam sobie, żebyśmy przeszli na „ty”, wiejski buraku! – odpowiedziała wkurzona Adrianna. – I owszem, przed wyjazdem z miejsca parkingowego sprawdziłam, czy nikogo za mną nie było.

– Podobnie jak ja – odpowiedział stanowczo Radek. Nie pokazał po sobie, że nazwanie go przez tę lalę „wiejskim burakiem” trochę go ubodło.

 

 

Radek, podobnie zaskoczony, odwrócił się, aby zobaczyć, co się stało. On też zauważył tył identycznej rav czwórki, jaka spotkała się z tyłem jego auta w dość gwałtowny i hałaśliwy sposób. A niech to szlag! Moje auto! Zabiję drania! – pomyślał zaraz i wyskoczył z samochodu, gotów obić mordę nieuważnemu kierowcy. Obiegł swój samochód, żeby spotkać się twarzą w twarz z tym fajtłapą, który obił mu tył ravki i… stanął jak wryty. To była ta blondyna ze sklepu.