Avatar @magdag1008

Maggie w książkach

@magdag1008
32 obserwujących. 43 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj około miesiąca temu.
maggie_w_ksiazkach
Napisz wiadomość
Obserwuj
32 obserwujących.
43 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj około miesiąca temu.
niedziela, 11 maja 2025

Post recenzencki ,,Hades. Król Podziemia" t1

,,Hades. Król Podziemia"
Cykl: Hades tom 1
romantasy
Wydawnictwo Monika Magoska-Suchar
Premiera 2024-05-22
 
Nasza Kora idzie na bal bogów. Chce wyglądać pięknie, ale żeby tak było musi kupić sobie kreację. Staje przed dylematem wielu młodych dziewcząt: ,,jestem za gruba!" To zdanie kołacze jej w głowie. To problem wielu dorastających dziewcząt. Ale przecież nie szata zdobi człowieka, a waga nie jest wyznacznikiem piękna.
 
Zapraszam Was na zakupy
 
 
 
Odwróciłam się ponownie w stronę umieszczonego w przymierzalni zwierciadła i przyjrzałam się swojemu odbiciu. Z lustrzanej tafli patrzyła na mnie długowłosa blondynka odziana w sięgające ziemi peplum w morskim odcieniu, zdobione złotymi haftami w kształcie wiosennych kwiatów. Lejący się materiał przylegał do mojego nagiego ciała, jakby stanowił jego drugą skórę. Brak bielizny był dla mnie krępujący. Nie byłam przyzwyczajona do epatowania swoją nagością. Moja mama przykładała wielką wagę do dobrych manier i wpajała mi wartości, które powinna reprezentować młoda panna. Jedną z nich była skromność. A w tym przebraniu zdecydowanie nie byłam skromna…
– Widać mi piersi – wyjęczałam, zasłaniając sutki tak wyraźnie zarysowane pod cienkim materiałem mojej kreacji.
– No i? – Głos Artemidy dobiegający zza zasłony przymierzalni, w której tkwiłam już od jakiegoś czasu, wyrażał znudzenie.
– To nieprzyzwoite…
– Pokaż się, a my ocenimy – westchnęła z rezygnacją dziewczyna.
– Ale Hermes… Przecież to chłopak. Nie może mnie widzieć w takim stroju – wpadłam w panikę.
– Hermes gustuje wyłącznie w chłopakach. Twoja cnota nie jest zagrożona – odpowiedziała Artemida, nie kryjąc irytacji (...)
- Dalej, Koro! – dopingował mnie Hermes.
Wahałam się jeszcze chwilę, ale przecież musiałam w końcu opuścić przymierzalnię. No i przełamać swoją nieśmiałość, zwłaszcza jeśli planowałam udział w balu organizowanym przez władców Olimpionu. To była impreza, o której zwykli śmiertelnicy nie mogli nawet marzyć. Tymczasem ja dostałam na nią zaproszenie! Nie mogłam zaprzepaścić takiej szansy!
– Wyjdź wreszcie stamtąd! –zawarczała Artemida, czym ostatecznie mnie zmobilizowała.
Już nie analizując swojego położenia i wyglądu, odsłoniłam gwałtownie zasłonę i stanęłam naprzeciwko moich znajomych.
– I… jak? – zapytałam nieśmiało, gdy milczeli, zbyt długo gapiąc się na mnie.
Artemida, która leżała wcześniej na kanapie, grając na telefonie w Olimpcrafta, usiadła, a Hermes przestał wyciskać wągry w pobliskim lustrze i z otwartymi ustami wpatrywał się we mnie.
– No? – ponagliłam ich, czując się jeszcze bardziej niepewnie niż wcześniej.
– No, mała! – zawołał chłopak, który jako pierwszy odzyskał głos. – Chyba wiemy, kto jutrzejszego wieczora wywoła zamieszanie na balu Hery. Nawet Afrodyta się do ciebie nie umywa.
Poczułam, że czerwienię się jeszcze bardziej – o ile w ogóle było to możliwe, ponieważ już wcześniej płonęłam z zażenowania.
– Naprawdę?
Popatrzyłam pytająco na Artemidę. Zależało mi na jej zdaniu. W końcu była dziewczyną i lepiej ogarniała sprawy damskiej mody niż Hermes. On był przemiły, ale czy rzetelny w swoich radach i sądach?
Dziewczyna taksowała mnie krytycznym
spojrzeniem. Surowy wyraz jej twarzy złagodził lekki uśmiech.
– Mówiłam, że jeszcze będą z ciebie ludzie – zawyrokowała, a mnie spadł kamień z serca (...)
- Myślicie, że to nie jest zbyt wulgarny strój? - Rzuciłam nerwowe spojrzenie w kierunku swoich piersi. - Mama nie byłaby zachwycona, widząc, że paraduję w czymś takim.
- Ale jej tu nie ma - stwierdziła dziewczyna, wstając z kanapy i podchodząc do mnie. Wzięła mnie za rękę i pociągnęła w stronę zwierciadła, przy którym stał Hermes. - Spójrz na siebie - poleciła. - Co widzisz? Tylko szczerze.
Zamyśliłam się.
- Dziewczynę...
- To wiemy. Dawaj więcej detali - mruknęła Artemida, stając za moimi plecami i patrząc na moje odbicie wraz ze mną.
- Zdecydowanie zbyt pulchną - wyraziłam na głos swoje najskrytsze kompleksy.
- Daj spokój. Kochanego ciałka nigdy dość. Poza tym szkieletory z Olimpionu nie są piękne, a ty tak - zawyrokował Hermes.
Jego zdaniem byłam... piękna?
Nigdy się tak nie postrzegałam. Czułam się zwyczajnie, wręcz przeciętnie. Mojemu ciału daleko było do walorów, jakie reprezentowały modelki. Nie byłam wysoka, a owocowe ciasta mamy i podkradane ze spiżarni konfitury zrobiły mi złą robotę. Moja miłość do słodyczy nie dawała mi szansy, aby kiedykolwiek osiągnąć perfekcyjną sylwetkę, jaką na przykład reprezentowała będąca sportsmenką Artemida.
- Tłuszcz nie może być seksowny - sprzeciwiłam się.
 
 
 
× 1
Komentarze

Archiwum

2025

2024

2023

© 2007 - 2025 nakanapie.pl