Etiuda dla wędrowca recenzja

A muzyka w duszy gra...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @biegajacy_bibliotekarz ·2 minuty
2025-06-13
Skomentuj
21 Polubień

Nie sposób przejść obojętnie obok książki pani Jolanty Bieleckiej Etiuda dla wędrowca. Próbowałem znaleźć informację o autorce tej wyjątkowo smutnej, ale zarazem refleksyjnej książki, ale jedynie w jednym z serwisów książkowych znalazłem inny tytuł autora o tym samym imieniu i nazwiskuPańszczyzna życia, czyli wiatr ze wschodu. W katalogu Biblioteki Narodowej potwierdziły się moje przypuszczenia. Oba tytuły do dzieła jednej osoby.

Chociaż utworu literackiego nie ocenia się po opakowaniu (czytaj: po okładce), to Etiuda dla wędrowca, takową zachwyca. Oczywiście może być to wrażenie subiektywne. Uwielbiam góry, górskie widoki, najlepiej bez śladu cywilizacji. Tutaj sielankę „zakłóca” pewien instrument muzyczny, który, jak się okaże, jest bardzo ważny dla treści. Napisałem, że zakłóca, ale gdy przyjrzymy się temu zdjęciu, to tylko na pierwszy rzut oka miałem taką myśl. Po głębszym zastanowieniu uważam, że idealnie się komponuje, kontrastuje tutaj muzyka z naturą. Jest to oczywiście klasyczny instrument klawiszowy, zwany fortepianem, używanym na koncertach. Eleganckie, czarne wykończenia budzą podziw. Instrument ten jest bardzo znanej i renomowanej firmy to nazwa renomowanej niemieckiej firmy produkującej fortepiany, Julius Blüthner Pianofortefabrik, założonej w 1853 roku w Lipsku.

Przejdźmy jednak do treści. To ona jest tutaj zdecydowanie najważniejsza. Na kartach niedługiej powieści, którą napisana jest w baśniowej konwencji, chociaż w ogóle niekierowana do młodego pokolenia, poznajemy bohatera, młodego dorastającego chłopca, Jana Grzecha. Jeśli na okładce były górskie pejzaże, to musimy przenieść na południe naszego pięknego kraju. Tam mieszka właśnie Janek. Mieszka, ale stanowczo można śmiało stwierdzić, że wiedzie swój ciężki żywot wśród wielodzietnej rodziny rolniczej, która nie ma ani chwili czasy, by poświęcić się swoim potomkom. Praca w polu, trudy codziennego życia i „walki” o wyżywienie najbliższych, to temat rzeka dla czasów nie tak odległych. Postać Jana Grzecha poznajemy z jego punktu widzenia. To on jest narratorem, który subiektywnie ocenia to, co go spotyka na co dzień.

Jan Grzech próbuje odnaleźć się w tym jakże traumatycznym położeniu. Próbuje, choć idzie mu to bardzo mozolnie, znaleźć jakiś punkt zaczepienia na tym łez padole. Jest zdecydowanie bardzo wrażliwy, czuje się samotnym i wyobcowanym. To powoduje, że praktycznie każdy z niego szydzi i drwi. Mimo tego szuka nadal możliwości, by i dla niego znalazło się miejsce do egzystencji.

Dlaczego poniższa lektura jest napisana w konwencji baśni dla dorosłych? Życie Janka przeplatane jest wydarzeniami, które można podzielić na takie, które dzieją się realnie i na takie, które wydają się nierzeczywiste. Te drugie wydają się trudne do zrozumienia. Młody chłopak widzi osoby, które uważane są za zmarłe. Ma z nimi dobry kontakt, to one dodają mu otuchy i wiary na lepsze jutro. Do tego w książce przeplata się motyw związany z muzyką, która łączy światy chłopaka. Muzyka jest dla niego jak tlen niewidoczna, a jednak niezbędna. Bez niej trudno oddychać, trudno się uspokoić, trudno być sobą. To ona wypełnia go od środka, koi nerwy, przywraca nadzieję, gdy świat wydaje się zbyt głośny lub zbyt cichy. Muzyka jest przyjacielem Janka, która jedyna go nie zawodzi.

To niezwykle poruszająca opowieść. Nie ma tu łatwych tematów. Z perspektywy czytającego można stwierdzić, że to książka, która powoduje pewną refleksję i zastanowienie się nad sensem istnienia, nad sensem własnego życia. To powieść z głębokim przesłaniem, niełatwa w odbiorze, ale pokazująca, co to znaczy być odrzuconym przez innych.

Recenzja powstała przy współpracy ze sztukater.pl.

Moja ocena:

× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Etiuda dla wędrowca
Etiuda dla wędrowca
Joanna Bielecka
8/10

„Etiuda dla wędrowca” mająca formę dłuższej opowieści jest utrzymana w konwencji baśni dla dorosłego czytelnika. Opowiada smutny i dziwny żywot Jana Grzecha, którego największym cierpieniem jest to, ...

Komentarze
Etiuda dla wędrowca
Etiuda dla wędrowca
Joanna Bielecka
8/10
„Etiuda dla wędrowca” mająca formę dłuższej opowieści jest utrzymana w konwencji baśni dla dorosłego czytelnika. Opowiada smutny i dziwny żywot Jana Grzecha, którego największym cierpieniem jest to, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @biegajacy_biblio...

Jaskinia Milczących
Legenda spod Giewontu

Powiem szczerze, że bardzo czekałem na najnowszą powieść pani Emilii Szelest. Po „Siedem” byłem ciekawy, w jakim kierunku potoczy się kolejna powieść autorki. Nie spodzi...

Recenzja książki Jaskinia Milczących
Sekrety Gór Izerskich
W Góry Izerskie

Kolejna lektura z serii Sekretów Księży Młyn Domu Wydawniczego! I to pozycja, która przeniesie czytelnika w moje ukochane Sudety. Tym razem będzie zachodnia flanka pasma...

Recenzja książki Sekrety Gór Izerskich

Nowe recenzje

Prowadził nas los
Prowadził nas los
@bastet:

Od jakiegoś czasu z prawdziwą przyjemnością sięgam po literaturę podróżniczą, choć wcześniej nie przepadałam za tym gat...

Recenzja książki Prowadził nas los
Spóźniony
Spóźniony wyrok
@kasiasowa1:

„Spóźniony wyrok” – książka, która nie daje o sobie zapomnieć. Nieczęsto trafiam na thrillery, które sprawiają, że dos...

Recenzja książki Spóźniony
NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
Pułapki losu
@jagodabuch:

Czy szczęście zawsze musi prowadzić do spełnienia? A może bywa ono tylko złudzeniem, które – niczym pułapka – sprowadza...

Recenzja książki NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
© 2007 - 2025 nakanapie.pl