A więc niech płoną recenzja

💜 Q: Smoki w książkach- dalej lubimy czy może już nam się przejadły?

Nie da się ukryć, że ostatnimi czasy, smoki w książkach cieszyły się wręcz ogromnym zainteresowaniem. Znacie chociażby kogoś, kto nigdy nie słyszał o serii "Fourth Wing"?
Jednak bywa i tak, że gdy coś cieszy się tak dużą popularnością, to przychodzi też czas, gdy to wszystko zaczyna powoli się nudzić. Jestem więc bardzo ciekawa, czy dalej kochacie ten motyw? A może przenieśliście się już na coś nieco innego?

💜 Jak już w temacie smoków jesteśmy, to mam dla Was książkę, uwaga, oooo... smokach, a jakżeby mogło być inaczej.
"A więc niech płoną" to historia, o której słyszałam wiele dobrych opinii i naprawdę nie mogłam się doczekać, aż będę mogła ją wreszcie przeczytać. Ja akurat jestem tą osobą, której smoki aż tak bardzo jeszcze się nie przejadły, bo mimo iż kocham ich obecność w książkach, to ostatnio nie sięgałam po takie publikacje aż tak często. Pewnie jesteście ciekawi, jak skończyło się całe to moje podekscytowanie. A więc, niestety, niezbyt dobrze, bo nie dotrwałam nawet do końca.

💜 Faron Vincent to legenda wśród swojego ludu, której kilka lat temu udało się wyzwolić ojczyznę spod panowania smoczego Imperium Langlijskiego. Jednak na tym jej wielka rola się jeszcze nie skończyła. Królowa zmusza ją bowiem do udziału w szczycie pokojowym, a jej siostra niespodziewanie wiąże się z... wrogim smokiem.
Co w tej sytuacji okaże się wartością nadrzędną? Rodzina czy może ojczyzna? Jak Faron poradzi sobie w świecie, który rzuca pod jej nogi coraz to więcej kłód?

💜 Zapytacie zapewne dlaczego nie udało mi się tej książki skończyć?
Niestety, ale kompletnie nie mogłam się w tej historii odnaleźć. Sam zamysł brzmi świetnie. Smoki, jak już mówiłam, są czymś, co w książkach bardzo lubię. Więc co mogło pójść nie tak?
Zastanawiałam się nad tym kilka dni, gdy próbowałam iść dalej i miałam szczerą nadzieję, że jednak do tego końca uda mi się w końcu dotrzeć. Myślę jednak, że wszystko wynika z tego, iż autorka bardziej skupiła się tutaj na relacjach między bohaterami, a te same w sobie nie wydawały mi się zbytnio autentyczne. Kompletnie nie czułam tych emocji. Próbowałam skupić się bardziej też na tych wątkach, które wydawały się być, jak dla mnie, o wiele ciekawsze, czyli między innymi na smokach i ich jeźdźcach. To to mnie przyciągnęło do tej książki i miałam nadzieję, że to też mnie przy niej zatrzyma. Jednak tak się nie stało, ale to też nic złego, chyba nie jest to prostu odpowiednia książka dla mnie.

💜 Bardzo jestem ciekawa, czy Wy już ją czytaliście? I jak też Wasze wrażenia?




Ig: @_readmyheart_

[współpraca barterowa]