W tym zbiorze reportaży z ostatniej dekady XX i pierwszej XXI wieku przedstawia Włodzimierz Nowak obraz Polski i Polaków czasów transformacji, obraz niejednoznaczny, pokazujący trudne zmagania ludzi z nową rzeczywistością ekonomiczną i społeczną. Najlepiej autor wypada gdy wchodzi w jakieś środowisko i przedstawia nam jego specyficzny język, ma bowiem słuch językowy absolutny.
Mamy oto świetny reportaż o kulturystach w Poznaniu, śmieszny i straszny. Typowa charakterystyka 'napakowanego' faceta: „Ma 20 lat, kabel 46 cm. Targa żelazo do sześciu lat, od trzech na koksie. Długo nie brał, bo na początku ładnie rósł sam z siebie. Potem stanął. Wziął deczkę w szkolnej ubikacji. - Wszyscy mówili, że deczka jest silna i mało szkodzi, tylko na wątrobę. Skoczyłem 15 kilo.” Czytałem to i nie wiedziałem, o co chodzi, ale Nowak pięknie wszystko wyjaśnił.
Znakomity jest reportaż o trzaskaniu samochodów, czyli preparowaniu wypadków po to, by wyłudzić odszkodowanie od ubezpieczyciela. Typowy cytat, oto trzaskający „poszedł do kolegi: 'Nie chcesz oddać winy?' Oferta trochę krążyła po ludziach. W końcu winę skodzie dała renówka dziewiętnastka. Bili skodę na amen. Ubezpieczalnia orzekła kasację, dali dobrą cenę”, ciekawy język tych trzaskaczy...
Jest też bardzo smutny reportaż o rodzicach dzieci niepełnosprawnych: „Jeden głupi skok do wody i jest pan rodzicem dziecka niepełnosprawnego. Zostaje pan „tuptusiem”. Wszystko trzeba wytuptać, wyprosić. Wózek, pampersy. Nic pan nie wie i nikt panu nie powie, jakie ma pan prawa, co się należy, nawet sprawy medyczne sam pan odkrywa.” Tragedia...
Mamy też opowieść o samotnej matce, która zmaga się z biedą, ale taką prawdziwą, gdy człowiek nie wie, za co kupi jedzenie dla dzieci na jutro, a jeśli więcej zarobi, to mu wszystko zabierze komornik na konto starych długów. Wstrząsająca historia.
Jak już wspomniałem, Włodzimierz Nowak ma wspaniały styl, to jeden z największych mistrzów polskiej szkoły reportażu, mogę jego opowieści czytać dla samego języka czy toku opowiadania. To po prostu dobra literatura, młodzi reporterzy mogą się od niego uczyć jak pisać.