Niemiecki snajper na froncie wschodnim. Wspomnienia Josefa Allerbergera recenzja

Bardzo długa droga do domu

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Meszuge ·4 minuty
7 dni temu
Skomentuj
20 Polubień
W ostatnich latach, interesują mnie pozycje z niedawnej historii, ale chodzi mi o relacje prawdziwe, bo takie od niedawna zaczęły się czasem ukazywać. Zwykle są to opracowania popularno-naukowe, ale nie zawsze; czasem to powieści oparte na prywatnych przekonaniach autora. Za najważniejsze jednak uważam kwestię, jak autor to zrobił. Bo historię można opisywać różnie: przygodowo („Złoto dla zuchwałych”, „Działa Nawarony”), można epatująco i odrażająco (”Widziałem jak umierają”, „Koła terroru”), można propagandowo („Nikt nie rodzi się żołnierzem”, „Żywi i martwi”), można na kilka innych jeszcze sposobów. Książka Wackera jest w tej sytuacji trudna do sklasyfikowania. Pierwsza część jest przygodowa, druga historyczna i dokumentalna.

Fakt, że w publikacji tej nie podano jakichkolwiek źródeł to głupstwo wobec braku informacji o relacji Wackera z Allerbergerem. Nie dowiedziałem się, czy Allerberger opowiadał, a Wacker słuchał, czy może w ręce Wackera wpadł jakiś dziennik Allerbergera – kompletnie nie wiadomo, skąd autor wytrzasnął wspomnienia Allerbergera.
Kolejna ciekawostka – powieść pisana jest w trzeciej osobie, a jej bohaterem jest jakiś Sepp. Po lekturze 3-4 rozdziałów zacząłem się domyślać, że Sepp to Josef Allerberger, ale dlaczego? Nie, Sepp to nie jest zdrobnienie od Josef, to samodzielne imię. Zaintrygowało mnie to na tyle, że szukałem informacji o tej książce w Internecie. Okazało się, że w wersji angielskiej nosi ona tytuł „Sniper on the Eastern Front: The Memoirs of Sepp Allerberger, Knights Cross” (Goodreads). I tak pozostały domysły.

Wartość dokumentalną, historyczną, mają na pewno zawarte w książce zdjęcia. Bywa, że wstrząsające, na przykład fotografia zwłok Balduina Mosera (obserwatora i towarzysza Seppa), któremu rosyjski pocisk eksplodował w ustach albo pierwszej ofiary Allerbergera, Rosjanina, którego snajper trafił w oko. Poza tym zdjęcia dokumentów. Pierwsza część książki, powieści historycznej, ma wartość literacką i emocjonalną.

„Na froncie wschodnim wstawał promienny letni poranek. Nocna rosa nadawała ogrzewającemu się powietrzu zapach ziemi i trawy” [1].
Wacker tam był pięćdziesiąt lat temu, zapamiętał? A może takie detale sprzed pół wieku pamiętał Josef Allerberger?

„W tej krytycznej sytuacji sprzyjało mu szczęście, bo jego dowódca – najgorszy, mający niejedno na sumieniu frontowy łotr – pomimo trudów walk wykazywał wrażliwość na losy wszystkich młodych żołnierzy w oddziale” [2].
Ani nazwiska tego łotra, ani wyjaśnienia, dlaczego niby był łotrem i na czym jego łotrostwo polegało; kolejna i jedna z bardzo wielu emocjonalnych zagrywek autora. Choć może to być prawda, nie da się czegoś takiego traktować poważnie w kategoriach historycznych i dokumentalnych. W powieści przygodowej wszystko jest w porządku.

„Nie musisz się stary martwić, przydarzyło się to już każdemu z nas. Trzeba to zwyczajnie przetrwać. Lepiej czysto zwymiotować, niż zanieczyszczać spodnie kałem” [3].
Tak miał niby powiedzieć zahartowany w bojach żołnierz, gdy Sepp wymiotował na widok jakichś okropieństw. Kłopot w tym, że jest to zupełnie niewiarygodne. Ale bez problemu uwierzyłbym, gdyby frontowy żołnierz powiedział w męskim gronie do innego żołnierza: „lepiej się porzygać niż zesrać”.

Ale uwaga! To, że większa część powieści jest historycznie i naukowo niedostatecznie (albo i nijak) udokumentowana, nie znaczy, że jest zła. Trochę przygody, trochę makabreski typu flaki, krew i mózg, trochę opisów starć – bardzo do siebie podobnych i nużąco jednostajnych. W sumie opowieść o cofaniu się wojsk niemieckich przed napierającą ofensywą wojsk radzieckich; od czasu do czasu jakaś kontrofensywa, ale bez większej szansy na powodzenie. I wreszcie trupy i śmierć, po obu stronach, i to w tysiącach. Marsz skrajnie wyczerpanych i głodnych Niemców po bagnie, błocie lub śniegu, zacięta walka na odległość lub wręcz, ucieczka z okrążenia, kolejne wycofywanie się i tak w kółko przez większą część tej powieści. Albrecht Wacker napisał ją tak, że czytelnik prawie współczuje niemieckim żołnierzom – nie dostają uzupełnień, wsparcia, dostatecznego zaopatrzenia, a straszni, brutalni Rosjanie nadchodzą dziesiątkami tysięcy i po prostu mordują. Pojawiają się określenia typu nasi bohaterowie, niezłomni lub nieustraszeni wojownicy itp.

Po ponad roku służby na froncie wschodnim i wielu sukcesach snajperskich Sepp zostaje wysłany na specjalistyczne szkolenie snajperów oraz urlop. Po powrocie do swojej jednostki zauważa, że sytuacja mocno się zmieniła. Rumunia podle zdradziła Wielką Rzeszę i Hitlera, i przyłączyła się do Rosjan. Od tego momentu charakter książki się zmienia i staje się ona bardziej dokumentalna i rzetelnie historyczna. Różnica jest znaczna, jakby te rozdziały pisał ktoś inny. Gdyby cała taka była...

Historia kończy się, gdy Allerberger po kapitulacji Niemiec wraca do swojej wioski pod Salzburgiem.

Ostatecznie – jakość średnia; sporo dłużyzn, więc można przeczytać, ale nie trzeba.





---
[1] Albrecht Wacker, „Niemiecki snajper na froncie wschodnim. Wspomnienia Josefa Allerbergera”, przekład Jacek Falkowski, wyd. RM, wydanie drugie, 2025, s.19.
[2] Tamże, s. 26.
[3] Tamże, s. 46.








Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niemiecki snajper na froncie wschodnim. Wspomnienia Josefa Allerbergera
Niemiecki snajper na froncie wschodnim. Wspomnienia Josefa Allerbergera
Albrecht Wacker
6.5/10

Dla jednych będzie to zimny zabójca, dla innych jeden z najuczciwszych walczących, biorący na siebie pełną, osobistą odpowiedzialność w służbie własnego kraju. Jednak w przypadku żołnierzy armii niem...

Komentarze
Niemiecki snajper na froncie wschodnim. Wspomnienia Josefa Allerbergera
Niemiecki snajper na froncie wschodnim. Wspomnienia Josefa Allerbergera
Albrecht Wacker
6.5/10
Dla jednych będzie to zimny zabójca, dla innych jeden z najuczciwszych walczących, biorący na siebie pełną, osobistą odpowiedzialność w służbie własnego kraju. Jednak w przypadku żołnierzy armii niem...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Seria „Sekrety Historii” wydawnictwa RM to prawdziwa gratka dla miłośników mniej oczywistych, ale niezwykle intrygujących opowieści z przeszłości. Z każdym kolejnym wydaniem utwierdzam się w przekona...

@atypowy @atypowy

Pozostałe recenzje @Meszuge

Czerwony snajper. Wspomnienia z frontu wschodniego
Wielki bohater tamtych dni

Po lekturze książki „Niemiecki snajper na froncie wschodnim. Wspomnienia Josefa Allerbergera” Albrechta Wackera (@Link), kilka dni temu, przyszła kolej na tę samą wojnę,...

Recenzja książki Czerwony snajper. Wspomnienia z frontu wschodniego
Samotny wilk
Nikła szansa na odmianę losu

Rok 2022. Holger Rudi, pisarz, autor kryminałów typu true story, przyleciał z Oslo przez Rejkiawik do Minneapolis, by zrobić research (badania terenowe) w dzielnicy gang...

Recenzja książki Samotny wilk

Nowe recenzje

Polonista
Polonista z przeszłością.
@Anna_Szymczak:

Na kartach literatury kryminalnej od dawna królują różnorodni bohaterowie, którzy podejmują się roli detektywów, często...

Recenzja książki Polonista
Łajdak w garniturze
Ucieczka od przemocy
@beatazet:

Anna M. Brengos kolejny raz udowadnia, że potrafi wnikać w kobiecą psychikę z wrażliwością, ironią i dużą dozą realizmu...

Recenzja książki Łajdak w garniturze
Jak nie być spinką przy krawacie
Rola kobiet
@beatazet:

Anna M. Brengos po raz kolejny udowadnia, że literatura obyczajowa może być pełna emocji, życiowych obserwacji i przewr...

Recenzja książki Jak nie być spinką przy krawacie
© 2007 - 2025 nakanapie.pl