Niezapominajka. Co spaja świat recenzja

"Bogini zawsze twierdziła, że miłość to najpotężniejsza siła w całym uniwersum, nigdy jednak nie zrozumiała, że to także największa słabość"

Bal, bal powinien być czasem radosnego oczekiwania i beztroski. Tak to z reguły jest w przypadku nastolatków, prawda? Tutaj tak nie do końca, bowiem Quinn i Matilda mają wiele na głowie. Kochają się, są szczęśliwi, ale z pewnością spokój nie jest im dany na długo. Coraz bardziej zbliża się czas, kiedy chłopak ma stanąć przed rytuałem Gwiezdnych Wrót. Jakby tego było mało, to pojawia się jeszcze nowe zagrożenie.

To już koniec. Koniec przygody naszych bohaterów. Jest to ostatni tom zamykający całą serię. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to najlepsza część z wszystkich. Tak jak w przypadku poprzednich części tak również tutaj akcja jest dosyć powolna, początkowo nie za wiele się dzieje, by pod koniec akcja wręcz przyspieszyła i nie zabrakło emocji. Quinn coraz więcej odkrywa. W końcu dowiaduje się wszystkiego na temat swojego pochodzenia, co swoją drogą nie było tak do końca zaskakujące jak myślałam, że będzie. W tej części w końcu poznajemy odpowiedzi na wszystkie pytania, które nasuwały się w poprzednich częściach. Nie ma nic zaskakującego w tym, że nasi bohaterzy kolejny raz pakują się w kłopoty i tylko dzięki szczęściu, sprytowi, a przede wszystkim pomysłom Matildy udaje się ujść cało. Kolejny raz mogę stwierdzić, że to bardziej dziewczyna jest zaznajomiona z tym fantastycznym światem i bardzo dobrze sobie w nim radzi, aż zaskakująco dobrze i nawet bym powiedziała, że znacznie lepiej niż jej chłopak. Ich relacja coraz bardziej się rozwija i jest pomiędzy nimi coraz bardziej poważnie. Jest słodko, uroczo i prawie bez żadnych problemów. Jednak nie dominuje ona jednak w całej historii.

Książkę przyjemnie się czyta. Nie brakuje nowych bohaterów, których nawet dużo się tutaj pojawia. Quinn i Matilda zdobywają coraz więcej przyjaciół. Nie brakuje także zagrożenia z całkiem nowej strony, ale nasza para nieraz pokazuje na co ich stać. Bohaterzy nie mają problemów z tym, żeby kogoś porwać, ukrywać zbiegłe elfy czy włamać się do twierdzy okrutnej czarownicy. A to nie wszystko. Do tego widmo zbliżającej się przepowiedni. Przekonanie wszystkich, że to właśnie Quinn jest tym wybrańcem. Ale czy taka jest prawda? Czy będzie w stanie otworzyć Gwiezdne Wrota? Na chłopaka czekają pewne trudne zadania, tylko czy będzie w stanie je wykonać? Prawie każdy czegoś od Quinna oczekuje, czegoś chce. W końcu otwarcie Wrót może wiele zmienić. Tylko czy na lepsze czy na gorsze? Sam ten wątek nie był obszerny, bo głównie zaczął się rozkręcać dopiero pod koniec lektury i wtedy faktycznie rozpoczęły się związane z tym zadania. Co więcej, Quinn w żaden sposób się nie przygotowuje do swojego zadania, co zaczyna go coraz bardziej stresować i nie ma co się dziwić. No bo jak? Nikt go nie uczy, nie udziela mu informacji, gdzie inni wręcz byli od początku w tym kierunku szkoleni. Chłopak nawet nie wie co go czeka. W głównej mierze książka skupia się na innych, bardziej pobocznych wątkach niż na tym związanym z samą przepowiednią i nim jako wybrańcem. Jednak to nie znaczy, że nie było ciekawie. Nie brakuje emocji, zwłaszcza pod koniec lektury. Pewna osoba znajduje się w dosyć dużym zagrożeniu. Czy wyjdzie z tego cało? Towarzyszy nam smutek, a zarazem radość. Wychodzą zaskakujące fakty na temat tożsamości pewnych osób i ich zamiarów. Zakończenie dosyć zaskakujące, a zarazem w pełni logiczne. W końcu wychodzi na jaw znaczenie tytułu książki i bardzo mi się to podobało.

Jak zakończy się historia bohaterów? Czy przepowiednia się spełni?

"Nie chciałam dopuścić do tego, żeby historia naszej miłości zamieniła się w dramat – oboje zasługiwaliśmy na happy end, niezależnie od siebie, nawet gdyby miał się skończyć świat"

"Niezapominajka. Co spaja świat" to lekka, przyjemna lektura, będąca doskonałym i w pełni wyczerpującym zakończeniem całej trylogii. Na zdecydowany plus jest to, że w książce został umieszczony słowniczek z wyjaśnieniem wszystkich pojęć, a na początku książki znajduje się streszczenie poprzednich tomów, jakby ktoś chciał sobie przypomnieć co się działo a już nie pamięta.
Tutaj również moimi zdecydowanymi ulubieńcami zostali Joanna i Bax. Ich obecność gwarantuje, że nie zabraknie zabawnych momentów, pełnych śmiechu. Sama książka zawiera dużo takich śmiesznych sytuacji, jak choćby próba porwania kuzynki Matildy. Była to naprawdę bardzo komiczna scena, kolejny raz udowadniająca, że jej kuzyni nie do końca są normalni.

Całą serię przyjemnie się czyta. Jest lekka i niewymagająca. Idealna dla każdego. Polecam, miłego