Jeden z najbardziej znanych cytatów z Blaise Pascala przychodzi natychmiast do głowy, gdy zagłębiamy się w tę lekturę. Michelle Perrot, współautorka takich dzieł jak wielotomowe "Historia życia prywatnego" i "Historia kobiet", podejmuje w swej książce temat dość nieoczekiwany, a mianowicie - historię pokoju, rozumianego jako "własny pokój", miejsce odpoczynku, pracownia, schronienie, osobista przestrzeń. Zaczynając od Greków i Rzymian, którzy pokojom przypisywali jedynie funkcję sypialną, poprzez kolejne epoki, aż do czasów współczesnych, francuska autorka kreśli obraz funkcji, przeżyć, emocji i ról społecznych przypisywanych pokojom. Od pokoju królewskiego, do którego dostęp mieli dworzanie, i w którym król - jak na przykład Ludwik XIV - wystawiony był nieustannie na pokaz, nawet przy zabiegach higienicznych, poprzez pokój do spania czyli indywidualną lub małżeńską sypialnię, przywilej wcale nie oczywisty w różnych epokach i miejscach, pokój jako miejsce intymności i schronienia, a także, w przypadku wielu pisarzy - twórczości. Poznajemy pokoje dziecinne, pokoje dam, ze słynną ruelle paryskich wykwintniś na czele, pokoje hotelowe, "pokoje umeblowane" w których gnieździ się biedota, pracownicy sezonowi i społeczni rozbitkowie, pokoje chorych, które w końcu zamieniają się w miejsce śmierci, wreszcie pokoje zamknięte, więzienne cele, pustelnie, miejsca zatrzymań i przetrzymań.
Okazuje się, że mówienie o tej niewielkiej, osobistej przestrzeni jest okazją do ukazania wielu różnych historii: historii intymności i wstydu, historii seksualności, historii higieny, historii ciała i jego postrzegania, historii osobistej godności, wolności fizycznej i intelektualnej. Posiadanie własnego pokoju albo chociaż własnego kąta we wspólnej przestrzeni także dziś nie jest dostępne dla wszystkich, nawet w kręgu kultury europejskiej. Virginia Woolf pisała o znaczeniu własnego pokoju - nieosiągalnego dla wielu - dla twórczości kobiet. Michelle Perrot pokazuje nam, że jeszcze całkiem niedawno doświadczeniem sporej części społeczeństwa było dzielenie nie tylko pomieszczeń, ale i łóżek; zarazem w najtrudniejszych warunkach ludzie starali się wygospodarować jakiś obszar dla siebie, rozdzielając funkcje przestrzeni, wygradzając, oddzielając, modyfikując.
Książka nie ogranicza się jedynie do Francji, jednak przykłady francuskie zdecydowanie dominują, szczególnie że autorka podkreśla, że w dziedzinie zdobywania wystarczającej osobistej przestrzeni, zapewniania intymności i udogodnień, także higienicznych, jej ojczyzna wcale nie kroczyła na czele pochodu. Warunki życia, zwłaszcza warstw niższych, pozostawiały wiele do życzenia. Perrot sięga do danych gromadzonych przez różne instytucje, ale też do literatury, pokazując czytelnikom paskudne, obskurne pokoje podejrzanych hotelików, robotnicze mieszkania, gdzie wszyscy gnieżdżą się w jednej izbie, ale też luksusowe hotele, arystokratyczne pałace - albo więzienne cele. Na kartach książki spotykamy znane osobistości, w tym literatów, takich jak George Sand, Arthur Young, Emily Dickinson, Jean Sartre czy Simone de Beauvoir, a przede wszystkim Proust, o którym wiadomo, że kochał izolować się w swoim pokoju i pisał w łóżku. Pełno też cytatów z literatury: pokój Gerwazyny z "W matni", robotnicze mieszkanka z "Germinala", legowisko Obłomowa z powieści Gonczarowa, pokoje domu z "Wiśniowego sadu", sanatoryjne pokoje w "Czarodziejskiej górze"... Opowiadając historię pokoju dotykamy osobistych doświadczeń, tego indywidualnego, fizycznego, codziennego życia, które często nam umyka w oficjalnej, społeczno-politycznej historii.