Cichy świadek recenzja

Kiedy doktor Samantha Ryan, patolog sądowy, została wezwana na miejsce morderstwa, daleka była od zadowolenia. Oglądanie gnijących zwłok na ciemnym cmentarzu - nie tak wyobrażała sobie wolny dzień. Wkrótce jednak ta właśnie zbrodnia zaintrygowała ją. Pewne dowody zdawały się wskazywać na rytualne motywy strasznego czynu oraz związki z czarną magią. Morderstwa zaczynały się układać w pewien ciąg - to i tamto sprzed kilkudziesięciu lat, i jeszcze jedno. Policja zintensyfikowała poszukiwania mordercy, a na Sam zaczęto wywierać presję, by jak najszybciej dostarczyła ostatecznych dowodów, które pogrążyłyby zbrodniarza. Tymczasem zabójca doszedł do wniosku, że Sam stanowi dla niego zagrożenie, które koniecznie trzeba usunąć...