…literacka eksplozja namiętności, chaosu i buntu…
Lawrence Durrell w swoim debiucie „Czarna księga” nie tyle opowiada historię, co rozbiera literaturę do kości, wystawiając ją na próbę przyzwoitości i konwencji. To książka, którą trudno zaszufladkować: balansuje na granicy powieści, dziennika i psychodelicznego strumienia świadomości. Z jednej strony olśniewająca językowo, z drugiej pełna mroku, dekadencji i wyraźnie intymnego niepokoju.
Fabuła obraca się wokół tajemniczego zniknięcia Herberta Śmierci Gregory’ego, którego dziennik trafia w ręce początkującego pisarza Lawrence’a Lucifera. Ale nie liczmy na klasyczną opowieść z początkiem, środkiem i końcem. To raczej labirynt ludzkich pragnień, obsesji i intelektualnych rozedrgań. Durrell nie prowadzi czytelnika, on go wrzuca w środek wiru, gdzie nic nie jest oczywiste, a granica między realnością a szaleństwem zaciera się z każdą stroną.
Styl autora to osobny rozdział. Język jest gęsty, ciężki, prowokujący, chwilami hipnotyzujący, a czasem wręcz duszny. Można się nim zachłysnąć, zarówno z zachwytu, jak i z przesytu. Durrell igra z formą i narracją, balansując między literackim eksperymentem a filozoficzną wiwisekcją. Momentami bywa obsceniczny, ale nigdy banalny, nawet w najbardziej perwersyjnych fragmentach kryje się zaduma nad kondycją człowieka.
To literatura dla odważnych. Dla tych, którzy nie boją się intelektualnego wysiłku ani kontaktu z mrokiem egzystencji. Bohaterowie to artyści, myśliciele, dekadenci. Nie są tu po to, by się z nimi utożsamiać. Są lustrami odbijającymi nasze własne lęki, obsesje i zdezorientowanie wobec świata, który wymyka się wszelkim normom.
„Czarna księga” to również doskonały przykład literackiego buntu. Durrell uderza w tradycję, moralność i estetyczne oczekiwania czytelnika. Pisze „oburęcznie”, jak sam określił – raz lewą ręką prowokatora, raz prawą dłońmi poety. Efekt? Powieść niejednoznaczna, miejscami szokująca, ale bez wątpienia oryginalna i głęboko poruszająca.
To nie jest książka, którą się „czyta”. To książka, przez którą się przedziera jak przez mgłę, przez bagno myśli i emocji. Ale jeśli ktoś od literatury oczekuje nie tylko przyjemności, lecz także wyzwania to Durrell daje to z nawiązką. . Za egzemplarz oraz możliwość współpracy reklamowej dziękujemy wydawnictwu @zysk_wydawnictwo