Nie każda historia miłosna zaczyna się od wspólnego kostiumu pirata i nieplanowanej ciąży. Ale w świecie stworzonym przez Hannah Bonam-Young to właśnie przypadek – trochę przewrotny, trochę magiczny – uruchamia opowieść, która otula serce niczym ciepły koc w chłodny dzień. „Jesteś moim jutrem” to książka, która nie tylko wzrusza, ale i zostaje z nami na długo po zamknięciu ostatniej strony.
Win i Bo – dwójka ludzi poranionych, nie przez siebie, lecz przez życie. Ona zmagająca się z niepełnosprawnością ręki i wątpliwościami, czy podoła roli matki. On – złamany przez chorobę, z protezą nogi, ale wciąż z błyskiem optymizmu i czułości w oczach. Spotykają się na Halloweenowej imprezie, a los decyduje się pokazać im, jak wygląda miłość w najbardziej nieoczekiwanej formie.
To, co zachwyca w tej historii, to autentyczność relacji. Bonam-Young nie spieszy się z uczuciami, nie podsuwa łatwych rozwiązań. Zamiast tego buduje delikatną, mozolną więź opartą na zaufaniu, rozmowie i codzienności. Ich związek nie jest natychmiastowy – jest wyczekany, wypracowany, a przez to bardziej prawdziwy. Wspólne śniadania, rozmowy o tym, czy ugotować dla jednej osoby, czy dla dwojga, gesty troski i zaplatane włosy – to te małe rzeczy budują wielką miłość.
W tle tej opowieści kryją się poważne tematy, o których często boimy się mówić: ciąża, samotność, depresja poporodowa, niepełnosprawność, lęk przed bliskością. Autorka nie moralizuje, nie lukruje rzeczywistości – zamiast tego daje nam prawdę opisaną z czułością i ogromnym szacunkiem. Widać, że niepełnosprawność bohaterów nie jest zabiegiem narracyjnym, ale świadomym i odważnym wyborem, który wzbogaca książkę i czyni ją jeszcze bardziej potrzebną.
Bo to bohater, którego się nie zapomina. Empatyczny, cierpliwy, troskliwy. Typ złotego chłopaka o sercu z miękkiego światła. Nie trzeba wiele – czasem wystarczy, że ktoś wierzy w ciebie, zanim ty sam się odważysz.
A Win? Win to kobieta silna w sposób najpiękniejszy – bo autentyczny. Bojąca się, ale działająca mimo wszystko. Szukająca odpowiedzi, ale nie unikająca trudnych pytań. Z jej punktu widzenia świat jest pełen wątpliwości, ale też cudownych, nieoczekiwanych przejawów dobroci.
„Jesteś moim jutrem” to więcej niż romans. To intymna opowieść o tym, jak dwoje ludzi uczy się żyć razem mimo bagażu doświadczeń i pomimo lęku, że nie wystarczą. O tym, jak przyjaźń może być pierwszym krokiem do miłości, i jak wsparcie nie zawsze musi mieć formę wielkich gestów – czasem to po prostu obecność, ciepła dłoń na ramieniu, spojrzenie, które mówi: "jesteś wystarczająca, właśnie taka jaka jesteś".
To książka, która rozśmiesza, rozczula, przywraca wiarę w dobro, w drugie szanse, w czułość. A przede wszystkim – pokazuje, że największe historie nie zawsze zaczynają się od fajerwerków. Czasem zaczynają się od wspólnego milczenia przy kuchennym blacie i świadomości, że nie jesteśmy już sami.
„Jesteś moim jutrem” to powieść, która zasługuje, by zostać przeczytana sercem. I zostawić w nim miejsce – właśnie dla Win i Bo 💘.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @gorzka.czekolada.wydawnictwo (współpraca reklamowa) 🩷.