Jak nie zginąć w kosmosie recenzja

Destrukcja w ciekawych okolicznościach

Autor: @Carmel-by-the-Sea ·5 minut
2025-04-17
1 komentarz
12 Polubień
Zginąć można nawet i banalnie na własnym osiedlu. W kosmosie ginie się zdecydowanie sprawniej, w sposób bardzo oczywisty. Już na Ziemi systemy podtrzymujące życie to ekwilibrystyka kompromisów, balansowanie na krawędzi. Poza otuliną atmosfery stajemy się tak upokarzająco bezradni egzystencjalnie, że zaledwie miliarderów stać na kilkunastominutowe wynegocjowanie kompromisu z kosmosem dla garstki amatorów autopromocji (*). „Jak nie zginąć w kosmosie. Przegląd ogólnych zjawisk astrofizycznych” to zaskakująco dobra merytorycznie książka. Zaskakująco, bo autor zupełnie nieszablonowo podszedł do tematu. W zasadzie połowa zdań publikacji dotyczy beletrystycznego opowiedzenia antropomorfizującym językiem o możliwej interakcji człowieka z kolejno referowanymi zjawiskami zachodzącymi we Wszechświecie. Paul Sutter to astrofizyk z doktoratem, który świetnie włada piórem zachęcając każdego do poznania przedmiotu własnych zawodowych zainteresowań. Niewiele formalnie mógłbym autorowi zarzucić, za to przyklasnąć wypad wielu jego edukacyjnym pomysłom przybliżenia trudnej materii astrofizycznej.

Dość precyzyjnie dwutorowy cel książki podsumowuje relacja tytułu do podtytułu. Jednocześnie mamy bowiem opowieść o zupełnie nieodpowiednim dla człowieka kosmosie, stanowiącą realizację marzeń twórców sf, i bardziej poukładany zupełnie elementarny wykład o procesach astrofizycznych, które cechują z reguły ekstremalne warunki. Zaczynając brawurowo od próżni na orbicie, gdzie upada mit iż rozszczelnienie skafandra natychmiastowo uśmierca różnicą ciśnień, z kolejnymi stronami oddala się w przeglądzie od Ziemi. Poznajemy tajemnice Słońca i w zasadzie niegościnnych planet, gwiazdy, ich ekstremalne finalne postacie czy galaktyczne struktury z czającymi się w ich centrach żarłocznymi supermasywnymi czarnymi dziurami. Każdy typ obiektu i kosmicznej struktury został opisany językiem dostarczanym przez naukę, by stanowić jednocześnie podstawę dla dyskusji o możliwych kłopotach człowieka w bliskiej interakcji z zagrożeniem. Banalna ‘niedogodność próżni’ jest tak oczywistym problemem, że została tylko wspomniana na początku. Dalej jest dominacja promieniowania, energii i masy – każde w niedostępnej nam takiej skrajności, że trudno określić który konkretnie czynnik zabiłby nas pierwszy w przeciągu mikrosekund. Sutter w barokowości języka raczej się nie hamuje. Pozostaje jednak wystarczająco ścisły.

Zwróciłbym uwagę na dwa kluczowe, według mnie, atuty. Pierwszy dotyczy formy, drugi treści. Astrofizyk ‘baja’ o podróżach anonimowych badaczy do gwiazd i galaktyk przypisując im rolę ‘behawioralnego obserwatora’. Nie pozwala sobie jednak na język, który mieszałby licentia poetica z faktami. Każdy od razu odpowiednio przypisze obrazową konfabulację (np. ‘spagettyzację’ człowieka w okolicy czarnej dziury) z mnóstwem wartościowych elementów wiedzy. Nie wiem jak mu się to udało, ale z przyjemnością śledziłem tą ‘dwujęzyczną synergię’. Jestem przekonany, że każdy, nawet czytający akurat tę książkę jako pierwszą astronomiczną w życiu, sprawnie rozdzieli fakty od emocjonalnego opisu. Ponieważ uważam, że w popularyzacji astronomii przesadnie akcentuje się nośnie społecznie elementy (ciemna materia, krzywizna czasu, antymateria, tunele czasoprzestrzenne, wiele wymiarów,…), to z radością czytałem rozdziały dotyczące ewolucji gwiazd. Sutter poświęcił temu zagadnieniu sporo należnego mu miejsca. Pięknie prześledził losy tętniącego ‘życia’ gazowych kul, które każdą sekundę trwania przez miliardy lat spędzają na zapewnieniu sobie równowagi między grawitacją a ciśnieniem promieniowania. Cała gama realizowanych tak konsekwencji – od obłoków kondensacji proto-gwiezdnych, stabilizacji spalania helu, procesów dynamicznej zmienności jasności, barwy i rozmiaru, po mgławice pozostałe po supernowych czy gwiazdy neutronowe – to kompletny przykład ‘alchemii nieba’. Samo Słońce miało i będzie mieć wystarczająco spektakularne życie, by przywołać o nim słowa autora, które tej dwujęzyczności dowodzą:

„W epi­logu ży­cia, po mi­liar­dach lat bło­giej fu­zji wo­doru, mi­lio­nie lat nie­po­skro­mio­nego ty­cia, iskrze wście­kłej mocy w po­staci bły­sku he­lo­wego, stu mi­lio­nach lat roz­pacz­li­wego przy­ku­cia do łóżka i ostat­nich ak­tach wy­pru­wa­nia z sie­bie fla­ków, Słońce zmie­nia się w mgła­wicę pla­ne­tarną – trze­wia gwiazdy ta­kiego typu jak Słońce zo­stają roz­siane po ca­łym jej nie­gdy­siej­szym ukła­dzie. Do­ty­czy to pra­wie po­łowy pier­wot­nej masy gwiazdy. Po­łowy. Słońce jest bez­kon­ku­ren­cyj­nie naj­bar­dziej ma­syw­nym obiek­tem w Ukła­dzie Sło­necz­nym, ale koń­cowe fazy jego ży­cia – ostat­nie wiel­kie bły­ski – mają tyle ener­gii, że po­łowę jego ma­te­rii po­sy­łają bez­pow­rot­nie w prze­strzeń.”

Niemal równie dobre są, jeszcze słabiej reprezentowane w popularyzacji, procesy wysokoenergetyczne, na których opiera się pojemne pojęcie AGN(**). Astrofizyk buduje na nich naszą wyobraźnię wobec szybkozmiennych procesów przyćmiewających wyzwalaną energią całe galaktyki w ich zsumowanej aktywności przez miliardy lat. Są tam wirowania materii, ekstremalne strugi, magnetyczne pola siłowe, egzotyczne procesy. Wszystko co nie tylko by nas uśmierciło, ale w kilka chwil rozniosło w pył cały Układ Słoneczny.

Ponieważ niemal wszystko w książce jest bardzo dobre, to krótko o tym, co jest zaledwie dobre. Ostatnie rozdziały można sobie ewentualnie odpuścić, bo z jednej strony są pobocznym wątkiem, z drugiej bardziej spekulatywne i z trzeciej szeroko opisywane gdzie indziej. Chodzi o rozważania o istnieniu życia poza Ziemią i o podróżach w czasie. Zbyt często Sutter zastrzegał się, że sporo w tym hipotez zupełnie nierealnych, by całość wypadła równie wciągająco jak reszta książki.

„Jak nie zginąć w kosmosie” to bardzo wartościowy tekst. Szczególnie, że dużo w nim nieformalnych analogii, kolokwializmów czy innych stylizacji. Całości dopełnił humor trzymany wystarczająco w ryzach. Momentami sam byłem zdziwiony, że mi to nie przeszkadza. Jest w tym konkretnym wykonaniu, potrzebnym dla większości z odbiorców, dużo lekkości i oddechu od szczątkowych hermetycznych wstawek naukowych. Te ostatnie zastąpiła odpowiednia dawka dostrojonej faktografii, która tłumaczy wystarczająco ściśle i obrazowo zjawiska astrofizyczne. Wielość przykładów, którym z pasją oddał się autor, nie wymagała przesadnego egzystencjalnego komentarza. Wnioski o ogromie, i po części wciąż tajemniczo fascynującym kosmosie, same układają się w głowie. Do tego nasz ludzki (a może nawet ogólnie organiczny) wymiar białkowych tkanek nie jest gotowy na niemal każdą postać istnienia Wszechświata. W jakimś sensie jest cudem, że sobie w nim spokojnie bytujemy, trochę na uboczu, jakby zapominani przez promieniowanie synchrotronowe i wysokoenergetyczne neutrony.

BARDZO DOBRE – 8/10

=======

* W kwietniu 2025 miliarder o inicjałach J.B. opłacił zupełnie niepotrzebny ‘wypad’ kilku kobiet do termosfery. To jakieś 0,0002% dystansu do najbliższej nam planety (okresowo na 40 mln kilometrów zbliża się Wenus do nas) i jakieś 0,0000000002% dystansu do najbliższej gwiazdy poza Słońcem. Zupełnie nie rozumiem tego procesu poszukiwania wrażeń poza atmosferą przez ludzi, których de facto interesuje zysk. To nie tylko wypacza rozumienie nauki, ale jest głupim marnowaniem zasobów. Jeżeli na malutkiej Ziemi nie widzimy gradacji priorytetów i psujemy sobie przyszłość, to pycha wychodzenia poza nią w nieumiejętnym procesie poznania kosmosu jest absurdem. Misje bezzałogowe są co do zasady rząd wielkości tańsze, a narzędzia pomiarowe nie poprawiają sobie makijażu. To dzięki nim cieplutko siedzący sobie w biosferze człowiek poznaje to, przed czym ostrzega Sutter.

** AGN (polski sens: aktywne jądra galaktyk) to pojemna klasa zjawisk, w których galaktyki z różnych powodów przechodzą fazę ponadprzeciętnej aktywności, głównie wynikającej ze spadania materii na rezydującą w jej środku ogromną czarną dziurę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-04-16
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jak nie zginąć w kosmosie
Jak nie zginąć w kosmosie
Paul M. Sutter
8/10
Seria: Zrozum

Z tej książki dowiesz się: • Czy można być nudystą w przestrzeni kosmicznej? • Skąd próżnia w kosmosie, skoro podobno natura nie znosi próżni? • Dlaczego w kosmosie im większy jesteś, tym większe ...

Komentarze
@Rudolfina
@Rudolfina · 27 dni temu
Emocjonalne opisy by mi nie przeszkadzały, humor też nie, ale czy jest to strawne dla średnio zaawansowanego w kosmicznej tematyce czytelnika?
P.S. Ja tam bym nie miała nic przeciwko, gdyby ktoś mi zafundował lot w kosmos 😉
× 4
@Airain
@Airain · 27 dni temu
Tia, jakby mi ktoś opłacił rachunek, to chyba też bym poleciała... wiem, że to nierentowne z punktu widzenia nauki, ale człowiek istotą emocjonalną jest.
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 27 dni temu
A zwłaszcza człowiek rodzaju żeńskiego 🙃
× 2
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · 18 dni temu
Zupełnie nie mam uprzedzeń. Chciałbym w całej nauce widzieć więcej kobiet. Ale te panie ... no cóż - nie potrzebują wygładzać zmarszczek w przeciążeniu, bo ich nie mają i to jest mój problem. Celebryckość nie służy nauce. To mit, że ktoś coś tym reklamuje. Zbyt duże pieniądze są potrzebne, by taka reklama kosmosu była sensowna. Mam świadomość, że ludzi przyciąga wizja człowieka w kosmosie, na Marsie, itd. Jakiś głupi łazik nie ekscytuje. Jednak to poważne kroki i skraj naszych możliwości technologicznych, gdzie nie można być infantylnym sentymentalistą czy naiwnym marzycielem.
A tak prywatnie - też bym chciał zobaczyć czerń nieba z gwiazdami i całą Ziemię. :)
× 4
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · 18 dni temu
@Rudolfina
Nie odpowiedziałem na pytanie, bo skupiłem się na kosmicznym botoksie.
Książka jest tak prostym językiem napisana, tak skutecznie dopełniona analogiami i obrazowa, że astrofizyka w takim wydaniu jest zupełnie dla KAŻDEGO - tak od lat 15-tu do 115-tu.
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 18 dni temu
To chyba się załapię 😉
× 2
Jak nie zginąć w kosmosie
Jak nie zginąć w kosmosie
Paul M. Sutter
8/10
Seria: Zrozum
Z tej książki dowiesz się: • Czy można być nudystą w przestrzeni kosmicznej? • Skąd próżnia w kosmosie, skoro podobno natura nie znosi próżni? • Dlaczego w kosmosie im większy jesteś, tym większe ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Carmel-by-the-Sea

Podręcznik dla ateistów. Jak rozmawiać z wierzącymi
Erystyka ateistyczna

Podtytuł książki „Przewodnik dla ateistów. Jak rozmawiać z wierzącymi” streszcza najciekawszą warstwę publikacji. Peter Boghossian to praktyk, który od lat prowadzi dial...

Recenzja książki Podręcznik dla ateistów. Jak rozmawiać z wierzącymi
Fizyka na tropie świadomości
Urodziłem się ... i to, co widzę, jest dziwne.

Podobno to najtrudniejszy problem – umysł obdarzony świadomością. Tak bardzo brakuje odpowiedzi, że nawet niektórzy fizycy doszli do wniosku, że uda się i im napisać kil...

Recenzja książki Fizyka na tropie świadomości

Nowe recenzje

Dobra energia
Dobra energia
@graga_mm:

Przyznam, że jak decydowałam się na recenzję tej książki, to trochę się bałam, że dostanę "psychomotywator" zachęcający...

Recenzja książki Dobra energia
Spowiedź Göringa
Spowiedź Göringa
@graga_mm:

Pozostajemy w ciężkiej tematyce nazistów, a dokładniej przy procesie w Norymbergii. Jednym z osadzonych jest niejaki H...

Recenzja książki Spowiedź Göringa
Na gorącym uczynku
Wciąga bez pamięci – dosłownie i w przenośni
@boberw89:

„Na gorącym uczynku” Harlana Cobena to książka, którą się po prostu pochłania. Bez chwili zawahania, bez przerw na myśl...

Recenzja książki Na gorącym uczynku
© 2007 - 2025 nakanapie.pl