Dworzec Perdido recenzja

Dworzec Perdido

Autor: @Nidda ·2 minuty
2011-08-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dworzec Perdido był dla mnie czymś niezwykłym i nowym. Nie chodzi tu wyłącznie o fakt, iż jest to pierwsza książka Chiny Miéville'a, z którą się zetknęłam ani nawet nie to, że po raz pierwszy sięgnęłam po tak mocno przesiąkniętą steampunkową parą i olejem lekturę. Opowieść wzbudziła we mnie szereg sprzecznych emocji i przyznaję, że mimo wciągającej fabuły, musiałam robić długie przerwy na przetrawienie niektórych elementów. Zdecydowanie nie jest to książka, którą można pochłonąć na raz, chociażby ze względu na jej ponury, chwilami wręcz dość makabryczny wydźwięk. Niestety mam bardzo plastyczną wyobraźnię - niejednokrotnie przeklinałam ją czytając o niektórych rodzajach przetworzeń. Były okrutne, nieludzkie i zwyczajnie chore.


Dłuższy czas zajęło mi również oswojenie się z zupełnie nowymi rasami żyjącymi w Nowym Crobuzon. Chociażby khepri - wyglądem przypominające ludzkie kobiety... Dopóki nie spojrzało się w miejsce, w którym powinna znajdować się głowa. Zamiast niej prezentował się piękny głowo-skarabeusz, z odnóżami i chitynowym pancerzem skrywającym delikatne skrzydła. Tyleż ciekawe, co zupełnie abstrakcyjne. A to dopiero początek. Są jeszcze ludzie-ptaki, ludzie-kaktusy, olbrzymi pająk z ludzkimi rękami oraz przetworzeni - istoty, których ciała zostały poddane modyfikacjom. Często dodawano im nowe kończyny, zmieniano wygląd lub łączono z maszynami - przeważnie w ramach kary.

Głównym bohaterem jest naukowiec-indywidualista - Isaac Dan der Grimnebulin, którego całkowicie pochłania problem pozyskania energii kryzysowej. Gdy przychodzi do niego garuda (człowiek-ptak) bez skrzydeł i prosi o pomoc w przywróceniu możliwości latania, Isaac jest zachwycony perspektywami, które niesie ze sobą to zadanie. Całkowicie oddaje się nowemu zleceniu zaniedbując przy tym swój skrywany przed społeczeństwem związek z artystką Lin - jedną z przedstawicielek rasy khepri. W tym samym czasie Lin otrzymuje zlecenie wykonania niecodziennej rzeźby. Wszystko jakoś się układa do czasu, gdy Isaac doprowadza do przepoczwarzenia się jednej z gąsienic wykorzystywanej do badań nad lataniem. Wtedy zaczyna się koszmar... Dosłownie.

Prawdę powiedziawszy to, co China Miéville robi ze swoimi postaciami jest niesamowite i poniekąd kojarzy mi się z filmami Q. Tarantino - jakby zupełnie nie przejmował się tym, jak wielką krzywdę może im zrobić. Bohaterowie zmieniają fronty, bywają pełni altruizmu, by zaraz stać się egoistami, a potem robić coś zupełnie szalonego. Ale czemu się dziwić, skoro autor obarcza ich takim bagażem doświadczeń?

Dworzec Perdido jest pierwszą powieścią angielskiego pisarza, można by więc spodziewać się pewnych braków w warsztacie pisarskim... Nic bardziej mylnego. Pomysł jest wprost niesamowity, a styl idealnie dopasowany do fabuły. Owszem, chwilami powieść może się dłużyć z powodu dużej ilości opisów, są one jednak niezbędne dla oddania prawdziwego klimatu Nowego Crobuzon oraz jego polityki. Dodajmy do tego również mnogość istot żywych/rozumnych zamieszkujących granice miasta i okazuje się, że historia nie mogłaby zostać pozbawiona nawet jednej strony.

Mimo całkowicie sprzecznych uczuć, bowiem z jednej strony książka mnie odrzucała, a z drugiej przyciągała niczym magnes (a wtedy pochłaniałam ją tak długo, aż czułam, że więcej informacji nie jestem w stanie przyswoić), uważam że jest to bardzo dobra pozycja, na którą warto przeznaczyć czas.
Mimo że zrobię sobie teraz dłuższą przerwę od prozy tego autora, niewątpliwie do niej powrócę. Fascynuje mnie bowiem innowacyjny świat, który tworzy, nowe rasy, niecodzienne zwroty akcji, która trzyma w napięciu do ostatnich stron...
Takie perełki nie zdarzają się często, dlatego też polecam Dworzec Perdido wszystkim miłośnikom fantastyki, ze szczególnym uwzględnieniem steampunku.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-08-22
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dworzec Perdido
2 wydania
Dworzec Perdido
China Miéville
8.4/10
Cykl: Nowe Crobuzon, tom 1

To mocna, buzująca energią i pomysłami powieść, dowód świeżej wyobraźni, która nie uznaje ograniczeń ni autorytetów. Kogo znużyły powtarzane w nieskończoność schematy fantasy tolkienowskiej i tęskni d...

Komentarze
Dworzec Perdido
2 wydania
Dworzec Perdido
China Miéville
8.4/10
Cykl: Nowe Crobuzon, tom 1
To mocna, buzująca energią i pomysłami powieść, dowód świeżej wyobraźni, która nie uznaje ograniczeń ni autorytetów. Kogo znużyły powtarzane w nieskończoność schematy fantasy tolkienowskiej i tęskni d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nowe Crobuzon. Metropolia. Centralny punkt świata Bas-Lag, w którym ludzie, zmutowani prze-tworzeni oraz obce rasy żyją koło siebie we względnej symbiozie. Miasto wiecznie spowite chmurami smogu i rzą...

@Maskarada @Maskarada

Pozostałe recenzje @Nidda

Córka głębin
Córka głębin

„Córka głębin” autorstwa Ricka Riordana przenosi czytelnika do świata podmorskich głębin, gdzie równie dobrze można natrafić na sympatycznego delfina, jak i gigantyczną ...

Recenzja książki Córka głębin
Siedem wieków śmierci
Ze śmiercią mu do twarzy

Książki popularnonaukowe stanowią duże wyzwanie dla autorów. Wymagają od nich dużej łatwości w klarownym wyrażaniu myśli, umiejętności zainteresowania odbiorcy, a także ...

Recenzja książki Siedem wieków śmierci

Nowe recenzje

Skok na milion
„Prawdziwa miłość jest tak droga, że nawet najw...
@zaczytana.a...:

Krystyna Mirek w swojej najnowszej książce - „Skok na milion” zaprasza nas do świata pełnego napięcia, humoru i ref...

Recenzja książki Skok na milion
Krzyk rzeki
Nauka kontra ludowe wierzenia
@whitedove8:

Kamil zostaje zmuszony przez ojca do wyprowadzki na prowincję, gdzie mężczyzna ma prowadzić badania w wiosce, w której ...

Recenzja książki Krzyk rzeki
Fake
fake
@sylwiak801:

„Ktoś taki jak ty nigdy tego nie zrozumie. Nie znacie biedy, strachu ani poczucia winy, dlatego nie wiecie, jak wygl...

Recenzja książki Fake
© 2007 - 2024 nakanapie.pl