Przyjemnie jest być bohaterem, który ratuje świat, który stawia czoła złu i który wychodzi z tego starcia zwycięsko, prawda? Tyle tylko, że zanim to wszystko się stanie, taki przyszły bohater musi się naprawdę natrudzić, naryzykować i być może nawet nie raz i nie dwa ponieść małą porażkę, która uczyni go silniejszym. Bardzo łatwo możecie przekonać się o tym sami, sięgając po premierową grę paragrafową od Wydawnictwa Black Monk pt. „Lone Wolf 1: Ucieczka z mroku”. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Jesteśmy ostatnim z Kai - członkiem elitarnego Zakonu wojowników, który stał się właśnie atakiem sił Mrocznych Władców. To właśnie My mieliśmy chronić przed nimi Królestwo Sommerlundu, ale jak może dokonać tego jeden, jedyny ocalały wojownik? Mimo wszystko, nie poddajemy się. Oto bowiem jedyną nadzieją dla królestwa jest dotarcie do Holmgardu, gdzie przybywa król i z pewnością szykuje się już do udzielenia wsparcia, nie wiedząc jednak o tym, że Zakon Kai przestał istnieć, zmierzając tym samym wprost w pułapkę Mrocznych Władców Helgedadu. Żegnasz zmarłych, żegnasz spalony dom i zostawiasz za sobą przeszłość, by udać się w długą i niebezpieczną drogę...
Rozmach, rozmach i raz jeszcze rozmach! To pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy względem tej wspaniałej gry paragrafowej, gdzie to mamy przede wszystkim niezwykle rozbudowaną fabułę, ale też i równie epicki przebieg samej rozgrywki, gdzie ilość możliwych przez nas wyborów i tym samym scenariuszy przebiegu wydarzeń jest przeogromna. Wszystko to jest zaś zasługą Joe Devera - nieżyjącego już wybitnego autora gier i powieści fantasy, który to po prostu kochał, rozumiał i czuł tę wyjątkową magię powoływania do życia niezwykłych światów czarów, przygód i walki dobra ze złem.
Mamy tu pięknie oprawioną księgę i zarazem grę w jednym, klimatyczną i ładną dla oka kostkę do wykonywania rzutów podczas rozgrywki, bardzo przydatny notes oraz ołówek - czyli dokładnie wszystko to, co wraz z oprawioną na kartach księgi mapą będzie nam niezbędnym do świetnej zabawy. Mamy tu również rzecz niezwykle ważną - szczegółowe wprowadzenie i zarazem wyjaśnienie najważniejszych zasad gry, czyli dokładnie opisane to, co robić możemy, co powinniśmy i czego warto unikać. I tym samym wyposażeni w odpowiednie akcesoria, wiedzę i chęci..., możemy zaczynać naszą misję. Jak już wspomniałam, pod względem fabularnym mamy tu rozmach fantasy z najwyższej półki - począwszy od misternie skonstruowanego świata Królestwa Sommerlundu, poprzez ukazanie jego największych wrogów z osobach Mrocznych Władców z Helgedadu, jak i kończąc na samej postaci głównego bohatera - Samotnego Wilka, w którego to z wielką przyjemnością się wcielamy. I wszystko tu jest iście filmowe, by wspomnieć o całej masie potworów z jakimi przyjdzie się nam spotkać, kolejno o przygodowych wyzwaniach, które mają w sobie coś z kryminalnej akcji, czy też by powiedzieć wreszcie o naszym głównym bohaterze, który posiada wiele wyjątkowych cech, umiejętności i nadprzyrodzonych mocy, które oczywiście w takiej scenerii fantasy bardzo się nam przydadzą.
Jeśli chodzi zaś o stricte paragrafową rozgrywkę, to mamy tu również rozmach w postaci ponad 500 możliwych kroków i decyzji, jakie przyjdzie nam podjąć - czasami w pełni świadomie, czasami za sprawą rzutu kostką. Na wstępie jednak wyposażamy naszego wojownika w sprzęty i umiejętności, by dopiero wtedy spróbować wydostać się z ruin klasztoru. I gdy już się uda nam tego dokonać (co wcale nie jest takie proste), to dopiero zaczynają się wielkie kłopoty związane chociażby z atakami potwornych bestii, pojedynkami z nimi, czy też naprawdę skomplikowanymi zagadkami i łamigłówkami, jakie przychodzi nam rozwiązać. Oczywiście każda decyzja wpływa na przebieg całej rozgrywki, przybliżając nas do stolicy, bądź też wręcz przeciwnie.
I z pewnością warto powiedzieć, że wobec tak dużej liczby paragrafów, a tym samym też i możliwych decyzji, jest to rozgrywka co najmniej na poziomie wymagającym, gdyż uwierzcie mi na słowo, że wyjście żywym z tej batalii za pierwszym, drugim, czy też nawet trzecim razem jest rzeczą trudną. Na szczęście logiczna konstrukcja paragrafów gwarantuje to, że za każdym razem przebieg gry jest zupełnie innym, wobec czego nie ma mowy o powtarzalności, wtórności, nudzie. Oczywiście każda przebyta strona, to zmieniający się układ na tej fabularnej planszy naszej gry, gdyż po drodze zdobywamy wiedzę, artefakty, doświadczenie i moc, co również okaże się niezwykle ważnym w dalszej części rozgrywki.
Tradycyjnie też Wydawnictwo Black Monk pięknie wydało ten tytuł - twarda oprawa, klimatyczna okładka, papier stylizowany na stare druki, przejrzysty układ treści oraz piękne, klimatyczne rysunki (spójrzcie poniżej). To wszystko sprawia, że spotkanie z tą grą paragrafową jest dla nas wielką przyjemnością. Bo też ta graficzna oprawa sprawia, że naprawdę możemy poczuć się tak, jakbyśmy byli w tym fantastycznym świecie, walczyli ze złem, przemierzali kolejne z przestrzeni i decydowali o losie całego Królestwa. Słowem podsumowania – gra paragrafowa „Lone Wolf 1: Ucieczka z mroku”, to rzecz znakomita pod każdym względem. Począwszy od fabuły, poprzez jej przełożenie na paragrafową rozgrywkę, jak i kończąc na kreacji bohaterów, świata i emocji, jakie targają nami podczas tej czytelniczej zabawy. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, zaś sama oddaję się już rozgrywce przy drugiej części tego cyklu – grze pt. „Ogień na wodzie”.
Oto początek twojej zemsty! Wiesz, że musisz się pospieszyć. Lepiej nie zostawać dłużej tak blisko płonącego klasztoru. Kraany i zlanowce krążą po niebie. Swoimi wyostrzonymi zmysłami wyczuwasz t...
Oto początek twojej zemsty! Wiesz, że musisz się pospieszyć. Lepiej nie zostawać dłużej tak blisko płonącego klasztoru. Kraany i zlanowce krążą po niebie. Swoimi wyostrzonymi zmysłami wyczuwasz t...
Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było, gdyby rozwój akcji w książce zależał od wyborów i decyzji czytelnika? Każdy z nas podczas czytania miał sytuację, kiedy nie zgadzał się z wyborem autora i ...
Black Monk, podobnie jak Vesper, uparł się, żeby zrujnować nas finansowo (ale w zamian daje nam naprawdę świetne i pięknie wydane książki, i mnóstwo dobrej zabawy, więc tak naprawdę nie narzekamy) i ...
@Chassefierre
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Fantastyczna rozgrywka w której wszystko zależy tylko od nas!
„OGIEŃ NA WODZIE” - pod tym intrygującym, ale też i całkiem przewrotnym tytułem kryje się druga odsłona serii gier paragrafowych „Lone Wolf”, autorstwa nieodżałowanego ...
„MEDIUM” - to tytuł komiksowej opowieści wpisującej się w ramy znakomitej serii „Wydział 7”, autorstwa Tomasza Kontnego. Serii, opowiadającej o zmaganiach specjalnego w...