Mogłoby się nam wydawać, że znamy już doskonale pisarskie oblicza Andrzeja Pilipiuka - autora komediowych opowieści oraz przygodowo-awanturniczych historii z nutą fantastyki w tle. Jak się jednak dziś okazuje, autor ten odsłania przed nami jeszcze jedną, nieznaną dotąd twarz twórcy pełnokrwistej powieści fantasy - książki pt. „Przetaina”, która miała swoją premierę kilka dni temu. Zapraszam do poznania recenzji tego tytułu.
Oto niezwykły, quasi średniowieczny świat po upadku wielkiej, ludzkiej cywilizacji sprzed wieków, podzielony na rozproszone po wielu krainach plemiona. W jednym z nich - a dokładniej w mieście Tess, żyje młody mężczyzna o imieniu Dave. To właśnie jemu, z uwagi na boską przepowiednię i docenienie zasług dla społeczności, zostanie powierzony udział w ważnej wyprawie do odległej krainy, która być może stanie się nowym miejscem do życia dla mieszkańców upadającego miasta. I tak też Dave wyrusza w drogę w towarzystwie młodej kapłanki, nastoletniej dziewczyny z lasu i kilku innych osób, by już na zawsze odmienić swoje życie...
To opowieść drogi - dość klasyczna opowieść drogi w klimatach fantasy i przygodowej literatury, którą poprzedza jednak niezbędne wprowadzenie nas w realia tej powieściowej rzeczywistości, zapoznanie z najważniejszymi bohaterami oraz wskazanie tego, jaką jest ta książka. A jest ona pozycją mimo wszystko specyficzną, gdyż powstałą spod pióra doskonale znanego nam wszakże autora, którego typowe literackie przyzwyczajenia znajdziemy również i tu, ale który jednocześnie potrafi nas zaskakiwać tym, jak postrzega on klimatyczne, literackie fantasy. Jak wspomniałam powyżej, przewodnim motywem powieści jest podróż Dave’a i jego towarzyszy, którą znaczy odkrywanie nieznanego, pokonywanie kolejnych problemów, walka ze złem, czy też zetknięcie się z tym, co wymyka się ramom zdrowego, ludzkiego rozsądku. To również ciekawie zarysowane i zmieniające się relacje pomiędzy uczestnikami misji, kilka dramatycznych i gorzkich scen oraz pokaźna porcja dobrego, być może nieco mniej rubasznego niż w książkach o Jakubie Wędrowyczu, ale z pewnością potrafiącego nas rozbawić, humoru. I choć tempo samej akcji być może nie jest najwyższe, to jednak historia ta urzeka nas swoim klimatem, emocjonalnością i ciekawością tego, co nieznane...
Wiele dobrego możemy powiedzieć o głównych bohaterach tej opowieści, a w szczególności o trzech najważniejszych postacie - Dave'u, Anie i Tyrze. Pierwszy z nich jest odważnym, honorowym, zaradnym i zakochanym w Anie młodzieńcem. Druga osoba z tej trójcy jest kandydatką na kapłankę, posiadającą wielką wiedzę i wahającą się pomiędzy wyborem duchowej drogi, a miłości. I wreszcie Tyra - nastoletnia dziewczynka, która niedawno przybyła do Tess w poszukiwaniu swoich dalekich krewnych i której to nie sposób nie polubić za jej charakter, śmiałość i lekkość w podchodzeniu do życia. To barwni, intrygujący i wzbudzający w nas wielkie emocje, bohaterowie.
Wielkie emocje budzi w nas również ten tajemniczy, powieściowy świat, który stanowi najprawdopodobniej pozostałości po naszej cywilizacji, zniszczonej serią naturalnych katastrof. To wyniszczone miasta, powstałe na ich gruzach osady, dzika przyroda, jak i wreszcie ciekawie wierzenia - m.in. w kocią Boginię. To również świat magii, związanej z wiarą właśnie, która może nieść wiele dobrego, ale też i najprawdziwsze zło. Ciekawe jest to, że przez całą lekturę odkrywamy z niego więcej i więcej, aczkolwiek i tak skrywa on przed nami wciąż wiele tajemnic. Lektura tej książki upływa nam w bardzo szybkim tempie, co wiąże się przede wszystkim z jej fabularną jakością, jak i również samą konstrukcją powieści, która wraz z postępem podróży bohaterów serwuje nam kolejne sekrety, dziwy i dramatyczne sceny. Istotnym wydaje się również to, że autor znalazł tu idealne proporcje pomiędzy samą akcją i przygodą, a nie mniej interesującymi rozmowami i przemyśleniami bohaterów, którzy dzielą się z nami swoimi marzeniami, lękami, czy też wreszcie wyobrażeniami na temat tego, dokąd zmierza ten świat. I jest w tym coś naprawdę niezwykle klimatycznego, co pozwala nam cieszyć się każdą chwilą tego czytelniczego spotkania. Oczywiście, swoją ważną „robotę” robią tu także piękne ilustracje niezawodnego Pawła Zaręby.
Powieść „Przetaina” otwiera sobą nowy rozdział w twórczości Andrzeja Pilipiuka, który mnie osobiście bardzo intryguje. To ciekawe, inteligentne i w jakiejś mierze zaskakujące spojrzenie doświadczonego pisarza na literackie fantasy, które potrafi nas zainteresować i przekonać do tego, byśmy chcieli w tym względzie jeszcze więcej. I tak też się z pewnością stanie, gdyż opowieść ta musi mieć swoją kontynuację. Tymczasem jednak gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po tę niniejszą książkę – naprawdę warto to zrobić!
(Wydanie I, Wydawnictwo Fabryka Słów, Lublin-Warszawa, 2022) "Przetaina" - Wędrujemy, by odnaleźć siebie. Żeby po tragicznych chwilach poskładać strzaskaną duszę. W odległej krainie, na brzegu niezn...
(Wydanie I, Wydawnictwo Fabryka Słów, Lublin-Warszawa, 2022) "Przetaina" - Wędrujemy, by odnaleźć siebie. Żeby po tragicznych chwilach poskładać strzaskaną duszę. W odległej krainie, na brzegu niezn...
Andrzeja Pilipiuka zna pewnie każdy fan fantastyki w Polsce. Wielki Grafoman zasłynął serią o Jakubie Wedrowyczu, opowiadaniami o doktorze Skórzewskim i Robercie Stormie, a także serią "Oko Jelenia"....
Kolejna część przygód Wędrowycza? A może zbiór opowiadań? Nie! Tym razem Andrzej Pilipiuk serwuje czytelnikom zupełnie nowe uniwersum, postacie i świeży motyw fabularny. „Przetaina” jest mało pilipi...
@GoldenBoy
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...