„Moonraker”, trzecia powieść z cyklu o Jamesie Bondzie autorstwa Iana Fleminga, to fascynujący thriller szpiegowski, który znacząco różni się od wcześniejszych przygód Agenta 007. Zamiast egzotycznych podróży i typowych dla Bonda międzynarodowych intryg, otrzymujemy historię osadzoną niemal w całości w Anglii, co paradoksalnie czyni tę opowieść bardziej kameralną, a jednocześnie wyjątkowo intensywną.
Fabuła obraca się wokół sir Hugo Draxa – milionera, który zdobył uznanie jako bohater wojenny i patriota. Jego najnowszy projekt, tytułowy Moonraker, to rakietowy system obronny mający strzec Wielkiej Brytanii przed potencjalnym atakiem atomowym. Drax jest przedstawiany jako człowiek sukcesu, wzór do naśladowania, lecz szybko okazuje się, że za jego fasadą kryje się mroczna tajemnica. M, szef brytyjskiego wywiadu, podejrzewa Draxa o nieuczciwą grę w klubie karcianym – pozornie drobne przestępstwo, ale na tyle podejrzane, że decyduje się wysłać Jamesa Bonda, by bliżej przyjrzał się multimilionerowi.
Pierwsza część powieści skupia się właśnie na tej karcianej intrydze, co może zaskoczyć fanów widowiskowej akcji. Jednak scena gry w bridge, podczas której Bond demaskuje oszustwa Draxa, to majstersztyk napięcia i psychologicznego pojedynku – pokazuje nie tylko spryt agenta, ale też jego umiejętność działania poza polem walki.
Druga część książki przenosi nas do ośrodka rakietowego Moonrakera. Tam Bond, współpracując z piękną policjantką specjalną Gali Brand, odkrywa prawdę o Draxa – jego rzeczywiste pochodzenie, przeszłość z czasów wojny i plan wykorzystania rakiety do przeprowadzenia atomowego ataku na Londyn. Fleming zręcznie buduje napięcie, łącząc technologiczną fantazję z realiami zimnowojennych lęków.
Postać Draxa to klasyczny bondowski czarny charakter – inteligentny, pozornie charyzmatyczny, ale w gruncie rzeczy bezwzględny i szalony. Choć jego plan może wydawać się przesadzony, nie sposób odmówić mu logiki w kontekście traumy wojennej i chęci zemsty. Również Gali Brand to interesująca bohaterka – nie jest jedynie ozdobą akcji, ale aktywnie uczestniczy w śledztwie i często działa na własną rękę.
Styl Fleminga pozostaje elegancki i dynamiczny. Opisy są precyzyjne, a dialogi ostre i trafne. Choć książka pochodzi z lat 50., zaskakuje świeżością spojrzenia na zagrożenia nuklearne oraz temat tożsamości i zdrady. „Moonraker” udowadnia, że Bond nie musi zawsze działać za granicą, by stawić czoła globalnemu niebezpieczeństwu.
Podsumowując – „Moonraker” to inteligentna, napięta powieść szpiegowska, w której James Bond mierzy się nie tylko z zagrożeniem fizycznym, ale i moralnym. To doskonały przykład, jak klasyczna intryga potrafi być bardziej przerażająca niż najbardziej efektowny wybuch.