Czy chcesz o tym porozmawiać? recenzja

Jeżeli nie potrafimy czuć, powinniśmy opłakiwać własną śmierć.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Anna_Szymczak ·21 minut
14 dni temu
1 komentarz
8 Polubień
"Czy chcesz o tym porozmawiać?" autorstwa Lori Gottlieb to książka, która porusza, zaskakuje i przyciąga nie tylko tematyką, ale i formą. To niebanalna, szczera, pełna wnikliwości opowieść o życiu psychoterapeutki, która niespodziewanie staje się pacjentką. Gottlieb, znana z profesjonalizmu i zaangażowania, nagle traci grunt pod nogami. Jej życie osobiste rozsypuje się, a ona sama, jeszcze niedawno wspierająca innych, musi poszukać pomocy. Paradoksalnie, zasiada na kozetce we własnej sprawie. Dzięki temu zabiegowi literackiemu książka oferuje czytelnikowi niezwykłe doświadczenie – możliwość wejścia do gabinetu terapeuty, ale też zajrzenia do jego duszy.

Lori Gottlieb nie jest postacią przypadkową w świecie amerykańskiej psychoterapii i mediów. Jej doświadczenie zawodowe, obejmujące zarówno pracę kliniczną, jak i twórczość dziennikarską, sprawia, że potrafi łączyć wiedzę ekspercką z umiejętnością opowiadania historii w sposób angażujący i przystępny. Jej wcześniejsze publikacje, eseje i artykuły, często ukazujące się w prestiżowych mediach takich jak „The Atlantic” czy „The New York Times”, przyzwyczaiły czytelników do głębokich analiz ludzkich emocji, relacji i mechanizmów psychicznych. Tym razem jednak autorka postanowiła zejść z piedestału eksperta i opowiedzieć historię bardzo osobistą – historię, w której sama staje się pacjentką.

To, co czyni książkę wyjątkową, to nie tylko fabuła, ale też odwaga, z jaką autorka obnaża własne słabości. Nie ma tu pozy póz czy retorycznych masek – jest autentyczność i gotowość do przyznania się do lęku, zranienia i rozczarowania. Gottlieb nie ukrywa, że jej decyzja o podjęciu terapii była podyktowana bólem po nagłym rozpadzie związku, który dla niej samej wydawał się stabilny i rokujący. Rozczarowanie staje się punktem wyjścia do głębszego wglądu w siebie, ale też do refleksji nad tym, jak często w życiu projektujemy swoje oczekiwania na innych, nie dostrzegając własnych mechanizmów obronnych. W książce od samego początku wybrzmiewa fundamentalne pytanie: kim jest terapeuta, kiedy traci grunt pod nogami? Jak odnaleźć się w roli pacjenta, mając pełną świadomość procesu terapeutycznego, jego metod i ograniczeń? Gottlieb zaprasza nas nie tylko do obserwowania swojej podróży, ale też do uczestnictwa w niej – z całą jej złożonością, ambiwalencją i niepewnością. W ten sposób „Czy chcesz o tym porozmawiać?” staje się nie tylko opowieścią o terapii, ale również o odwadze i gotowości do zmierzenia się z samym sobą.

Autorka już na pierwszych stronach tworzy intymną więź z czytelnikiem. Pisze w sposób ciepły, bezpośredni, nierzadko z nutą autoironii. Ta stylistyczna lekkość nie oznacza jednak powierzchowności. Wręcz przeciwnie – za prostym językiem kryją się głębokie obserwacje psychologiczne i społeczne. Gottlieb doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wiele osób boi się terapii, kojarzy ją z czymś wstydliwym lub elitarystycznym. Dlatego też jej opowieść jest próbą oswojenia tego tematu, demistyfikacji procesu psychoterapeutycznego i pokazania, że każdy – niezależnie od wieku, statusu społecznego czy wykształcenia – może potrzebować wsparcia. Gottlieb z wyczuciem, ale i szczerością, pisze o wstydzie, samotności, rozczarowaniach, nadziejach i niewypowiedzianych pragnieniach. Jej doświadczenie jako scenarzystki telewizyjnej daje się tu wyczuć w budowaniu narracji – każda scena, każde wspomnienie czy dialog są dokładnie przemyślane, zbalansowane i pełne życia. Mimo że książka dotyka tematów trudnych, nigdy nie popada w moralizatorstwo. Zamiast tego proponuje uważność, empatię i refleksję.

To właśnie ten splot profesjonalizmu, literackiej wprawy i osobistego zaangażowania sprawia, że Lori Gottlieb wyróżnia się na tle innych autorów literatury psychologicznej. Nie tylko potrafi opowiedzieć historię – ona potrafi stworzyć przestrzeń, w której czytelnik czuje się zrozumiany i bezpieczny. Jej książka to nie podręcznik ani poradnik. To żywa, prawdziwa opowieść, która – choć bardzo osobista – mówi o uniwersalnych ludzkich doświadczeniach. A to, jak sama Gottlieb zauważa, jest najważniejszym elementem każdej skutecznej terapii – poczucie, że nie jesteśmy sami.

Terapia jako wspólna podróż


Gottlieb zabiera nas w emocjonalną podróż pełną zakrętów, wzlotów i upadków. Nie tylko prowadzi swoich pacjentów przez meandry ich traum i rozterek, ale także sama staje się uczestniczką tego procesu. To, co wyróżnia tę książkę, to równoległe ukazanie terapii z dwóch perspektyw – profesjonalistki i osoby poszukującej wsparcia. Autorka dzieli się swoimi refleksjami, lękami i momentami bezsilności z ogromną szczerością. Pokazuje, że terapeuta to też człowiek – z własnymi problemami, przeszłością i emocjami.

Kiedy Gottlieb siada na kozetce naprzeciwko Wendella, nagle traci poczucie kontroli, które wcześniej zapewniała jej rola terapeuty. Teraz to ona musi odsłaniać warstwa po warstwie własne zranienia. Ten proces nie jest łatwy – czasem wręcz bolesny i pełen oporu. Widzimy, jak trudno jest wyjść z roli eksperta i wejść w przestrzeń niepewności, gdzie wszystko trzeba na nowo nazwać, zrozumieć i przeżyć. To napięcie pomiędzy tym, co znane z teorii, a tym, co odczuwane w praktyce, tworzy głęboko poruszający wymiar książki. Autorka podkreśla, że terapia nie jest prostym zbiorem narzędzi i technik, które wystarczy zastosować w odpowiednim momencie. To relacja – żywa, zmienna, pełna emocji i subtelnych sygnałów. Praca terapeuty nie ogranicza się do analizowania objawów – to codzienne mierzenie się z bólem, samotnością, nadzieją, czasem frustracją. Zarówno pacjenci, jak i terapeuci przynoszą do gabinetu swoje światy. I choć role są określone, to granice między nimi bywają zaskakująco płynne. Gottlieb pokazuje, jak wiele zyskuje terapeuta, który jest gotów uczyć się od swoich pacjentów – słuchać ich nie tylko jako specjalista, ale też jako człowiek.

Ta dwutorowa narracja – opowieści pacjentów przeplatające się z doświadczeniem samej autorki – nadaje książce wyjątkowej głębi. Czytelnik może śledzić rozwój relacji terapeutycznych z dwóch biegunów: z punktu widzenia osoby udzielającej pomocy i osoby, która jej potrzebuje. To rzadka perspektywa, dzięki której zyskujemy wgląd nie tylko w samą strukturę terapii, ale również w emocjonalny koszt i trud, jaki ponoszą obie strony. Lori nie waha się mówić o chwilach zwątpienia, o uczuciu bezradności, o wewnętrznych konfliktach, które nie znikają tylko dlatego, że ktoś posiada profesjonalne wykształcenie. W tym wspólnym procesie – zarówno z pacjentami, jak i z własnym terapeutą – Gottlieb odkrywa prawdziwe znaczenie uzdrawiania. Nie jest to spektakularne przebudzenie ani cudowna przemiana w ciągu jednej sesji. To raczej stopniowe rozluźnianie wewnętrznych splotów, zauważanie niewypowiedzianych potrzeb, odzyskiwanie kontaktu z tym, co zostało zepchnięte w cień. To także budowanie nowej narracji o sobie – bardziej spójnej, bardziej prawdziwej, ale przede wszystkim własnej.

Czym więc jest ta wspólna podróż? To nie tyle droga od „problemu” do „rozwiązania”, co raczej proces stawania się sobą – ze wszystkimi zawiłościami, niedoskonałościami i potrzebami. Terapia u Gottlieb to nie usuwanie cierpienia, lecz nauka, jak z nim być – z szacunkiem, uważnością i odwagą. To opowieść o towarzyszeniu – sobie i innym – w najbardziej intymnych momentach życia. I choć każda historia jest inna, to towarzyszy im wspólne przesłanie: że w tej podróży nikt nie musi iść sam.

Spotkania, które zmieniają wszystko


W książce poznajemy kilku pacjentów Lori: narcystycznego producenta telewizyjnego Johna, młodą kobietę zmagającą się z nieuleczalną chorobą, starszą panią planującą zakończyć swoje życie oraz kobietę, która wciąż wybiera nieodpowiednich partnerów. Ich historie są nie tylko poruszające, ale i uniwersalne – każdy z nas może w nich odnaleźć cząstkę siebie. Gottlieb umiejętnie ukazuje emocjonalną głębię swoich bohaterów, oddając prawdziwość ich zmagań. Nie są to jednostronne portrety, ale pełne niuansów opowieści o ludziach z krwi i kości, którzy – podobnie jak autorka – próbują odnaleźć sens i równowagę w trudnych momentach życia.

Każdy pacjent pojawia się w gabinecie z określonym problemem, ale z czasem okazuje się, że pod jego powierzchnią kryją się znacznie głębsze, często nieuświadomione konflikty. John, z pozoru arogancki i egocentryczny, ukrywa głęboki lęk przed porzuceniem i niepewność co do własnej wartości. Jego złośliwości i dystans okazują się mechanizmami obronnymi, które chronią go przed zranieniem. Lori z czasem dociera do jego emocjonalnego jądra – miejsca, w którym rodzi się autentyczność i możliwość zmiany. Ta relacja, początkowo trudna i pełna napięcia, zyskuje wymiar uzdrawiający, pokazując, że nawet najbardziej zamknięte serce może się otworzyć, jeśli zostanie potraktowane z cierpliwością i zrozumieniem.

Zupełnie inny ton ma opowieść młodej kobiety, która zmaga się z chorobą nowotworową. Jej terapia nie polega na „leczeniu” w klasycznym sensie – bo nie ma tu medycznej nadziei. Jest za to przestrzeń na przeżycie lęku, smutku, żalu i miłości w sposób pełny i świadomy. Gottlieb nie boi się pisać o umieraniu, ale czyni to z ogromną delikatnością i szacunkiem. Ta historia skłania do refleksji nad kruchością życia, nad tym, co naprawdę się liczy, gdy kończy się czas. Jednocześnie niesie z sobą przesłanie o sile obecności – o tym, że samo towarzyszenie komuś w bólu może być największym darem.

Starsza kobieta, która planuje zakończyć swoje życie w 70. urodziny, konfrontuje nas z pytaniami o sens, starość, samotność i wybory, które nadają życiu wartość. Jej spotkania z Lori to nie tylko sesje terapeutyczne, ale także filozoficzne rozmowy o granicach wolności i znaczeniu cierpienia. Ta postać, choć niepozorna, staje się jednym z najbardziej zapadających w pamięć głosów w książce – głosem dojrzałości, rozczarowań, ale i zaskakującej nadziei.

Nie mniej poruszająca jest historia kobiety, która nieustannie wikła się w toksyczne relacje. Jej desperackie poszukiwanie miłości prowadzi ją wciąż do cierpienia, odrzucenia i samotności. Gottlieb nie moralizuje – z empatią i uważnością pomaga jej odkryć schematy wyniesione z dzieciństwa, które nieświadomie powiela. Proces terapeutyczny staje się tutaj ścieżką do samopoznania i wyzwolenia – nie poprzez rady i rozwiązania, ale poprzez wspólne przyglądanie się emocjom, które kształtują nasze wybory.

Spokój nie oznacza przebywania w miejscu, gdzie nie ma hałasu, kłopotów czy ciężkiej pracy. Spokój to równowaga wewnętrzna w obliczu tego wszystkiego.

Te cztery historie nie tylko ukazują różnorodność problemów, z jakimi zmagają się ludzie, ale też pokazują, że sedno terapii nie leży w spektakularnych przełomach, lecz w codziennej pracy nad zrozumieniem siebie. Lori nie podaje gotowych odpowiedzi. Często wręcz powstrzymuje się od udzielania rad – zamiast tego towarzyszy, zadaje pytania, słucha. Dzięki temu każda z przedstawionych postaci może sama dojść do własnych odkryć, własnych decyzji, własnych definicji szczęścia.

Spotkania z pacjentami są też lustrzanym odbiciem wewnętrznych dylematów samej autorki. Ich historie rezonują z jej własnym bólem, czasem wyzwalają frustrację, czasem dają poczucie ulgi. To napięcie między rolą terapeuty a ludzkim współodczuwaniem nadaje książce niezwykłej autentyczności. Lori nie ukrywa, że niektóre historie wywołują w niej osobiste reakcje – i właśnie dzięki tej szczerości czytelnik może się poczuć tak blisko bohaterów, jakby uczestniczył w tych sesjach osobiście.

Wendell – terapeuta terapeuty

Szczególnym elementem książki jest postać Wendella, terapeuty Lori. Ekscentryczny, pozornie niepozorny, ubrany w rozpinany sweter i khaki, nie robi początkowo najlepszego wrażenia. Jego gabinet nie imponuje wystrojem, a sposób bycia zdaje się odbiegać od wyobrażeń, jakie można mieć o „idealnym terapeucie”. Jednak to właśnie on – człowiek z krwi i kości, bez nadęcia i przesadnej formalności – staje się dla Lori kimś więcej niż tylko specjalistą od ludzkich emocji. Z każdą sesją Wendell ujawnia nie tylko swoje doświadczenie i wiedzę, ale także nieoczywistą mądrość i głęboki wgląd w psychikę człowieka. W swojej prostocie jest zarazem intrygujący i budzący zaufanie.

Relacja pomiędzy Lori a Wendellem rozwija się powoli, stopniowo przechodząc od nieufności i oporu do zaskakującej bliskości. Lori, mimo wieloletniego doświadczenia jako terapeutka, nie potrafi od razu odnaleźć się w roli pacjentki. Czuje się oceniana, wystawiona na próbę, obnażona emocjonalnie – dokładnie tak, jak wielu jej własnych pacjentów. Jej profesjonalne nawyki stają się w tym kontekście przeszkodą: analizuje słowa Wendella, szuka ukrytych znaczeń, unika bezpośrednich konfrontacji z własnymi uczuciami. W pewnym sensie musi „oduczyć się” bycia terapeutką, by móc naprawdę otworzyć się jako człowiek.

Wendell nie naciska. Daje przestrzeń, milczy, gdy trzeba, rzuca pozornie luźne komentarze, które potem okazują się kluczowe. Jego styl pracy – pozbawiony spektakularnych gestów i psychoterapeutycznego żargonu – okazuje się zaskakująco skuteczny. Nie prowadzi Lori za rękę, ale pozwala jej iść obok siebie. Zadaje pytania, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się banalne, ale trafiają w sedno. Jego metoda jest pełna zaufania do procesu, do wewnętrznej mądrości pacjenta, która potrzebuje jedynie odpowiednich warunków, by się ujawnić. Ciekawym aspektem tej relacji jest również zmiana dynamiki władzy. Lori, przyzwyczajona do tego, że to ona „prowadzi sesję”, musi nauczyć się oddać kontrolę. Początkowo frustruje ją to, że Wendell nie zawsze odpowiada wprost, nie daje jednoznacznych wskazówek. Czuje się bezradna i zagubiona. Z czasem jednak zaczyna rozumieć, że to właśnie ta bezradność jest częścią procesu – że dopiero konfrontacja z własną słabością otwiera drogę do głębokiej przemiany. Wendell nie wyręcza jej w tej podróży, ale daje jej odwagę, by ją podjęła.

Ich spotkania – choć stanowią tylko część książki – pełnią kluczową rolę w konstrukcji całej opowieści. Są jak kręgosłup, na którym opiera się wszystko inne. To właśnie w gabinecie Wendella Lori doświadcza tego, o czym pisze w kontekście swoich pacjentów: że prawdziwe uzdrowienie zaczyna się wtedy, gdy pozwolimy sobie na szczerość wobec samych siebie. Ten wątek książki jest wyjątkowo poruszający, bo pokazuje, że nawet ci, którzy na co dzień pomagają innym, nie są wolni od cierpienia. Co więcej – potrzebują takiej samej uważności, czułości i wsparcia.

Wendell staje się więc nie tylko terapeutą, ale także symboliczną postacią przewodnika – kogoś, kto pomaga zejść w głąb siebie i przejść przez mrok, nie tracąc z oczu światła. Jego obecność w książce przypomina o wartości relacji międzyludzkich – nie tych spektakularnych, ale spokojnych, wytrwałych, opartych na autentycznym zainteresowaniu drugim człowiekiem. W świecie, który często promuje szybkie rozwiązania i powierzchowne kontakty, Wendell uczy cierpliwości, pokory i zaufania do procesu. I właśnie dlatego zapada w pamięć na długo po zakończeniu lektury.

Przed skuteczną terapią wciąż wpadamy w te same tarapaty.
Po skutecznej terapii wpadamy za każdym razem w inne.

"Czy chcesz o tym porozmawiać?" to także fascynujący wgląd w kulisy psychoterapii – tej prawdziwej, codziennej, często nieidealnej, ale autentycznej. Lori Gottlieb udowadnia, że psychoterapia nie jest magiczną formułą, w której terapeuta zna wszystkie odpowiedzi, a pacjent z każdą sesją czuje się coraz lepiej. Wręcz przeciwnie – to mozolny, nieprzewidywalny i często bolesny proces, który wymaga ogromnej cierpliwości, zarówno od terapeuty, jak i od pacjenta. Autorka pokazuje, że uzdrawianie nie następuje w błyskawicznym tempie – to raczej powolne, czasem frustrujące odkopywanie warstw doświadczeń, emocji i przekonań, które latami były spychane na margines.

Gottlieb z ogromną wnikliwością opisuje, jak wygląda praca terapeutyczna „od kuchni”. Nie ma tu miejsca na efekciarskie techniki czy modne slogany. Jest za to uważność, obecność i gotowość do towarzyszenia drugiemu człowiekowi w najciemniejszych zakamarkach jego psychiki. Pokazuje, jak fundamentalna jest umiejętność słuchania – nie tylko słów, ale też pauz, westchnień, języka ciała. Czasem to właśnie cisza, która pojawia się między jednym zdaniem a drugim, mówi najwięcej. W takich momentach terapeuta musi umieć nie tylko wytrzymać niewygodę milczenia, ale też zaufać, że ono również ma wartość i znaczenie.

W książce pojawiają się liczne wątki, które mogłyby zostać przedstawione w sposób dramatyczny czy patetyczny – myśli samobójcze, utrata bliskich, zdrada, nieuleczalne choroby, rozwody, uzależnienia, poczucie pustki. A jednak Gottlieb udaje się zachować delikatną równowagę między powagą tematów a ludzkim, pełnym empatii podejściem do opowieści. Jej styl nie jest ani akademicki, ani przesadnie literacki – to po prostu ciepły, ludzki głos, który opowiada o rzeczach trudnych w sposób przystępny, ale nigdy banalny. Co istotne, autorka nie stara się idealizować ani siebie, ani swoich pacjentów. W procesie terapeutycznym pokazuje nie tylko postępy, ale i regresy. Nie boi się przyznać do błędów – jako terapeutka, ale i jako pacjentka. Czasem nie zauważa kluczowego momentu, czasem mówi za dużo albo za mało. Dzięki tej szczerości książka zyskuje autentyczność, której brakuje wielu publikacjom psychologicznym. Pokazuje też, że skuteczna terapia nie polega na tym, by „naprawić” człowieka, ale by stworzyć przestrzeń, w której może on sam zacząć rozumieć siebie lepiej.

Gottlieb nie unika też ukazania złożoności i nieprzewidywalności psychoterapii. Każdy pacjent przynosi do gabinetu swój własny świat – historię, przekonania, traumy, opory. Nie ma jednej metody, która pasowałaby do wszystkich. Autorka pokazuje, że terapeuta musi być nie tylko specjalistą, ale i człowiekiem – wrażliwym na niuanse, otwartym na niespodzianki i gotowym przyznać się do niewiedzy. Czasem skuteczna okazuje się właśnie ta chwila, w której terapeuta rezygnuje z roli eksperta i po prostu jest obecny – w ciszy, bezradności, prawdzie.

W tej książce terapia jawi się jako wspólny proces poszukiwania – nie gotowych odpowiedzi, ale prawdziwych pytań. Gottlieb pokazuje, jak często to właśnie te pytania stają się punktem zwrotnym. Niekiedy są niewygodne, niekiedy bolesne, ale zawsze prowadzą do głębszego wglądu. To opowieść o tym, że największa zmiana często nie przychodzi z zewnątrz, ale z wewnętrznego przełomu – momentu, w którym pacjent (i terapeuta) odważy się spojrzeć na siebie naprawdę szczerze. Psychoterapia w ujęciu Gottlieb nie jest więc ani prostą metodą leczenia, ani mitem o uzdrowieniu. To dynamiczny, wymagający, ale też pełen nadziei proces, w którym ludzka relacja staje się fundamentem zmiany. Dzięki tej książce czytelnik może nie tylko poznać tajniki gabinetu terapeutycznego, ale także doświadczyć, jak wiele siły i odwagi kryje się w otwartości na własne emocje. W świecie, który często promuje szybkie rozwiązania, Gottlieb przypomina, że prawdziwe uzdrowienie potrzebuje czasu, uważności i – przede wszystkim – szczerości wobec samego siebie.

Emocje, które zostają na długo

Czytając Czy chcesz o tym porozmawiać?, trudno pozostać obojętnym. Książka porusza nie tylko intelektualnie, ale przede wszystkim emocjonalnie – dotyka tych miejsc w nas, które zwykle staramy się omijać. To jedna z tych lektur, przy których czytelnik mimowolnie się zatrzymuje, wzdycha, śmieje się przez łzy albo odkłada książkę, by pobyć chwilę sam ze swoimi myślami. Lori Gottlieb z niezwykłą lekkością wprowadza nas w historie, które – choć bardzo osobiste – mają uniwersalny charakter. Każdy z nas mógłby być pacjentem opisanym na kartach tej książki. Każdy z nas zmaga się z utratą, niepewnością, tęsknotą czy pytaniami bez odpowiedzi.

Autorka nie moralizuje i nie daje gotowych recept. Zamiast tego zachęca do zadawania sobie pytań: „A co ja czuję?”, „Dlaczego tak reaguję?”, „Czy potrafię przyjąć pomoc, kiedy jej potrzebuję?” Dzięki tej czułej konfrontacji książka działa jak lustro – niekiedy bezlitosne, ale potrzebne. Gottlieb przypomina, że cierpienie nie czyni nas słabszymi, lecz bardziej ludzkimi. I że proszenie o wsparcie to nie oznaka porażki, lecz odwagi. W świecie pełnym presji, by być „w porządku”, jej słowa działają jak balsam: „Nie musisz wszystkiego ogarniać sam. To, że cierpisz, nie znaczy, że jesteś zepsuty. To znaczy, że jesteś człowiekiem.”

Terapeuta też człowiek

Jednym z najważniejszych i najbardziej odświeżających wątków książki jest pokazanie terapeuty jako osoby z krwi i kości. Gottlieb nie chowa się za profesjonalnym językiem ani nie udaje, że wie wszystko. Wręcz przeciwnie – odsłania swoje słabości, lęki i trudne momenty, przez które przechodzi nie jako specjalistka, ale jako kobieta po zawodowym i emocjonalnym kryzysie. Tę podwójną perspektywę – terapeuty i pacjenta – prowadzi z wyjątkową uczciwością. Pokazuje, jak trudne jest przejście z roli tej, która daje wsparcie, do tej, która go potrzebuje.

To właśnie dzięki temu książka staje się tak autentyczna i przejmująca. Gottlieb pozwala sobie na zwątpienie, płacz, niepewność. Pokazuje, jak łatwo – nawet mając wiedzę i narzędzia psychoterapeutyczne – wpaść w schematy, unikać prawdy czy wypierać emocje. W tym sensie książka staje się czymś więcej niż tylko reportażem z gabinetu terapeutycznego – staje się wyznaniem człowieka, który nie boi się powiedzieć: „Ja też czasem nie wiem, co dalej”. Ta otwartość sprawia, że zbliżamy się nie tylko do autorki, ale też do samych siebie. Bo każdy z nas nosi w sobie coś, czego się wstydzi, co go boli lub z czym nie potrafi się pogodzić – i każdy z nas potrzebuje czasem kogoś, kto pomoże to unieść.

Rozdziały pełne życia

Struktura książki jest przemyślana i dynamiczna – Lori Gottlieb z łatwością przechodzi między swoją osobistą historią a opowieściami pacjentów, dzięki czemu lektura nigdy nie nuży. Każdy rozdział to zamknięta całość, a jednocześnie element większej układanki. Z pozoru odrębne wątki – narcystyczny pacjent, śmiertelnie chora kobieta, starsza pani planująca samobójstwo czy terapeutka w żałobie – układają się w jedną, poruszającą narrację o ludzkim losie. To kalejdoskop emocji, który ukazuje, jak bardzo jesteśmy różni, a zarazem jak wiele nas łączy.

Autorka porusza tematy miłości i straty, nadziei i rezygnacji, złości, wstydu, samotności i akceptacji. Nie boi się pokazywać tych mniej wygodnych emocji – zazdrości, rozczarowania, żalu, poczucia winy. I właśnie dzięki tej pełnej gamie doświadczeń książka tętni życiem. To nie jest zbiór suchych przypadków klinicznych, lecz wielowymiarowa opowieść o tym, co to znaczy być człowiekiem. O potrzebie zrozumienia, o trudnej sztuce wybaczania – innym i sobie. I o tym, że każdy z nas zasługuje na to, by być wysłuchanym.

Psychoterapia w praktyce i teorii

Jednym z największych atutów książki „Czy chcesz o tym porozmawiać?” jest umiejętne połączenie osobistej narracji z odniesieniami do teorii psychoterapeutycznych. Lori Gottlieb nie pisze wyłącznie jako osoba przeżywająca i doświadczająca – pisze też jako kompetentna specjalistka, która potrafi zakorzenić konkretne przeżycia w szerszym, naukowym kontekście.

W jej opowieści nie brakuje odniesień do klasyków psychoterapii. Freudowska koncepcja nieświadomości, teorie przywiązania Johna Bowlby’ego, pojęcie „wystarczająco dobrej matki” Donalda Winnicotta czy prace Irvina Yaloma o relacji terapeutycznej – wszystkie te idee przewijają się w tle i zostają umiejętnie wplecione w codzienność pracy terapeuty. Równocześnie autorka wprowadza także elementy współczesnej wiedzy: neurobiologii, neuronauk, badań nad neuroplastycznością i wpływem traumy na funkcjonowanie mózgu. Zasługuje na uwagę to, że robi to lekko i bez zbędnego żargonu – nie tworzy dystansu, nie udowadnia swojej wiedzy na siłę. Przeciwnie, jej celem jest przybliżenie czytelnikowi mechanizmów, które kryją się za ludzkimi emocjami i zachowaniami. Dzięki temu książka spełnia również funkcję edukacyjną – może być cenną lekturą zarówno dla studentów psychologii, jak i dla osób po prostu ciekawych tego, „jak to wszystko działa”.

Co ważne, Gottlieb pokazuje także, że teoria psychoterapeutyczna nie jest martwym zbiorem pojęć, lecz żywym narzędziem – elastycznym, wymagającym refleksji i dostosowania do konkretnego człowieka. Psychoterapia w jej ujęciu to nie tylko technika, ale przede wszystkim relacja i uważna obecność. Teoretyczne odniesienia służą tu nie akademickiemu popisowi, lecz pogłębieniu zrozumienia. To rzadkie połączenie – emocjonalnej autentyczności i merytorycznej głębi – czyni tę książkę wyjątkową na tle wielu popularnych publikacji psychologicznych.

Literatura, która inspiruje

„Czy chcesz o tym porozmawiać?” to książka, która zostaje z czytelnikiem na długo po jej zakończeniu. To nie tylko opowieść o terapii, ale głęboka refleksja nad ludzką kondycją, nad tym, jak radzimy sobie z trudnymi emocjami i wyzwaniami, które stawia przed nami życie. Po lekturze trudno nie zatrzymać się na chwilę, nie zastanowić nad własnymi doświadczeniami i tym, jak sami radzimy sobie w trudnych momentach.

Lori Gottlieb ma niezwykłą umiejętność inspirowania, ale nie moralizowania. Jej książka nie oferuje prostych odpowiedzi ani nie wskazuje jednoznacznych dróg. Zamiast tego, autorka pokazuje, że zmiana jest możliwa, że każdy z nas, niezależnie od tego, jak trudna wydaje się nasza sytuacja, może odnaleźć swoją ścieżkę do lepszego jutra. Ta nadzieja, że życie może się zmienić na lepsze, nawet w obliczu wyzwań, daje siłę i poczucie, że nie jesteśmy sami.

Opowieść Gottlieb działa niczym puchaty koc w zimowy dzień – otula, ogrzewa i sprawia, że czytelnik czuje się zrozumiany i wspierany. Autorka nie tylko dzieli się swoją historią, ale zachęca do refleksji nad tym, co oznacza bycie człowiekiem – z wszystkimi swoimi słabościami, ale i siłą, która pozwala stawić czoła światu.

To książka, która daje poczucie otuchy i przypomina, że nie ma nic złego w byciu "połamanym". Wszyscy przeżywamy kryzysy, ale to właśnie one pozwalają nam wzrastać.

Podsumowanie

„Czy chcesz o tym porozmawiać?” Lori Gottlieb to nie tylko zbiór terapeutycznych historii, ale głęboki zapis ludzkich zmagań, emocji i poszukiwań sensu w trudnych momentach życia. To książka, która przełamuje granice zawodowego doświadczenia autorki, ukazując jej osobistą podróż przez ciemniejsze zakamarki własnej psychiki. Mimo że Lori Gottlieb jest doświadczoną terapeutką, także ona, podobnie jak jej pacjenci, musi zmierzyć się z własnym cieniem, z wyzwaniami, które stawia przed nią życie.

Książka oferuje dwie perspektywy – z jednej strony profesjonalistki, a z drugiej pacjentki, co dodaje jej ogromnej głębi i uniwersalności. Dzięki temu każdy czytelnik może znaleźć w niej coś dla siebie, niezależnie od tego, czy zajmuje się psychologią, czy po prostu zmaga się z własnymi problemami.

Jeśli szukasz literatury, która nie tylko porusza trudne tematy, ale również skłania do głębszej refleksji i daje poczucie ukojenia, ta książka będzie idealnym wyborem. „Czy chcesz o tym porozmawiać?” to pozycja, która nie jest tylko o terapii, ale przede wszystkim o życiu, o nas wszystkich i o tym, że nie musimy być idealni, aby żyć pełnią. Najważniejsze jest, aby odważyć się otworzyć na siebie i innych – i porozmawiać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-05-03
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czy chcesz o tym porozmawiać?
Czy chcesz o tym porozmawiać?
Lori Gottlieb
8.1/10

Terapia oczami terapeutki i jej terapeuty. BESTSELLER "NEW YORK TIMESA". Przezabawna, prowokująca do myślenia, zaskakująca książka odsłaniająca kulisy pracy terapeutki, która pomagając pacjentom, je...

Komentarze
@Klosterkeller
@Klosterkeller · 10 dni temu
W obecnych czasach, gdy co chwilę wybuchają kolejne afery z terapeutami w rolach głównych, może to być nawet ciekawe.
× 2
Czy chcesz o tym porozmawiać?
Czy chcesz o tym porozmawiać?
Lori Gottlieb
8.1/10
Terapia oczami terapeutki i jej terapeuty. BESTSELLER "NEW YORK TIMESA". Przezabawna, prowokująca do myślenia, zaskakująca książka odsłaniająca kulisy pracy terapeutki, która pomagając pacjentom, je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lori Gottlieb to psychoterapeutka z wieloletnim doświadczeniem, która w tej książce łączy dwie perspektywy: profesjonalistki niosącej pomoc innym i kobiety, która sama zmaga się z kryzysem osobistym....

@malgosialegn @malgosialegn

Jak radzicie sobie z gorszymi dniami, gdy tracicie grunt pod nogami i wpadacie w kryzys? „Czy chcesz o tym porozmawiać?” w wydaniu od Wydawnictwo Znak Literanova to książka, która pozwala poznać pr...

@bednarskagosia190 @bednarskagosia190

Pozostałe recenzje @Anna_Szymczak

Ostatni krzyk mody
O tym, jak kryminał z humorem potrafi odkrywać przeszłość i obnażać teraźniejszość.

Piąta odsłona cyklu kryminalnego o Tomaszu Winklerze to nie tylko kontynuacja przygód błyskotliwego byłego policjanta, ale również literacka uczta dla fanów gatunku, któ...

Recenzja książki Ostatni krzyk mody
Lodzermensch. Wolna śmierć
𝗟𝗼𝗱𝘇𝗲𝗿𝗺𝗲𝗻𝘀𝗰𝗵. 𝗪𝗼𝗹𝗻𝗮 ś𝗺𝗶𝗲𝗿ć — 𝗽𝗼𝗿𝘂𝘀𝘇𝗮𝗷ą𝗰𝗮 𝗼𝗽𝗼𝘄𝗶𝗲ść 𝗼 Ł𝗼𝗱𝘇𝗶.

Są książki, które po zamknięciu ostatniej strony zostają z nami na długo, nie tylko w pamięci, ale także w sercu i umyśle. „Lodzermensch. Wolna śmierć” to jedna z takich...

Recenzja książki Lodzermensch. Wolna śmierć

Nowe recenzje

Obsesja pacjenta
Obsesja pacjenta
@promyk1:

Najnowsza powieść Jolanty Żuber "Obsesja pacjenta" to rewelacyjny, idealnie skonstruowany thriller psychologiczny. To m...

Recenzja książki Obsesja pacjenta
Zanim zapomnimy o życzliwości
W świecie, który zbyt często pędzi bez tchu, Fu...
@burgundowez...:

W świecie, który zbyt często pędzi bez tchu, Funiculi Funicula pozostaje jak cisza po deszczu – ulotna, nieuchwytna, al...

Recenzja książki Zanim zapomnimy o życzliwości
Zaginiona
Aneta Kisielewski w "Zaginionej" inspiruje się ...
@g.sekala:

Historie oparte na prawdziwych wydarzeniach czyta się zupełnie inaczej niż te w całości wykreowane. Podchodzę do takiej...

Recenzja książki Zaginiona
© 2007 - 2025 nakanapie.pl