Kemet. Jubileusz na Nilu recenzja

Jubileusz na Nilu bez przygód mozliwy nie jest.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Mania.ksiazkowaniaa ·2 minuty
5 dni temu
Skomentuj
4 Polubienia
Są takie książki, które zabierają nas w podróż, dosłownie i metaforycznie. Takie, które zamiast prowadzić po bezpiecznym szlaku znanych schematów, zrzucają nas nagle z wycieczkowego statku wprost do nurtu czegoś bardziej złożonego, mniej wygodnego, ale prawdziwego. „Kemet. Jubileusz na Nilu” to właśnie taka podróż. Pełna kolorów, emocji, niedopowiedzeń. Na pozór lekka jak wiatr unoszący się nad pustynnym piaskiem, a w rzeczywistości gęsta od tematów, myśli i znaczeń.

To nie jest kolejna historia o przyjaźni, jakich wiele. Nie jest to też pocztówkowa relacja z wyjazdu, która ma bawić i koić. To opowieść, która pod pozorem wspólnego wyjazdu czterech kobiet w egzotyczne miejsce, odsłania bardzo intymne warstwy życia. Pokazuje, jak wiele można ukryć pod uśmiechem, pod żartem, pod perfekcyjnie dobranym strojem i błyszczącymi zdjęciami ze świątyń. Z każdym rozdziałem coraz wyraźniej widać, że to nie tylko rejs po Nilu, ale podróż do prawdy o sobie, do bolesnych wspomnień, niezabliźnionych ran, niespełnionych pragnień.

To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to sposób, w jaki autorka przemyca wiedzę o Egipcie. Nie w sposób akademicki, nie z pozycji przewodnika. Tu każda ciekawostka jest opowieścią, a każda historia fragmentem większej mozaiki. Nie uciekają z głowy zaraz po przeczytaniu, bo są zakorzenione w kontekście, w doświadczeniu, w emocji. Właśnie tak uczymy się świata. Nie z faktów, lecz z historii, które z nami rezonują.

Największym wstrząsem było dla mnie odkrycie praktyki obrzezania kobiet. Wstrząs nie tylko poznawczy, ale emocjonalny. Temat niemal nieobecny w debacie publicznej, ukrywany, pomijany, wstydliwy. O obrzezaniu chłopców słyszy się w kulturze Zachodu stosunkowo często. Przypomina to moment, gdy nagle pęka powietrzna bańka wyobrażeń o świecie i okazuje się, że za egzotyką, za uśmiechami, za słowami „tradycja” i „kultura” kryją się dramaty, o których wolelibyśmy nie wiedzieć.

„Kemet. Jubileusz na Nilu” to opowieść o podróży, ale nie tej łatwej, katalogowej. To podróż przez starożytność i współczesność, przez zagubienie i odnalezienie, przez życie, które nie zawsze układa się zgodnie z planem. To książka o kobiecości, ale nie tej wykreowanej na potrzeby reklam i manifestów. To kobiecość codzienna, krucha, niejednoznaczna. I to też historia o przyjaźni, ale tej prawdziwej, która nie zawsze jest ładna, ale bywa jedyną rzeczą, na której można się oprzeć, gdy wszystko inne zaczyna się chwiać.

Nieczęsto zdarza się książka, która potrafi tak zręcznie połączyć lekkość z ciężarem, humor z powagą. Zachwyt nad pięknem świata z gorzką świadomością jego niesprawiedliwości. „Kemet. Jubileusz na Nilu” to właśnie taka opowieść. Niebanalna.
Otwierająca oczy.
I bardzo, bardzo ludzka.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kemet. Jubileusz na Nilu
Kemet. Jubileusz na Nilu
Magdalena Stępień
8/10

Przyjaźń to szczególny rodzaj więzi międzyludzkiej, zwłaszcza gdy przetrwała szkolne lata i nie poddała się upływowi czasu. Olga, Alicja, Paulina i Marzena, świętując piętnastolecie matury, wybierają...

Komentarze
Kemet. Jubileusz na Nilu
Kemet. Jubileusz na Nilu
Magdalena Stępień
8/10
Przyjaźń to szczególny rodzaj więzi międzyludzkiej, zwłaszcza gdy przetrwała szkolne lata i nie poddała się upływowi czasu. Olga, Alicja, Paulina i Marzena, świętując piętnastolecie matury, wybierają...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Mania.ksiazkowaniaa

Kwiaty zimnej wiosny
Ciało czyta ostatnie zdanie, ale dusza jeszcze długo nie potrafi ruszyć dalej.

Nie każda historia zostaje z człowiekiem na dłużej. Nie każda zapuszcza korzenie w duszy i wraca, kiedy świat cichnie, kiedy wieczór kładzie się na ramionach zbyt ciężko...

Recenzja książki Kwiaty zimnej wiosny
Bestia i pani Róża
Kiedy miłość posiada kolce, niczym Róża.

Nie wszystkie historie o miłości są ciche, łagodne i pachną różą. Niektóre pachną dymem z kominka, kurzem starych ksiąg, farbą drukarską i deszczem, który spływa po dach...

Recenzja książki Bestia i pani Róża

Nowe recenzje

Łajdak w garniturze
Ucieczka od przemocy
@beatazet:

Anna M. Brengos kolejny raz udowadnia, że potrafi wnikać w kobiecą psychikę z wrażliwością, ironią i dużą dozą realizmu...

Recenzja książki Łajdak w garniturze
Jak nie być spinką przy krawacie
Rola kobiet
@beatazet:

Anna M. Brengos po raz kolejny udowadnia, że literatura obyczajowa może być pełna emocji, życiowych obserwacji i przewr...

Recenzja książki Jak nie być spinką przy krawacie
Portugalia. Tam, gdzie zwalnia czas
Kraj korka, kawy i porto
@almos:

Zacząłem czytać książkę Gieraka i Kucińskiej w czasie kolejnego pobytu w Portugalii. Nie jest to typowy przewodnik, rac...

Recenzja książki Portugalia. Tam, gdzie zwalnia czas
© 2007 - 2025 nakanapie.pl