*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow*
Szukacie książki idealnej na lato? To już nie musicie dalej szukać, tylko sięgajcie po tę pozycję. Historia zarówno lekka jak i zajmująca, opowiadająca o życiu, o wyborach i ich konsekwencjach. Opowieść o ludziach poznanych kiedyś, którzy poznają się na nowo, o podróży, która odmieniła życie trzech młodych ludzi, a po latach historia się powtarza. Muszę was jeszcze zachęcać?
Filip w rzeczach mamy znajduje zdjęcie z żółtym kamperem. Pola przez to wraca wspomnieniami do podróży sprzed lat, która odmieniła jej życie. Do momentu, kiedy rodzinne tajemnice wyszły na jaw i zmusiły młodą dziewczynę do działania i szukania odpowiedzi. Do chwili gdy w jej życiu pojawił się żółty kamper i dójka przyjaciół, która ruszyła w podróż w nieznane, żeby odnaleźć siebie i udowodnić rodzicom, że sami też coś potrafią. Po chwili nostalgii, Pola postanawia rozliczyć się z przeszłością, i po raz kolejny nawiązuje kontakt z Kostkiem, który po poznaniu Filipa ponownie uruchamia żółty kamper.
Muszę zaznaczyć, że sama książka wizualnie prezentuje się przepięknie, i już na samym wstępie tworzy klimat całej powieści, nawiązuje do lata, przygód i podróży, która jest najważniejszym wątkiem tej powieści. Zaś sama powieść tworzy cudowną mieszankę fabularną, jest zarówno lekka, pełna humoru, młodzieńczego zapału jak i nadziei, ale też zajmująca bo zawiera w sobie wiele doświadczeń, przemyśleń oraz prób rozliczenia się z przeszłością. Książka podzielona na dwie linie czasowe, które się wzajemnie uzupełniają, ale jednocześnie tworzą dwie oddzielne historie. Kto śledzi moje recenzje, ten wie, że przeskoki czasowe są moją zmorą i tutaj było podobnie, choć muszę przyznać, że autorka zgrabnie to połączyła i przeskoki do przeszłości, uzupełniają współczesne wydarzenia, ale dla mnie jest ich za dużo i pojawiają się za często.
Wydarzenia z przeszłości opowiadają historię trójki młodych ludzi, którzy chcą coś sobie udowodnić. Ta część powieści jest wyjaśnia wiele kluczowych aspektów, daje możliwość lepszego poznania zarówno wydarzeń, jak i samych bohaterów, pokazuje też rozterki młodych ludzi, którzy poszli na żywioł. Teraźniejszość to historia dziejąca się sześć lat później, a my możemy obserwować, jak potoczyło się życie tej szalonej trójki, z czym muszą się mierzyć na co dzień i jakie były konsekwencje ich działań. Fabuła skupia się na Poli i Kostku, nieco pomijając Rafała, który głównie pojawia się w przeszłości. Mnie osobiście bardziej do gustu przypadły rozdziały rozgrywające się w teraźniejszości, gdzie historia po części zaczyna się powtarzać, a ten zabieg z kolei bardzo lubię.
Samo zakończenie jest dla mnie za płaskie i jakby niedopieszczone, było po prostu za szybkie i zabrakło mi takiej głębokiej kwintesencji wydarzeń. Szczerze mówiąc, najchętniej bym tej książki nie kończyła, bo tak dobrze mi się ją czytało i tak mocno wczułam się w klimat, że teraz samej mi się marzy taka podróż. Lektura, która wciąga od pierwszej strony, ciepła i przyjemna, napisana oraz wydana w cudownym stylu, można nie tylko czytać ale i patrzeć na nią z czystą przyjemnością. Bardzo mi się podobało, aż szkoda że się tak szybko skończyło. Szczerze polecam