Odrzania recenzja

Kraj przesunięty na mapach

Autor: @Meszuge ·5 minut
2025-06-11
4 komentarze
18 Polubień
„Ludzie są bardzo przywiązani do swoich przekonań. Nie dążą do poznania prawdy, chcą tylko pewnej formy równowagi i potrafią zbudować sobie w miarę spójny świat na swoich przekonaniach. To daje im poczucie bezpieczeństwa, więc podświadomie trzymają się tego, w co uwierzyli” [1].

Każda władza świetnie zdaje sobie sprawę, że większość ludu pracującego miast i wsi, czyli inaczej mówiąc przeciętnych obywateli, nie jest zainteresowana prawdą, ale ponad wszystko pragnie dobrze się czuć, łaknie, jak kania dżdżu, dobrego mniemania o sobie. Dlatego władza, przy pełnej aprobacie większości narodu, okłamuje go, co do niego samego, wmawiając, że są dobrymi, przyzwoitymi ludźmi. Taka właśnie władza jest przez lud kochana. A jeśli wydarzyło się coś złego, to my byliśmy ofiarami, nigdy nie sprawcami.
To nas brutalnie wypędzono z Kresów (Niemcy z ziem zachodnich zniknęli jakoś tak... sami...), to polskie kobiety gwałcili Rosjanie i Niemcy (żaden Polak nigdy nie zgwałcił żadnej Niemki czy Żydówki), Polacy z narażeniem życia ratowali Żydów podczas okupacji (żaden Polak nie brał haraczu od ukrywanych, nie był szmalcownikiem, nie wymuszał seksu w zamian za schronienie) itd. itp.

O tym, że nie było i nie ma żadnych Ziem Odzyskanych, a są ewentualnie Uzyskane, zdaję sobie sprawę już od dawna, choć nie od zawsze – podstawówka w PRL, więc... W każdym razie Ziemie Uzyskane (w zamian za stracone na wschodzie oraz za dostęp do pokładów niklu i uranu w okolicach Kowar, których ZSRR potrzebował do budowy własnej bomby) Rokita nazywa właśnie Odrzanią. Może żeby nie drażnić tych, którzy nadal chcą wierzyć w to... odzyskanie. Polska centralna to Wiślania.

Trochę na ten temat wiem, bo tu mieszkam, bo czytam. Na przykład, że Watykan przyjął do wiadomości, że ziemie zachodnie są jednak częścią Polski, dopiero w latach siedemdziesiątych. Że rząd polski na uchodźctwie wcale nie chciał przyjąć tych obszarów i włączać ich do Polski, i to bardzo długo. Tym niemniej o wielu wydarzeniach, okolicznościach, sprawach, pojęcia nie mam, a że zdaję sobie z tego sprawę, to po książkę Rokity sięgnąłem. Bo o tym ona jest – o skomplikowanej i fałszowanej historii Ziem Zachodnich.

Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli – czytamy u Jana (8.32), ale wyzwoli nie znaczy, że uszczęśliwi. Natomiast Zygmunt Freud zauważył, że gdy postrzeganie rzeczywistości wywołuje przykrość, wtedy poświęca się prawdę.

„To tu miało miejsce jedno z najbardziej spektakularnych wydarzeń w XX-wiecznej historii Europy – zajęcie Ziem Odzyskanych i przemienienie Niemiec w Polskę. To tu – między Świnoujściem a Ełkiem, Szczecinem a Jelenią Górą – Polska stanęła przed jednym z największych wyzwań cywilizacyjnych w swojej najnowszej historii. To tu doszło też do jednego z największych eksperymentów demograficznych w dziejach ludzkości. I dlatego dziwię się, że nagłe zniknięcie stąd milionów Niemców i pojawienie się milionów Polaków uznaliśmy za najzwyklejszą rzecz pod słońcem, dziwię się, że zajęcie Odrzanii zajmuje w polskiej pamięci tak niewiele miejsca, że całych Ziem Odzyskanych nie ogłoszono ósmym cudem świata” [2].

Wyjątkowo ciekawa wydała mi się rozmowa autora ze Zbigniewem Czarnuchem w Witnicy. Najpierw komunistą, później antykomunistą. Gdy Rokita wspomniał o braku konsekwencji, usłyszał:

„– I teraz ludzie mówią, że jest pan niekonsekwentny, bo najpierw robił jedno, a potem drugie.
– Nie, proszę pana, ja miałem rację dwa razy: i wtedy, i teraz.
– Da się tak?
– Istnieje, proszę pana, racja czasu. Proszę mi wierzyć, nie ma jednej prawdy. Trzeba jej szukać nieustannie, nie znajdzie jej pan zapisanej raz na zawsze w żadnej świętej księdze. Co innego znaczy kraść, gdy jest się sytym w czasie pokoju, a co innego, gdy jest się głodnym w czasie wojny. Na tej samej zasadzie miałem rację, będąc marksistą za stalinizmu, i mam rację, nie będąc nim dzisiaj” [2].

Dalej, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, a nie wymogami propagandy, Rokita zastanawia się, kim byłby w Polsce, gdyby w dniu zakończenia wojny miał lat osiemnaście, a także, kim byłby, gdyby był młodym Niemcem na początku wojny.

Opowieść Czarnucha oraz wiele innych elementów tej publikacji pokazuje, że z tą prawdą zdecydowanie nie jest tak prosto, jak chciałaby to partyjna propaganda. Może nawet jakiś sens ma nieco wulgarne powiedzenie, że z prawdą jest jak z dupą, każdy ma swoją.

„Niemcy wkrótce znikają, a za jakiś czas pojawi się spór: jak ich zniknięcie nazwać? Niemcy na ogół powiedzą o wypędzeniach, Polacy o wysiedleniach. W rzeczywistości dochodzi do obu, a wypędzenie i wysiedlenie będzie dwoma różnymi sprawami. Najpierw, latem czterdziestego piątego, polskie wojsko brutalnie wyrzuca Niemców z ich domów, dawszy niewiele czasu na zabranie najpotrzebniejszych rzeczy, a potem przepędza jak bydło na drugą stronę granicy. I zostawia samym sobie” [2].

Okazuje się, dzięki Rokicie, że przeniesienie się ludności całych Kresów do Odrzanii, to mit. Większość zaludniających Odrzanię Polaków, to byli mieszkańcy Polski centralnej – z Łodzi przybyli tu moi dziadkowie, na przykład.

O przypadkach chłopstwa z Kresów na Ziemiach Uzyskanych nie czyta się przyjemnie i z dumą. Ludzie ci nie chcieli brać domów, przy których nie widzieli studni; wydawały im się wybrakowane. Do czego służyły krany w domu, czasem nawet z ciepłą wodą, jeśli w budynku był bojler, pojęcia nie mieli przecież żadnego. Urządzenia i maszyny rolnicze, zaawansowane technologicznie jak na tamte czasy, poniszczyli albo porzucili na zniszczenie. Nie wiedzieli, co z nimi robić. Znali sierpy (do pszenicy), kosy (do łąk) i rodła do orania, może jeszcze motyki.

Ostatecznie historia tych ziem i jej ewentualna przynależność nie jest oczywista ani jednoznaczna. Można rozważać skutki oddzielenia w średniowieczu Śląska od Polski oraz wpływu wielkowiekowej przynależności Śląska do Czech, Austrii, Prus i Niemiec. Można pytać, czy Piastowie śląscy ulegli zniemczeniu już w XII-XIII wieku, czy jeszcze przez pewien czas pozostali polską dynastią. Można toczyć spory o pierwotność osadnictwa germańskiego albo słowiańskiego. Można opierać się na wynikach plebiscytu na Górnym Śląsku itd. Jeśli nawet w pełni jednoznacznej odpowiedzi znaleźć się nie uda, to jednak lepiej wiedzieć więcej niż mniej. I chyba taki właśnie jest cel „Odrzanii” i „Kajś”.

Bardzo podobnych problemów jest na świecie mnóstwo. W wielu miejscach granice państw nie pokrywają się z granicami między narodami albo historycznymi podziałami. W którym miejscu POWINNA przebiegać granica między Francją, a Hiszpanią? A może uczciwiej by było, gdyby Baskonia stanowiła odrębne państwo? Albo działania na rzecz uzyskania autonomii Quebecu od Kanady. O Afryce i granicach wytyczanych od linijki nawet nie ma co wspominać. Przykłady można mnożyć, więc może ważniejsze dzisiaj jest nie tyle udowadnianie swoich racji, co pokojowe współistnienie?
Książki nie polecam tym, którym wystarczy uproszczona, czarno-biała wersja, w której MY (czyli niby kto?) zawsze jesteśmy bohaterami.






---
[1] Laurent Gounelle, „O człowieku, który chciał być szczęśliwy”, tłum. Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak, wyd. Świat Książki, 2010, s. 49.
[2] Zbigniew Rokita, „Odrzania”, wydawnictwo Znak, 2023, e-book.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-06-11
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Odrzania
Odrzania
Zbigniew Rokita
8.3/10

Nowa książka Zbigniewa Rokity, laureata Nagrody Literackiej „Nike” 2021 Włóczęgowski poemat reporterski autora Kajś. To tu, na „Ziemiach Odzyskanych”, miało po wojnie miejsce jedno z najbardziej sp...

Komentarze
@almos
@almos · 26 dni temu
Bardzo dobra recenzja, a książka rzeczywiście świetna.
× 9
@Meszuge
@Meszuge · 26 dni temu
Dziękuję.
× 4
@Vernau
@Vernau · 26 dni temu
Znakomita recenzja 😊
× 6
@Meszuge
@Meszuge · 26 dni temu
Dziękuję.
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 26 dni temu
Świetna recenzja. Muszę w końcu przeczytać.
PS Już to gdzieś wcześniej pisałam - w domu, który przydzielono moim dziadkom zniszczono ogrzewanie centralne i w każdym pokoju postawiono piec kaflowy. W ich miejscowości sporo było osadników z Litwy ( może nawet była to cała jedna polska wieś- wszyscy oni się znali), a moja babcia przybyła spod Poznania.
No i nie tylko Watykan długo nie chciał przyjąć do wiadomości, że ten podział będzie stały, sami mieszkańcy długo nie zapuszczali korzeni i nie dbali należycie o ' własne' mienie w obawie, że Niemcy wrócą.
× 5
@Meszuge
@Meszuge · 26 dni temu
Dzięki. O tym też jest w książce. Że dość długo się nie rozpakowywali, bo nie było wiadomo, czy lada moment nie wybuchnie trzecia wojna. To taki dziwny czas, w którym już nie byli stamtąd, ale jeszcze nie stąd.
× 4
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · 26 dni temu
Zgadzam się z Tobą... "My" bardzo lubimy być tymi dobrymi, ba, najlepszymi. Bo my przecież nigdy niczego złego... ech. Do dziś wryty mam w pamięć moment z serialu "Boża podszewka" kiedy to rodzina wprowadza się do domu po Niemcach i nadziwić się nie może, że jak to załatwiać się w domu???? w środku??? Chyba wtedy właśnie najbardziej dobitnie zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo byliśmy narodowo zacofani...
× 4
@Meszuge
@Meszuge · 26 dni temu
Według Rokity przyłączenie Ziem Zachodnich było skokiem cywilizacyjnym dla wielu Polaków. Oczywiście nie odbyło się to w miesiąc, ale jednak.
× 4
Odrzania
Odrzania
Zbigniew Rokita
8.3/10
Nowa książka Zbigniewa Rokity, laureata Nagrody Literackiej „Nike” 2021 Włóczęgowski poemat reporterski autora Kajś. To tu, na „Ziemiach Odzyskanych”, miało po wojnie miejsce jedno z najbardziej sp...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka Rokity od razu mnie pochłonęła, może dlatego, że traktuje o moim regionie: Dolnym Śląsku. Z tym że z czasem początkowe dobre wrażenie nieco osłabło, bo rzecz jest chaotyczna i za dużo w niej ...

@almos @almos

Wojenna zawierucha nie tylko dotknęła rodziny, ale w równym stopniu przesunęła granicę Polski. Dawny zachód z Wrocławiem i Szczecinem, kiedyś niemiecki, dziś ojczysty przyciąga turystów jak magnes. T...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Pozostałe recenzje @Meszuge

Czerwony snajper. Wspomnienia z frontu wschodniego
Wielki bohater tamtych dni

Po lekturze książki „Niemiecki snajper na froncie wschodnim. Wspomnienia Josefa Allerbergera” Albrechta Wackera (@Link), kilka dni temu, przyszła kolej na tę samą wojnę,...

Recenzja książki Czerwony snajper. Wspomnienia z frontu wschodniego
Samotny wilk
Nikła szansa na odmianę losu

Rok 2022. Holger Rudi, pisarz, autor kryminałów typu true story, przyleciał z Oslo przez Rejkiawik do Minneapolis, by zrobić research (badania terenowe) w dzielnicy gang...

Recenzja książki Samotny wilk

Nowe recenzje

Prowadził nas los
Prowadził nas los
@bastet:

Od jakiegoś czasu z prawdziwą przyjemnością sięgam po literaturę podróżniczą, choć wcześniej nie przepadałam za tym gat...

Recenzja książki Prowadził nas los
Spóźniony
Spóźniony wyrok
@kasiasowa1:

„Spóźniony wyrok” – książka, która nie daje o sobie zapomnieć. Nieczęsto trafiam na thrillery, które sprawiają, że dos...

Recenzja książki Spóźniony
NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
Pułapki losu
@jagodabuch:

Czy szczęście zawsze musi prowadzić do spełnienia? A może bywa ono tylko złudzeniem, które – niczym pułapka – sprowadza...

Recenzja książki NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
© 2007 - 2025 nakanapie.pl