Londyn, kryminalne zagadki, obecność magii, duchów i demonów, jazzowa muzyka oraz pisarska jakość z absolutnie najwyższej półki - tak przedstawia się oto powieść Bena Aaronovitcha pt. „Księżyc nad Soho”, która stanowi sobą jednocześnie drugą odsłonę świetnego cyklu fantasy „Peter Grant”. Zapraszam was do poznania recenzji tej książki, której to nowe wydanie ukazało się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka.
Pater Grant - londyński policjant i zarazem obdarzony niezwykłymi zdolnościami (m.in. „słuchania zmarłych”) człowiek, zajmuje się oto kolejną skomplikowaną, balansującą na granicy realizmu i magii, sprawą. Oto zostaje zamordowany znany jazzowy saksofonista Cyrus Wilkinson, którego śmierć wydaje się być bardzo zagadkową. Grant, wraz ze swoim przełożonym – detektywem Thomasem Nightingalem oraz piękną znawczynią jazzowej muzyki w osobie Simone Fitzwilliam, badają ten i podobne przypadki śmierci mużyków w dzielnicy Soho, do jakich doszło w ostatnim czasie. Wkrótce okaże się też, że sprawy tę wiążą się z przeszłością Granta i jego rodziny...
Ben Aaronovitch zaprosił nas kolejny raz do tego literackiego świata kryminału i mrocznego fantasy, stawiają tak przed głównym bohaterem, jak i przed nami zupełnie nową, intrygującą, niezwykle zagadkową sprawę. Tym razem oprócz gry kłamstw i pozorów oraz dotykania nadprzyrodzonej strony miasta Londyn mamy tu także muzykę, która odegra w tej historii niezwykle ważną rolę. I w ogólnym ujęciu jest to co najmniej równie udana odsłona tej serii fantasy, jak pierwszy, niezwykle ciekawy tom opowieści o losach Petera Granta.
Autor raz jeszcze zaserwował nam pierwszoosobową relację głównego bohatera, który dzieli się z nami wszystkim tym, co spotyka go na gruncie zawodowego i prywatnego życia. Tym razem obie te przestrzenie łączą się ze sobą w barwną całość, gdy sprawy zagadkowych śmierci muzyków zaczną wiązać się z równie zagadkową przeszłością ojca Petera - Richarda „Lorda” Granta. I mamy tu wiele mocnej akcji - pościgi, ucieczki, sceny walki, jak i też moc dobrego humoru, inteligentnie poprowadzoną intrygę kryminalną, a i też znalazło się nawet coś z obszaru obyczajowego romansu.
Można doceniać tę powieść z wielu względów - począwszy od kreacji samej fabuły, gdzie jest ciekawie, przewrotnie, czasami naprawdę mrocznie, ale czasami też przyjemnie zabawnie, by na koniec otrzymać finał, który bardzo zaskakuje..., kolejno wspominając o kreacji bohaterów i miejsca akcji, czyli z jednej strony naprawdę poczciwym, inteligentnym, rozsądnym i uczącym się swojej specyficznej magii Peterze oraz o pięknie mrocznym, zamieszkałym przez ludzi i różnego rodzaju demony, naprawdę dopracowanym w każdym względzie Londynie..., jak i kończąc na emocjach, które są mocne, prawdziwe, bardzo zróżnicowane. Tu po prostu wszystkie jest takim, jakim w tego typu literaturze być powinno.
Mnie osobiście ucieszyło w tej powieści również to, że mimo wszystko cechuje ją wielki realizm – owszem, mamy magię, demony, kontakty ze zmarłymi itd., ale obok tego jest też realizm detektywistycznego fachu, jakże specyficznego obrazu angielskiej policji oraz postępowania bohaterów, którzy niczego nie zakładają z góry, którzy popełniają błędy i którzy potrafią wyciągać z ów pomyłek właściwe wnioski. To również realizm ludzkich zachowań, gdzie takie kwestie, jak chciwość, zazdrość i pragnienie zemsty były i zawsze będą częścią naszej natury.
To świetna, porywająca, klimatyczna i przede wszystkim w pełni satysfakcjonująca nas rozrywka – bo jest barwnie, ciekawie, chwilami dramatycznie, jak i zagadkowo do samego finału. I można też sięgnąć po ten tytuł bez znajomości pierwszej odsłony cyklu, gdyż bez najmniejszego problemu odnajdziemy się w fabularnych zawiłościach tej historii. Wówczas pozostaje nam już tylko cieszyć się tą lekturą, którą wieńczy też scena obiecująca kontynuację…
Powieść Bena Aaronovitcha pt. „Księżyc nad Soho” to rzecz znakomita – sięgnijcie po nią i cieszcie się tą niesamowitą, czytelniczą wyprawą do magicznego Londynu. Polecam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.