Mity Cthulhu według Lovecrafta recenzja

Lovecraft plus komiksowe piękno...

Autor: @Uleczka448 ·4 minuty
2024-05-12
Skomentuj
5 Polubień
Trzydzieści lat oczekiwania na ujrzenie dziennego świata i spotkanie z czytelnikiem... - tak oto wyglądały losy znakomitych, komiksowych opowieści Esteban Maroto, opartych na kultowej twórczości H.P. Lovecrafta. I już ten sam fakt sprawia, że patrzymy inaczej na komiksowy album pt. „Mity Cthulhu według Lovecrafta”, w którym zawarto wyczekiwane tyle lat historie i który to ukazał się dziś w pięknym wydaniu w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Elemental. Zapraszam was do poznania recenzji tego tytułu.


„Bezimienne miasto”, „Ceremonia” i „Mithy Thulu” - to właśnie te trzy wielkie opowieści wypełniły sobą strony niniejszego albumu, ukazując mroczne losy ich bohaterów, rysując wizję równie niepokojącego świata ludzi, potworów i zła, jak i wreszcie zachwycając nas tym pięknym, komiksowym spojrzeniem na tą nieśmiertelną literaturę. I nie ma tu absolutnego znaczenia to, czy znamy te historie, czy też odkrywamy je dziś po raz pierwszy, gdyż zawsze będzie to dla nas coś niezwykłego, fascynującego, odmiennego. W tym tkwił geniusz Lovecrafta, który to w mej ocenie udało się tu przenieść Estebanowi Maroto z wielką gracją, mądrością i jakością.


„BEZIMIENNE MIASTO”
- to opowieść o pewnym archeologu, który gdzieś na środku pustyni odkrywa pozostałości dawnego miasta. Miasta, które najprawdopodobniej było zamieszkiwane przez przedstawicieli obcej cywilizacji, o czym świadczy to, co kryje się w jego podziemiach. A kryje się tam życie - przerażające, obce, zmuszające do walki o przetrwanie i przebudzone po wiekach, życie...


To bardzo klimatyczna, spowita aurą arabskiej kultury, perfekcyjnie poprowadzona historia, która z każdą kolejną stroną i każdym kolejnym kadrem przybiera coraz bardziej niepokojącą, spowitą aurą grozy i duszności, jak i również nie uciekająca od ważnych, filozoficznych pytań o sens istnienia, postać. Opowieść ta nie tylko idealnie wprowadza nas w całość tego albumu, ale też i poraża od pierwszych chwil enigmatycznością i zarazem geniuszem literackiej twórczości Lovecrafta.


„CEREMONIA”
- w drugiej z historii towarzyszymy pewnemu mężczyźnie w jego podróży do nadmorskiego miasteczka o nazwie Kingsport. To właśnie tam przyjdzie trafić mu do tajemniczego, starego, wielkiego, spowitego mrokiem domu. Tam też zostanie on zaproszony do wzięcia udziału z tytułowej ceremonii ku dawnym bogom. Ceremonii, która wkrótce zamieni się w najprawdziwszy koszmar...


I mamy tu kwintesencję twórczości Lovecrafta, czyli stare i budzące niepokój miejsce, jego przedziwnych mieszkańców oraz ich tajemnice, które wymykają się granicom zdrowego rozsądku. I gdy to wszystko już wiemy, znamy i widzimy..., to wówczas rozpoczyna się makabryczna walka o przeżycie, o której zadecyduje nie tyleż siła i spryt wędrowca, ale prawda o tym, kim on jest... To kolejna klimatyczna, wielowymiarowa i wspaniale oddana historia.


„MITY CTHULHU”
- to najobszerniejsza, złożona z trzech wątków i chyba zarazem najlepsza opowieść w tym albumie. Przedstawia ona losy pewnego badacza i naukowca, który otrzymuje w spadku po zmarłym dziadku - również badaczu dawnych kultur, skrzynkę z pewną płaskorzeźbą, trudnymi do rozszyfrowania zapiskami i fragmentami gazet. Na ich podstawia odtwarza on ostatnie miesiące życia dziadka, które wiążą się z szaleństwem pewnego rzeźbiarza, rejsem rodem z horroru i tajemnicami znalezionej w skrzynce płaskorzeźby...


I mamy tu absolutnie wszystko to, za co kochamy twórczość Lovecrafta - począwszy od tajemniczej zagadki, poprzez podróż w przeszłość, jak i kończąc na odkrywaniu niecnego, mrocznego, przerażającego sekretu. Ciekawym w tej historii jest również to, że stanowi ona sobą coś na wzór „opowieści w opowieści”, gdzie z tej szkatułkowej postaci wyłania się zaskakujący, mocny finał.
 Każdą z tych historii znaczy fabularna jakość, która jednocześnie trzyma się bardzo mocno oryginalnej twórczości Lovecrafta - dla jednych to dobrze, dla innych być może nie, ale w mej ocenie ideału nie powinno się poprawiać, przynajmniej nie zbyt mocno. I jest to groza, ale groza wiążąca się nie tylko z potworami, magią i cudami nie z tego świata, a również z ludzkim szaleństwem, które tak naprawdę dotyka każdego z bohaterów tych historii - w mniejszym lub większym stopniu, ale zawsze.


I do tego wszystkie mamy tu znakomite ilustracje - również autorstwa samego Estebana Maroto. To klimatyczne, sugestywne, pociągnięte ostrą, surową i zarazem pieczołowicie szczegółową kreską, rysunki. Przemawia przez nie groza, ciemność i tajemnica tego literackiego świata, która udziela się także i nam, czytelnikom. I wreszcie jest to czerń i biel, które potęgują tę niezwykłą atmosferę grozy...
 Jeśli zanurzysz się już w świat Lovecrafta, to będziesz chciał do niego wracać raz za razem. I ten komiksowy album stanowi potwierdzenie tych słów, gdy z jednej strony oferuje on sobą naprawdę ciekawe wprowadzenie w twórczość tego wybitnego autora, ale z drugiej też i okazję na powrót do niej, do kreowanego na jej stronach świata mroku i szaleństwa, do magii tych fabuł. I jest to niewątpliwa, czytelnicza przyjemność - owszem, specyficzna i dla osób o mocnych nerwach, ale z pewnością warta doświadczenia. Co więcej, podana w nieco innej, gdyż stricte graficznej postaci.


Rzecz całą reasumując – komiksowy album „Mity Cthulhu według Lovecrafta”, to piękna propozycja dla miłośników twórczości H.P. Lovecrafta, ale też i doskonała okazja ku temu, by ją odkryć, poznać, docenić. I to właśnie ta jej graficzna postać wydaje się być idealnym środkiem ku temu, by tak się stało. Dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mity Cthulhu według Lovecrafta
Mity Cthulhu według Lovecrafta
Esteban Maroto
9/10

Genialny Esteban Marotoperfekcyjnie wpasował zawartość – trzy najlepsze historie Howarda Phillipsa Lovecrafta, mistrza kosmicznej grozy – w kadry i dymki. Komiksy te przeleżały w zapomnieniu ponad tr...

Komentarze
Mity Cthulhu według Lovecrafta
Mity Cthulhu według Lovecrafta
Esteban Maroto
9/10
Genialny Esteban Marotoperfekcyjnie wpasował zawartość – trzy najlepsze historie Howarda Phillipsa Lovecrafta, mistrza kosmicznej grozy – w kadry i dymki. Komiksy te przeleżały w zapomnieniu ponad tr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Zakład psychiatryczny Arkham
Mroczna, klimatyczna, porywająca gra paragrafowa!

„ZAKŁAD PSYCHIATRYCZNY ARKHAM” - pod tym tytułem kryje się kolejna, czternasta już odsłona znakomitej serii gier paragrafowych „Choose Cthulhu”, jaką to możemy cieszyć ...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham
Cień Bogów
Porywająca, epicka, znakomita opowieść fantasy!

Jeśli tylko ktoś chciałby dowiedzieć się tego, o co tak naprawdę chodzi w tym całym literackim fantasy..., to powinien sięgnąć po powieść Johna Gwynne pt. „Cień Bogów”, ...

Recenzja książki Cień Bogów

Nowe recenzje

Mroczny kochanek
🖤 Mroczny kochanek 🖤
@read.my.heart:

🖤 Q: Najlepsze nadnaturalne istoty w fantastyce to... ...WAMPIRY 🩸 A przynajmniej dla mnie. Jak w gimnazjum wpadłam w...

Recenzja książki Mroczny kochanek
Sky Is The Limit
Granica nieba tudzież: Uziemiony orzeł
@Jagrys:

Patrzę na najwyższe noty przyznane książce, czytam recenzje - dytyramby ku czci, każda jedna napompowana przymiotnikami...

Recenzja książki Sky Is The Limit
Zanim zostaliśmy potworami
🤍 Zanim zostaliśmy potworami 🤍
@read.my.heart:

🤍 Q: Gdybyście mieli stracić którykolwiek ze zmysłów, który byście poświęcili? 🤍 Ze wszystkich pięciu zmysłów to właśn...

Recenzja książki Zanim zostaliśmy potworami
© 2007 - 2024 nakanapie.pl