Hermes 9:10 recenzja

Magia, misja i chłopak, który nie potrafi odmówić pomocy

Autor: @paulaszamszur ·2 minuty
2025-06-19
Skomentuj
2 Polubienia
Hermes 9:10 – czyli co się dzieje, gdy zwyczajny chłopak dostaje bilet w jedną stronę do świata, gdzie nic nie jest zwyczajne.

Jeśli kiedykolwiek w dniu swoich urodzin chciałaś lub chciałeś dostać coś więcej niż skarpety i tort czekoladowy — to ta książka pokaże Ci, że... lepiej uważać, czego się życzy. Feliks, główny bohater Hermesa 9:10, zamiast spokojnej imprezy i świeczek do zdmuchnięcia, dostaje przygodę życia. Ale taką przez wielkie „A”, bo z krainami, które przyprawiają o zawrót głowy, ratowaniem świata (nie przesadzam) i misją, której sam nawet nie rozumie na początku.

„Zawsze szukał odpowiedzi na trudne pytania. I nigdy nie odmawiał pomocy. Taki był Feliks.”

Feliks od pierwszych stron budzi sympatię. Trochę zagubiony, trochę rozmarzony, z głową pełną pytań i sercem po właściwej stronie. Autorka nie ukrywa, że to właśnie jego wrażliwość jest jego supermocą. A kiedy gra na flecie kołysankę, którą śpiewała mu mama… no, powiedzmy, że nawet twardziele mogliby wtedy odkaszlnąć i przetrzeć oczy ukradkiem.

„[...] ale po chwili znów zostali sami, jakby ta przestrzeń i czas były tylko cudzym wspomnieniem. Bo znaleźli się w miejscu, gdzie przecinały się drogi wszystkich światów.”

To nie tylko przygodówka. Książka zaskakuje warstwami: jest i o odpowiedzialności, i o sile pamięci, i o tym, że nie wszystko da się naprawić, ale warto próbować. A że wszystko dzieje się w scenerii, gdzie „drogi wszystkich światów się przecinają”? Brzmi pięknie. I właśnie tu trochę żałuję — świat wykreowany przez autorkę był na tyle intrygujący, że aż prosił się o więcej opisów, więcej detali. Bywało, że akcja pędziła z taką prędkością, że nie zdążyłam dobrze przyjrzeć się krajobrazowi za oknem. Ale skoro książka kierowana jest głównie do dzieci, to tempo ma swoje uzasadnienie — nuda nie ma tu wstępu.

Autorka pisze lekko, z humorem i momentami z poetycką nutą. Czasem zatrzymuje czytelnika na zdaniu, które zostaje w głowie na dłużej.

„Mam nadzieję, że z czasem jednak zapomną, bo nie każde wspomnienie jest warte ocalenia.”

Podsumowując — Hermes 9:10 to książka, którą spokojnie można podsunąć dzieciakom, ale jeśli jesteś dorosły i czujesz, że Twoja codzienność potrzebuje odrobiny magii, to Feliks chętnie zabierze Cię na swoją misję. I kto wie — może i Ty znajdziesz coś, co warto ocalić?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-06-19
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Hermes 9:10
3 wydania
Hermes 9:10
Ewa Karwan-Jastrzębska
7/10

Magiczna baśń dla dzieci i dorosłych z pięknymi obrazami Doroty Kobieli, twórczyni filmu „Twój Vincent” o van Goghu. Niektórzy mają szczęście wędrować poza granice znanych im światów. Często wystarc...

Komentarze
Hermes 9:10
3 wydania
Hermes 9:10
Ewa Karwan-Jastrzębska
7/10
Magiczna baśń dla dzieci i dorosłych z pięknymi obrazami Doroty Kobieli, twórczyni filmu „Twój Vincent” o van Goghu. Niektórzy mają szczęście wędrować poza granice znanych im światów. Często wystarc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @paulaszamszur

Wyspa Kawanah
Historia, która chciała powiedzieć zbyt wiele

„Wyspa Kawanah” Joanny Bober to książka, która miała potencjał, ale nie do końca go wykorzystała. Trudno uznać ją za złą – to zdecydowanie nie ten przypadek – ale też ró...

Recenzja książki Wyspa Kawanah
27 śmierci Toby’ego Obeda
Czasem książki nie zostają w człowieku – one osiedlają się w nim na stałe.

Czasem książki nie zostają w człowieku – one osiedlają się w nim na stałe. Nie jako lekka historia do poduszki, ale jak ciężar, który trzeba unieść, nawet jeśli się tego...

Recenzja książki 27 śmierci Toby’ego Obeda

Nowe recenzje

Race changer
Race changer
@harpula.nat...:

„W przegrywaniu też odnalazłem pełną słodycz. Słodycz jej uśmiechu.” „Race changer” to romans z motywem Formuły 1....

Recenzja książki Race changer
Najwyższa wygrana
Najbliższa wygrana
@Malwi:

"Najwyższa wygrana" to kryminał, który nie epatuje przemocą ani sensacją, lecz wciąga nas w gęstą, psychologiczną atmos...

Recenzja książki Najwyższa wygrana
Echa nieodkupionych win
Echa nieodkupionych win
@ewus1703:

Zosia Miszczyk to młoda mama zmagająca się z trudną sytuacją finansową. Z bólem serca zostawia swoją małą córeczkę pod ...

Recenzja książki Echa nieodkupionych win
© 2007 - 2025 nakanapie.pl