„Jej krew śpiewała...... Każda kropla sącząca się z jej ciała wydobywała z siebie dźwięki łączące się w cudowną melodię. Pierwsze krople były ledwie słyszalne, jakby wstydziły się wydać głos, kolejne poczynały sobie śmielej, aż wreszcie krew zrozumiała, że trafiła na właściwego słuchacza, i całkowicie się przed nim otworzyła”.
Gdy dźwięk krwi zagłusza sumienie.
„Meloman” kryminał, który pulsuje emocjami, dźwiękiem i mrokiem ludzkiej natury. Mroczna opowieść o obsesji, fałszu i cenie, jaką płacimy za ślepe uwielbienie. W świecie, gdzie granica między artystą a potworem potrafi być cienka jak teatralna kurtyna, „Meloman” Piotra Borlika wciąga czytelnika w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, z których nie sposób wyjść obojętnie. To powieść, która nie tyle się czyta, ile przeżywa — każdą komórką ciała, każdym zmysłem, który zdaje się reagować na najmniejsze drżenie fabularnego napięcia.
To nie tylko kolejny kryminał z półki „do przeczytania i zapomnienia”. To powieść, która wciąga niczym wir – zaczynasz czytać i nagle orientujesz się, że minęła północ, a Ty wciąż tkwisz z nosem w książce, z sercem bijącym szybciej przy każdym kolejnym rozdziale. Autor stworzył historię z mrocznym klimatem, intrygującą i głęboko osadzoną w realiach, które w literaturze kryminalnej nie są oczywiste – świat teatru. Borlik świetnie buduje napięcie, jego styl jest zwarty, dynamiczny, ale jednocześnie niepozbawiony literackiego smaku. Co chwilę serwuje czytelnikowi emocjonalne haki: raz cię zaskakuje, innym razem otuli spokojem oczekiwania, by za moment zostawić z niepokojem czającym się pod skórą. Dialogi są naturalne, ostre, czasem pełne jadu, a czasem – przebłysków ludzkiej bliskości. Akcja prowadzona jest jak precyzyjnie skomponowana symfonia – nie ma tu fałszywych nut.
„Meloman” to opowieść nie tylko o zbrodni, ale i o uzależnieniu od sławy, o tym, jak popularność potrafi być jak narkotyk — dający władzę, a zarazem odbierający człowieczeństwo. Autor z chirurgiczną precyzją pokazuje, jak rozpoznawalność potrafi wypaczyć sumienie, jak celebrycki status staje się tarczą nie do przebicia, a miłość fanów — paliwem dla narcyzmu i okrucieństwa. Piotr Borlik nie ucieka od brutalności, ale nigdy nie epatuje nią dla samego efektu. Każdy szczegół, każda scena ma swoje uzasadnienie — buduje napięcie, przybliża do prawdy, a jednocześnie zmusza czytelnika do refleksji.
To lektura, którą się pochłania, ale która też pożera nas od środka — zostawiając pytania, niepokój i echo krwi, która jak się okazuje — jednak ma swój dźwięk.
Nie czekaj, aż ktoś ci opowie tę historię. Przeżyj ją sam. Otwórz „Melomana” i wejdź za kulisy świata, w którym maski nie zawsze są zdejmowane po zakończeniu spektaklu.
Na pierwszy plan wysuwa się Agata Stec, postać z krwi i kości, pełna sprzeczności: z jednej strony nonszalancka, ironiczna, obojętna na opinie innych, z drugiej nosząca w sobie cień niezaleczonej traumy. W cieniu skrywa się intrygującą, choć mroczna postać, psychodeliczny meloman, który ceni wysoką jakość dźwięku i przywiązuje wagę do doznawanych emocji podczas słuchania muzyki krwi. Trzyma się na uboczu, wysługuje innymi, by na samym końcu wyjść z cienia dopiero w ostatnim akcie.
Była policjantka Agata Stec kontra idol tłumów, za którym stoją fani, wpływy i… krew. Henryk Wysocki – gwiazda teatru. Artysta. Psychopata?
Agata, pozbawiona policyjnych narzędzi, wkracza do tego świata z pozoru blichtru i kultury, który okazuje się być jaskinią pełną echa krzyków, których nikt nie słyszy. Sama, bez wsparcia, zmuszona jest grać swoją własną rolę infiltrując środowisko teatralne i ryzykując, że sama stanie się ofiarą spektaklu, w którym reżyserem jest psychopata, a widzowie klaszczą nawet wtedy, gdy kurtyna opada na trupa.
Gdy popularność staje się bronią, a aplauz przykrywa zbrodnię, jedyną szansą na prawdę jest kobieta, która nie cofnie się przed niczym.
-Czy w jaką grę zostanie wciągnięta Agata Stec?
-Kim okaże się wirtuoz dźwięku krwi?
-Czy Agata będzie kolejną ofiarą i zagra w krwawym koncercie?
-Czy Henryk Wysocki stoi za morderstwami?
Polecam „Meloman” Piotra Borlika to książka, która gra w duszy długo po zamknięciu ostatniej strony.