”Sensem jego życia stało się pomaganie innym, by odkryli sens we własnym życiu.”
Viktor Frankl jest jednym z trójki wiedeńskich psychiatrów, który stworzył własną metodę psychoterapii, logoterapia. Jest to metoda psychoterapii umożliwiająca człowiekowi poznanie i akceptację samego siebie oraz odnalezienie sensu własnej egzystencji. To, co odróżnia dany nurt od pozostałych szkół psychoterapeutycznych, to skupienie się na przyszłych celach i osiąganiu stanu szczęścia, zmierzając się z uwarunkowaniami zewnętrznymi. Założenia swojej terapii sprawdził na sobie w ekstremalnych warunkach. W czasie II wojny światowej przeżył piekło obozów koncentracyjnych, stracił w nich żonę i rodziców. Swoje przeżycia w trakcie pobytu w obozach, a także założenia logoterapii opisał w jednej z najważniejszych książek XX wieku, „Człowiek w poszukiwaniu sensu”. „Życie z sensem” jest poszerzeniem tej autobiografii o młode lata, a także o lata powojenne.
W tej książce poznajemy dom rodzinny Frankla, jego dzieciństwo i młodość. Dowiadujemy się, co go skłoniło go do wybrania psychiatrii i psychologii. Ciekawie przedstawia swoje kontakty z Freudem, a później współpracę z Adlerem. Jednak jego drogi z Adlerem się rozeszły. Możemy poznać ewolucje jego myśli i w jaki sposób wypracował swoje własne, innowacyjne podejście do psychoterapii, czyli logoterapię. Frankl mógł wyjechać z Austrii, tak jak Freud i inni, ale został z rodzicami i nawet się ożenił. W skrócie opisuje swoje przeżycia w okresie Holocaustu i obozach koncentracyjnych. Swoim życiem i postępowaniem przedstawił, że pomimo otaczającego go zła, nieludzkich warunków i przeżywanego cierpienia nie załamał się i zachował wiarę w piękno życia. Udowodnił sobie i innym, a także później tego nauczał, że zło i cierpienie nie mogą nas zniszczyć. Po wyzwoleniu wrócił do Wiednia i przekonał się, że tylko on z całej rodziny ocalał. Napisał wiersz:
Nałożyliście na mnie, moi zmarli,
milczący obowiązek życia dla was
w obliczu zagłady.
Skoro jestem wam to winny,
zobaczę was w każdym promieniu słońca,
dojrzę skinienie zmarłego w kwitnącym drzewie,
usłyszę wasz głos w śpiewie ptaka i będę wiedział,
że chcecie mnie pozdrowić – lub może szepnąć
o tym, że znowu darujecie mi życie
na dalszą drogę.
Sensem jego życia stała się pomoc innym. Prowadził psychoterapię według swojej metody, napisał kilkanaście książek, jeździł po świecie z wykładami. Szczególną troską otaczał ludzi po próbach samobójczych, aby na nowo odnaleźli sens w życiu. Przejdzie do historii psychiatrii, jako ten, który opracował terapię choroby stulecia, czyli poczucie braku sensu, gdyż w istocie po to została stworzona logoterapia. Czerpał też radość z życia, jego pasją była wspinaczka i już przed wojną była przewodnikiem wspinaczkowym po Alpach i wspinał się jeszcze po ukończeniu siedemdziesięciu lat. Zresztą wytyczenie dwóch nowych alpejskich tras wspinaczkowych uważał za większe osiągnięcie niż otrzymanie od 27 uniwersytetów honorowych doktoratów.
Frankl posiadał niezwykły dar opowiadania i dzielenia się najtrudniejszymi momentami swego życia z dystansem do samego siebie. Większość autobiografii zaspakajają naszą ciekawość, jak żył i jakie miał przemyślenia jej autor. Natomiast ta autobiografia skłania do przemyśleń i refleksji nad własnym życiem, nad postawami wobec własnego życia, ale też innych osób. Inspiruje czytelnika do stawiania pytań o możliwość znalezienia sensu w nawet beznadziejnych sytuacjach.Książki Frankla mogą mieć wpływ na nasze życie, przynajmniej na moje miały wpływ.