Wiedziałam, że „Song of the Forever Rains” mi się spodoba, ale nie sądziłam, że aż tak mnie oczaruje. Książka jest genialna! Wciąga od pierwszych stron i zachwyca klimatem. Przenosimy się z powieścią do magicznego świata Aadlior, pełnego tajemnic, mroku i intryg. Poznajemy historię Larkyry Bassette, najmłodszej z trójki czarodziejek zwanych Mousai. Jej niezwykła moc, którą jest śpiew zdolny do zabijania, stanowi kluczowy element fabuły, a sama bohaterka zaskakuje swoją odwagą, sprytem i empatią.
Fabuła „Song of the Forever Rains” to zręcznie spleciona opowieść o walce dobra ze złem, przybierająca formę mrocznego romantasy. Główna bohaterka zostaje wysłana na swoją pierwszą samodzielną misję, której celem jest powstrzymanie księcia Lachlan przed przemytem niebezpiecznej substancji z Królestwa Złodziei, którą wykorzystuje do nękania poddanych. Aby zbliżyć się do księcia i zdobyć informacje, dziewczyna decyduje się podszyć pod jego potencjalną narzeczoną, co prowadzi do wielu niebezpiecznych sytuacji i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Sytuacja się komplikuje, gdy w życiu Larkyry pojawia się lord Darius Mekenna, prawowity dziedzic Lachlan. Mężczyzna, chociaż początkowo wydaje się chłodny i wycofany, skrywa swoją własną historię pełną bólu i strat. Ich wzajemna relacja rozwija się powoli, w stylu slow burn, w bardzo wyważony i delikatny sposób, dzięki czemu każde spojrzenie i gest mają szczególne znaczenie. Autorka subtelnie buduje napięcie między bohaterami, sprawiając, że rodzące się między nimi uczucie wypada autentycznie.
Wątek romantyczny jest w tej książce świetny i nie zdominował całej historii, co dla mnie jest zdecydowanie na plus. Bardzo podoba mi się również wątek siostrzanej więzi między Larkyrą a jej dwiema siostrami. Mousai to trio niezwykle potężnych czarodziejek. To bohaterki pełne życia, różniące się charakterem, ale połączone nierozerwalną więzią, którą wyraźnie w powieści czuć. Autorka umiejętnie pokazuje ich różnorodność, zarówno w zachowaniu, jak i w sposobie wykorzystania magii. Ich wspólna siła i bezwarunkowe wsparcie są filarem opowieści, tworząc kontrast dla brutalnego świata zewnętrznego. Kiedy siostry pojawiają się wspólnie na kartach powieści, atmosfera natychmiast się rozluźnia, a ich przekomarzanki wnoszą do tej historii humor i lekkość. Sama Larkyra jest postacią wielowymiarową. Jest jednocześnie silna i wrażliwa, potrafi być bezwzględna w walce, ale także pełna współczucia dla innych. Mimo ogromnej, niebezpiecznej mocy, z którą dorastała, nie straciła swojej dobroci i poczucia sprawiedliwości. To bohaterka, której łatwo kibicować, zarówno w momentach triumfu, jak i w chwilach słabości.
Mellow stworzyła wyjątkowo klimatyczny świat. Królestwo Złodziei jest przedstawione jako miejsce pełne sprzeczności, z jednej strony piękne i pełne magii, z drugiej mroczne i skrywające liczne sekrety. Na szczególną uwagę zasługuje sposób wplecenia muzyki w fabułę. Śpiew Larkyry nie jest jedynie ozdobnikiem, stanowi integralny element świata przedstawionego, który ma zarówno twórczy, jak i destrukcyjny potencjał. Motyw muzyki przewija się przez całą opowieść, nadając jej baśniowego charakteru. Język powieści jest przystępny, a zarazem pełen liryzmu i subtelnych metafor. Opisy są szczegółowe, ale nie przytłaczają, pomagają w pełni zanurzyć się w świecie Aadlior.
„Song of the Forever Rains” to wyjątkowe romantasy, które urzeka połączeniem magii, intrygi i subtelnego romansu. Powieść zachwyca nie tylko kreacją świata, ale także psychologią bohaterów, z których każdy ma swoją historię i motywację. To opowieść o magii, która potrafi ranić i leczyć, oraz o miłości, która, chociaż niespodziewana, potrafi wnieść światło nawet w najbardziej ponure miejsca. To również opowieść o sile, lojalności i poszukiwaniu swojego miejsca w świecie pełnym zagrożeń i niepewności. Z całego serca polecam!
Współpraca z Wydawnictwem YaNa.