Czarne recenzja

Nigdy nie uwolnię się od Czarnego

Autor: @asiaczytasia ·1 minuta
2025-06-21
Skomentuj
6 Polubień
„Zawsze widziałam, że pewnego dnia wrócę do Czarnego”[1] - tak rozpoczyna swoje wspomnienia bohaterka powieści „Czarne” Anny Kańtoch. To właśnie tam rozegrały się wydarzenia, od których nie może się ona uwolnić. Wydarzenia, które zmieniły wszystko, a może pomogły odkryć prawdę o sobie samej, albo – wręcz przeciwnie – przywiały wątpliwości. To do Czarnego ojciec dziewczyny zaprasza swoje kolejne „muzy”. Jedna z nich, znana aktora, szczególnie fascynuje jego córkę. Tego lata napięcie jest tak wysokie, aż iskry strzelają.

Nie przesadzę, jak napiszę, że „Czarne” to specyficzna, a nawet trudna powieść. Autorka prowadzi swoją bohaterkę od szpitala psychiatrycznego, przez seans spirytystyczny ku Czarnemu. Cała trudność z powrotem do miejsca wakacyjnego wypoczynku to „(…) chyba właśnie wtedy ostatecznie realność zamienia się miejscami z nierealnością”2. Tak naprawdę od początku bohaterka książki wydaje się nam mocno oderwana od rzeczywistości i zakotwiczona we wspomnieniach feralnego lata, jednak moment powrotu do Czarnego to istne pomieszanie z poplątaniem. Nagle reguły czasu i miejsca przestają obowiązywać. Niemożliwym jest, aby rozstrzygnąć co jest majakiem, a co prawdą. Mistrzostwo prozy Anny Kańtoch polega na tym, jak ona cudownie nad tym panuje. Ta historia – jakże oderwana od wszystkiego co logiczne – wydaje się uporządkowana i sensowna, dzięki czemu czytelnik z przyjemnością odkrywa kolejne jej elementy i próbuje je zinterpretować.

W osobie głównej bohaterki wymieszana została młodość i dojrzałość. Czy to dziewczynka zamknięta w ciele dorosłej kobiety? Po części tak, chociaż ma ona świadomość lat, które upłynęły, a w ich trakcie pozbyła się dziecięcej naiwności i beztroski. A może doświadczenia tamtego lata, okradły ją z nich. Natomiast, pomimo interwencji specjalistów, nie potrafi się uwolnić od Czarnego. Nie potrafi zaznać spokoju.

Anna Kańtoch oddała w ręce czytelników na swój sposób otwartą powieść. Otwartą pod względem interpretacji. Tak jak opisane wydarzenia są nieoczywiste, tak nieoczywista jest ich interpretacja. Ta autorka potrafi bawić się literaturą, co niewątpliwie przyciąga czytelników do jej książek. I słusznie.

[1] Anna Kańtoch, „Czarne” wyd. Powergraph, Warszawa 2024, s. 9.
[2] Tamże, s. 136.

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czarne
2 wydania
Czarne
Anna Kańtoch
5.7/10

To co zdarzyło się raz, nie zdarzyło się nigdy Latem 1935 lub 1914 roku piękna aktorka przyjeżdża do letniska Czarne, aby pozować zamożnemu lekarzowi do portretu w plenerze. Żona malarza amatora w...

Komentarze
Czarne
2 wydania
Czarne
Anna Kańtoch
5.7/10
To co zdarzyło się raz, nie zdarzyło się nigdy Latem 1935 lub 1914 roku piękna aktorka przyjeżdża do letniska Czarne, aby pozować zamożnemu lekarzowi do portretu w plenerze. Żona malarza amatora w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Czarne" Anny Kańtoch przedstawia nam historię pięknej aktorki przyjeżdżającej do wioski Czarne, aby pozować lekarzowi. Tym samym wywołuje ona zazdrość u jego żony, a u córki ciekawość. Jednocześnie ...

@zberowskasandra @zberowskasandra

"Czarne" to wielowątkowa historia, w której splatają się zdarzenia prowadzące do Czarnego - letniska, gdzie niegdyś piękna aktorka przyjechała zapozowac do portretu, wzbudzając niechęć żony malarza i...

@patrycja.lukaszyk @patrycja.lukaszyk

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Echo Jeden
Echo Jeden. Nietoperz, strażnik parku.

Komiksy Tomasza Samojlika miałam okazję poznać przy okazji serii o Detektywie Wróblu. Zaskoczyły mnie one pomysłem na przekazanie ekotematów. Eh, te ptaki, które najadły...

Recenzja książki Echo Jeden
Wieczne igrzysko. Kres dnia
„Widok pogrążonego w walkach miasta robił upiorne wrażenie”[1]

Uwielbiam, kiedy kontynuacja cyklu trzyma poziom. Kolejne tomy są trudne do napisania, bo czytelnik ma już pewne oczekiwania, czy wyobrażenia, w jakim kierunku może poto...

Recenzja książki Wieczne igrzysko. Kres dnia

Nowe recenzje

Prowadził nas los
Prowadził nas los
@bastet:

Od jakiegoś czasu z prawdziwą przyjemnością sięgam po literaturę podróżniczą, choć wcześniej nie przepadałam za tym gat...

Recenzja książki Prowadził nas los
Spóźniony
Spóźniony wyrok
@kasiasowa1:

„Spóźniony wyrok” – książka, która nie daje o sobie zapomnieć. Nieczęsto trafiam na thrillery, które sprawiają, że dos...

Recenzja książki Spóźniony
NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
Pułapki losu
@jagodabuch:

Czy szczęście zawsze musi prowadzić do spełnienia? A może bywa ono tylko złudzeniem, które – niczym pułapka – sprowadza...

Recenzja książki NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
© 2007 - 2025 nakanapie.pl