Nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu ukazało się właśnie nowe, odświeżone graficznie wydanie znakomitej opowieści komiksowej Anny Bach z ilustracjami Jerzego Wróblewskiego, pt. „Zesłańcy”. To historia o burzliwych losach Maurycego Beniowskiego, który po zesłaniu na daleką Kamczatkę podejmuje wydawałoby się nie możliwą do zrealizowania próbę ucieczki. Nie możliwą dla większości ludzi, ale nie dla Beniowskiego... Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Polsko-węgierski szlachcic Maurycy Beniowski ma za sobą niejedną udaną ucieczką po tym, gdy za udział w Konfederacji Barskiej został pojmany i następnie skazany przez rosyjskie władze na zesłanie. Tym razem jednak trafia on do miejsca na absolutnym „końcu świata” - na Kamczatkę. To jednak nie załamuje jego charakteru i awanturniczej natury, wobec czego Maurycy pozyskuje wiernych przyjaciół, przygotowuje krok po kroku plan ucieczki, stara się ukryć owe kroki przed niewłaściwymi oczami i uszami, po czym udaje się w rejs ku wolności...
To dobrze opowiedziana, przygodowo-historyczna opowieść, która z jednej strony przybliża nam w znakomity sposób postać tytułowego bohatera, który w przyszłości stanie się m.in. tzw. „królem Madagaskaru”..., zaś z drugiej funduje naprawdę udaną rozrywkę, jaką to wypełnia relacja o przygotowaniach do ucieczki i następnie już o jej przebiegu. Oczywiście nie jest to epicka opowieść, gdyż liczy ona sobie na polu fabularnej treści nieco ponad 30 stron, ale potrafi nas ona sobą oczarować, zafascynować i porwać bez reszty, a o to przecież w literaturze chodzi. Miłość, ślub, zaangażowanie w walkę o wolność i kara, jaką koniec końców staje się zesłanie na Syberię - to kolejne elementy tej relacji, które prowadzą nas do opowieści o zesłaniu Beniowskiego, codzienności życia na Kamczatce i jakże ryzykownej ucieczce, która może przynieść wolność, albo śmierć. I mamy tu zarówno liczne sceny walki, mamy polityczne knowania i mamy też zwyczajne, ludzkie dramaty, które w mej ocenie dają tej historii najwięcej. I można też powiedzieć, że Anna Banach wykorzystała w pełni miejsce i czas w tej opowieści, by ukazać jak najwięcej, jak najlepiej i jak najciekawiej.
Wielu z nas sięgnęło przed laty i sięgnie też i teraz po ten komiks przede wszystkim ze względu na ilustracje Jerzego Wróblewskiego - i nie jest to niczym złym, gdyż wszakże mamy tu do czynienia z jednym z największych artystów polskiego komiksu. A jest się czym zachwycać, bo to bardzo klimatyczne, poprowadzone wprawną i pięknie surową kreską oraz imponujące na polu szczegółowości ukazywania każdej ze scen, znakomite rysunki. Do tego dochodzą ładne dla oka, dobrze dobrane, lekko przygaszone kolory, które w mej ocenie są idealne dla klimatu tej opowieści. I jest to oczywiście tzw. „stara szkoła” komiksowego ilustratorstwa, za którą to po prostu się dziś tęskni. Nie samą rozrywką i ilustracyjną jakością ten album stoi, gdyż mamy tu także świetny tekst Macieja Jasińskiego poświęcony zarówno postaci Maurycego Beniowskiego, jak i okolicznościom powstania tego komiksu. To fakty, informacje, ciekawostki i anegdoty, które w piękny sposób dopełniają sobą tej historii, jak i też czynią ją w pewnym sensie kompletną. Bo po przeczytaniu tej opowieści mamy ochotę na więcej - i ten głód zaspokaja tu właśnie niniejsze słowo Macieja Jasińskiego.
To literatura komiksu spod znaku awanturniczej przygody i historycznej biografii - literatury z najwyższej półki, co odnosi się tyleż do jakości scenariusza, co i oczywiście także do ilustracyjnej szaty tego albumu. To z kolei przekłada się na naszą znakomitą rozrywkę i wielką przyjemność z lektury, gdzie to naprawdę angażujemy się w pełni losy bohaterów, życzymy im powodzenia w jakże zuchwałej próbie ucieczki z Kamczatki oraz cieszymy każdą kolejną chwilą przebywania w tym dawnym świecie. I komiks ten ma też niewątpliwie szansę połączyć pokolenia czytelników - tych nieco starszych, który znają tę opowieść z pierwszego wydania, jak i tych najmłodszych, którzy odkryją ją po raz pierwszy. A to jest rzeczą piękną.
Cieszę się bardzo, że mamy nowe wydanie „Zesłańców” – tak ładne dla oka, wzbogacone o merytoryczną treść Macieja Jasińskiego i przede wszystkim dające nam możliwość przypomnienia sobie lub też poznania po raz pierwszy tego tytułu. Bo do rzeczy dobrych warto wracać. Polecam.
Maurycy Beniowski już za życia stał się legendą. Ten urodzony w 1746 roku węgiersko-polski szlachcic, mając zaledwie dwadzieścia dwa lata, dołączył do konfederacji barskiej, czyli zbrojnego wystąpien...
Maurycy Beniowski już za życia stał się legendą. Ten urodzony w 1746 roku węgiersko-polski szlachcic, mając zaledwie dwadzieścia dwa lata, dołączył do konfederacji barskiej, czyli zbrojnego wystąpien...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Znbakomite, mocne, najlepsze opowiadania z całej serii!
„ŁOWCY DUSZ” - to czwarta odsłona bestsellerowej serii fantasy Jacka Piekary „Ja, Inkwizytor”, przedstawiającej barwne losy Inkwizytora Mordimera Madderdina w alternatyw...
Wydawnictwo Fabryka Słów uraczyło nas na ten letni czas nowym wydaniem powieściowej serii Jacka Piekary „Ja, Inkwizytor” - przypominając nie tylko te znakomite historie ...