Jak myślicie kto ma cały stosik książek do recenzji, ale zamiast je czytać to zajął się tą oto książką, która nie mogła czekać? Przyznaję się bez bicia, ale cóż wam powiem, są autorki, po których książki sięgam poza kolejnością. Książka opowiada o drugim bracie, i przez większość z nas napiętnowanym po pierwszym tomie, Alexie. Jak zawsze u Mistowej pełen emocji i zawirowań romans, który można odłożyć dopiero gdy się go skończy.
Minęło dziesięć lat, ale Alex w końcu może powiedzieć, że osiągnął spokój. Żyje wedle utartego schematu, a za karę za swoje przeszłe występki skazuje się na samotność, jednak do czasu. Gdy budzi się po ostatnim już zabiegu widzi twarz kobiety, której nie spodziewał się już nigdy zobaczyć. Jednak w jego pamięci wciąż żywe jest wspomnienie tego, co stało się przed laty, i o obietnicy, którą jej wówczas złożył. Jednak Harper już ułożyła swoje priorytety i nie uwzględniła w tym wszystkim Alexa.
Alex to zdecydowanie jeden z najbardziej skomplikowanych i złożonych bohaterów z jakimi miałam styczność na swojej czytelniczej drodze. Oczywiście podczas czytania pierwszego tomu, przeszłam ten etap, w którym go potępiłam jak chyba większość czytelniczek, jednak ten obraz bardzo szybko się zmienił, a ta książka już poświęcona temu bohaterowi, pokazała jak on to wszystko przeżywał, i jak przeszłość odbiła się na jego teraźniejszości. W tym tomie poznajemy całkowicie innego mężczyznę, który zmaga się z własnymi demonami, i samodzielnie wydziela sobie karę, która trwa niezmiennie od dziesięciu lat. Dopiero ponowne spotkanie z Harper zmienia jego podejście do życia, i daje nadzieję na wyjście z marazmu. Jednak ta droga podobnie jak wszystkie inne w życiu Alexa jest wyboista. Harper również przeszła trudną drogę do miejsca, w którym się obecnie znajduje, kobieta podobnie jak Alex jest zniszczona i karze się za błędy innych, boi się uczuć i zaangażowania, przez co wybiera bezpieczniejsze opcje. Nie przewidziała ona jednak determinacji mężczyzny, który jak nikt inny zaczął budzić jej emocje i uczucia.
To jedna z najtrudniejszych i najbardziej bolesnych historii jakie stworzyła autorka, powiedzieć, że to emocjonalna bomba, to jak nic nie powiedzieć. Poziom traum, ludzkiego okrucieństwa, bolesnych przeżyć, cierpienia i poczucia winy jest bardzo wysoki, przez co historia może emocjonalnie przytłaczać. Jednak nie chodzi tutaj tylko o szeroko rozumiane cierpienie, ale przede wszystkim o znalezienie lekarstwa na życie, na odnalezienie sił do podniesienia się z dna, i próbie stworzenia czegoś dobrego. Niemal cała powieść to walka, ze słabościami, własnymi demonami, traumami, z uczuciami, przeciwnościami losu czy samymi sobą. Zarówno bohaterzy jak i czytelnicy przeżywają tutaj całą gamę skrajnych emocji. Dodatkowo my jako czytelnicy musimy bardzo pilnować się z wydawaniem opinii na temat poszczególnych postaci, bo kontekst ich zachowań jest szeroki i nie oczywisty.
W tej książce roi się od trudnych, ciężkich jak i kontrowersyjnych tematów, których autorka absolutnie nie boi się poruszać, a dodatkowo wskazuje na tematy mało komu znane, przez co i możemy się dowiedzieć czegoś nowego. Ja się przyznaję bez bicia, że pewne pojęcia musiałam sprawdzić w sieci, żeby zrozumieć lepiej o co chodziło.
Książka to jednak przede wszystkim romans. Historia miłosna jest skomplikowana, wychodzi poza schematyczne ramy, myślę że co nieco można przewidzieć, choć mi trudno to ocenić, bo jak możecie się domyślać, to nie moje pierwsze zetknięcie się z tą historią, gdyż śledziłam jej publikację na wattpadzie, więc w moim przypadku większych zaskoczeń nie było. Jednocześnie z ręką na sercu przyznaję, że towarzyszyły mi niemal identyczne emocje jak przy pierwszym czytaniu. To nie jest typowe love story, to historia, która naprzemiennie łamie serca i dusze, żeby później je składać od nowa w całość. To opowieść, która porusza do głębi, która zwraca uwagę na siłę uczuć, siłę która może zarówno zachwycać jak i przerażać. Dla mnie stała się jedną z moich ulubionych historii miłosnych.
Na koniec oczywiście zachęcam do lektury, zarówno tego tomu jak i poprzedniego. Można je czytać oddzielnie, bo opowiada różne historie, choć w przypadku tego tomu pojawia się sporo lekkich nawiązań i spojlerów dotyczących wydarzeń z pierwszego tomu. Myślę jednak, że nie stanowi to przeszkody, żeby po tej części wrócić do początków. Ja jestem oczarowana i zachwycona tą powieścią i jeszcze nie raz wrócę do tej dylogii.