Lalka recenzja

O Arcydziele Bolesława Prusa

Autor: @marcin.gamer67 ·5 minut
2025-06-11
1 komentarz
10 Polubień
Zaczyna się niepozornie – jakby ktoś otworzył skrzypiące drzwi do dawno zapomnianego pokoju, w którym czas zatrzymał się na przełomie dwóch epok. I choć z pozoru wydaje się, że wchodzimy jedynie do warszawskiej kamienicy pełnej mieszczańskich obyczajów, w istocie przekraczamy próg jednej z najbardziej złożonych duchowo przestrzeni w historii literatury polskiej. Lalka Bolesława Prusa, powieść monumentalna, od lat zajmująca czołowe miejsce w narodowym kanonie, pozostaje dziełem, którego wielkość objawia się dopiero wtedy, gdy przestajemy szukać w nim jedynie „romansu” Wokulskiego i Łęckiej, a zaczynamy słuchać wszystkiego, co dzieje się pomiędzy słowami. Prus nie oferuje nam ani szybkiej narracji, ani prostych rozwiązań. Nie schlebia odbiorcy – wymaga od niego czujności, uważności, a przede wszystkim – gotowości na to, by zanurzyć się w świat tak bliski, a zarazem tak boleśnie oddalony.

Władysław Stanisław Reymont, który za Chłopów otrzymał literacką Nagrodę Nobla, potrafił oddać puls zbiorowości, wiejską mitologię przeplecioną z naturalizmem. Prus zaś w Lalce wszedł w jeszcze trudniejszy rejestr – próbował opisać to, co nienazwane, zmaganie jednostki z własnym idealizmem, tragiczną nieprzystawalność wyobrażeń do realiów, a przede wszystkim klęskę inteligencji w starciu z amorficznym kształtem społeczeństwa postpowstaniowego. Wokulski to nie bohater w klasycznym sensie, nie rycerz walczący o rękę damy, lecz figura tragiczna, człowiek rozdarty między romantycznym dziedzictwem a pozytywistyczną racjonalnością. Nie da się go sprowadzić do roli zakochanego kupca, który niepotrzebnie ugania się za zimną arystokratką. Każda jego decyzja, każde słowo to echo czegoś większego: pytania o to, czy można ocalić marzenie, nie stając się zarazem śmiesznym. A może – czy śmieszność nie jest ceną, którą płaci się za odwagę bycia marzycielem w epoce, która marzeń się wstydzi?

Prus, z matematyczną precyzją, konstruuje świat, w którym mechanizmy społeczne mają swoje tryby, zębatki i zapadki. Nic nie dzieje się przypadkiem. Każda postać, nawet najdrobniejsza, to część tego większego zegara – nie tylko fabularnego, ale przede wszystkim ideowego. Ignacy Rzecki, z jego „Pamiętnikiem starego subiekta”, jest nie tylko świadkiem wydarzeń, ale i głosem przeszłości, echem ideałów Wiosny Ludów, niemodnych, nieaktualnych, lecz w swej anachroniczności bardziej prawdziwych niż cokolwiek, co proponuje nowoczesność. Jego marzenie o reaktywacji Napoleona to przecież nie tyle polityczna utopia, ile przejmujący krzyk samotności wobec nowego porządku, który nie potrzebuje już bohaterów, tylko menedżerów, strategów, kapitalistów.

Z kolei Izabela Łęcka – najczęściej obwiniana o powierzchowność i egoizm – to postać znacznie bardziej wielowymiarowa, niż się zdaje. Nie jest tylko „kobietą fatalną”, której piękno zwodzi bohatera. Jest raczej uosobieniem upadku klasy arystokratycznej, która – oderwana od realiów – żyje w estetycznej bańce, niezdolna do pracy, do miłości, do autorefleksji. Jej słabość nie jest wadą jednostki, lecz kondycją społeczną. Prus nie krytykuje jej tak, jak to czyniłby tendencyjny moralista; on ją rozbraja, pokazuje jej pustkę z empatyczną ironią, jak lekarz ukazujący rentgen chorego organu – nie po to, by go potępić, lecz by zrozumieć, co zawiodło w całym systemie.

Warszawa ukazana w Lalce jest nie tylko miejscem akcji – to bohater sam w sobie. Jej ulice, sklepy, salony i zaułki oddychają własnym rytmem, pełne są ludzi, których rozmowy, gesty, spojrzenia tworzą mozaikę zbiorowej psychologii. Mamy tu bowiem nie tylko dramat jednostki, lecz także nieustanną wiwisekcję polskiego społeczeństwa: jego mitów, aspiracji, kompleksów. Prus – jak Balzac – próbuje opisać całą panoramę współczesności, ale czyni to z jeszcze większym psychologicznym wyczuciem. U niego nie ma zbędnego patosu, nie ma tanich uniesień. Jest za to głęboka melancholia i chłodny realizm, który z czasem przechodzi w coś znacznie poważniejszego: literacką medytację nad kondycją człowieka w epoce przemian.

Nie sposób pominąć formy powieści, jej mistrzowskiej konstrukcji, gdzie linia narracyjna zostaje przecięta dziennikiem Rzeckiego, a opowieść prowadzona jest w rytmie falującym – między teraźniejszością a wspomnieniem, między próbą działania a rezygnacją. Prus udowadnia, że jest nie tylko znakomitym obserwatorem, ale i formalnym innowatorem, który potrafi posługiwać się literackim językiem z gracją i dyscypliną. Styl Lalki nie jest może barokowo rozbuchany, ale w swojej powściągliwości i precyzji staje się potężnym narzędziem przekazu. Prus pisze prozą dojrzałą, gęstą od znaczeń, w której każde zdanie ma swoją wagę.

Wielkość Lalki polega również na jej ponadczasowości. Czytana dziś – po tylu dekadach od premiery – nie traci nic ze swojej siły. Ba, zyskuje. Bo przecież pytania, które stawia – o sens dążenia, o rolę jednostki wobec społeczeństwa, o granice kompromisu między marzeniem a pragmatyzmem – są pytaniami wiecznie aktualnymi. Wokulski, ten dziwny, samotny człowiek, przypomina każdego z nas: rozdartego między tym, co podpowiada serce, a tym, co narzuca rzeczywistość. To nie jest powieść o nieszczęśliwej miłości. To powieść o niemożliwości pogodzenia duszy z epoką, w której się żyje.

I chociaż od pierwszego wydania Lalki minęło ponad sto trzydzieści lat, to jej wymowa nie ulega starzeniu. Prus – niestrudzony analityk duszy ludzkiej – dał nam coś więcej niż arcydzieło realizmu. Dał nam zwierciadło, w którym możemy się przeglądać – jako jednostki, jako społeczeństwo, jako naród. Z każdym kolejnym czytaniem odsłania się nowa warstwa sensu, nowe pęknięcie na pozornie gładkiej powierzchni. Lalka nie jest lekturą jednorazową, nie daje się streścić, podsumować, zamknąć w jednej interpretacji. To powieść, która – jak najlepsza muzyka – rezonuje w czytelniku długo po ostatnim zdaniu, zostawiając echo niepokoju, zadumy, ale i jakiejś cichej ulgi, że oto oto trafiło się na literaturę prawdziwą, nie udawaną, nie dekoracyjną – lecz żywą i boleśnie bliską.

Bo przecież, koniec końców, każdy z nas nosi w sobie coś z Wokulskiego – tęsknotę za światem, którego nigdy nie było, i nadzieję, że jeszcze kiedyś uda się go zbudować, choćby w marzeniu, choćby w książce. Lalka to nie tylko powieść – to głos, który wciąż mówi, nawet jeśli my czasem już nie chcemy słuchać.

Moja ocena:

× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lalka
34 wydania
Lalka
Bolesław Prus
7.9/10
Seria: Biblioteka Narodowa: Seria I

Najlepsza polska powieść, jak często mówi się o Lalce Bolesława Prusa, to utwór wzorowany na dziełach największych europejskich pisarzy realistów XIX wieku, śmiało przełamujący schematy literatury po...

Komentarze
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 26 dni temu
Jestem pod wrażeniem, świetna recenzja.
× 1
@marcin.gamer67
@marcin.gamer67 · 26 dni temu
Bardzo dziękuję:)
× 1
Lalka
34 wydania
Lalka
Bolesław Prus
7.9/10
Seria: Biblioteka Narodowa: Seria I
Najlepsza polska powieść, jak często mówi się o Lalce Bolesława Prusa, to utwór wzorowany na dziełach największych europejskich pisarzy realistów XIX wieku, śmiało przełamujący schematy literatury po...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Napisać kilka zdań o Lalce, to jakby nic nie napisać. Mnóstwo wątków, jeszcze więcej postaci (i wszystkie wielowarstwowe). Tyle idei, programów społecznych, uwag, spostrzeżeń i buntów, często niewyra...

@enlili @enlili

„Lalka” Bolesława Prusa to jedno z najważniejszych dzieł polskiej literatury XIX wieku, które fascynuje swoją głębią psychologiczną i realistycznym portretem społeczeństwa. Powieść ta ukazuje Warszaw...

@ksiazkowymolik25 @ksiazkowymolik25

Pozostałe recenzje @marcin.gamer67

Pokusa wszechmocy
Między mrokiem a światłem

W literaturze współczesnej nieczęsto trafia się powieść, która w sposób tak śmiały, a zarazem subtelny, unika klasyfikacji gatunkowej. „Pokusa wszechmocy” autorstwa Łuka...

Recenzja książki Pokusa wszechmocy
Księgi Jakubowe
Księga nieustającego pytania

Olga Tokarczuk, pisząc "Księgi Jakubowe", nie stworzyła jedynie powieści, lecz monumentalny tekst, który funkcjonuje równolegle jako dzieło literackie, apokryf historycz...

Recenzja książki Księgi Jakubowe

Nowe recenzje

Witajcie w moim Piekle
Nie chcę więcej wracać do piekła...
@spirit:

Trochę mi głupio, bo nie czuję się kimś na tyle ważnym żeby krytykować twórczość Pana Jacka Piekary, ale zwyczajnie to ...

Recenzja książki Witajcie w moim Piekle
Willa
Włoski klimat i mroczne tajemnice.
@anettaros.74:

Po przeczytałam thrillera psychologicznego „Willa” Rachel Hawkins i muszę przyznać, że mam co do niego dość mieszane ...

Recenzja książki Willa
HORTENSJA, LIS, ŻURAW I INNI. WIERSZYKI Z NASZEJ OKOLICY
Gotowi na niezapomnianą podróż? Dajcie się porw...
@jagodabuch:

Joanna i Ewaryst Iżewscy w swoim tomiku „Hortensja, lis, żuraw i inni. Wierszyki z naszej okolicy” stworzyli niezwykle ...

Recenzja książki HORTENSJA, LIS, ŻURAW I INNI. WIERSZYKI Z NASZEJ OKOLICY
© 2007 - 2025 nakanapie.pl