Pamiętnik Wendy recenzja

O co chodzi?

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2014-04-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Podporządkowujesz wartości i narzucasz je innym, bezmyślnie aprobując obietnicę, że po śmierci czeka cię raj. A skąd wiesz, czym naprawdę jest śmierć? Każdy plecie swoje".


Listonosz dostarczył mi przesyłkę, rozpakowałam kopertę, a w niej cieniutka książka, małego formatu. Pomyślałam sobie, że szybko ją przeczytam i równie szybko opiszę swoje refleksje na jej temat. Jakże się myliłam. Dawno bowiem, nie czytałam tak wielowymiarowego i nie dającego się ująć w żadne klasyfikacje i ramy utworu. Zwiodła mnie ilość stron i duża czcionka, zwiodła mnie również sama autorka swoją grą, jaką podjęła z nieświadomym niczego czytelnikiem.

Ena Kielska to filolog, filmolog, filemonka (cokolwiek to znaczy) jak również modelka i aktorka. Jest absolwentką wydziału anglistyki o kierunku kultura i literatura brytyjska i amerykańska. Autorka tomiku poezji "Witam państwa w mojej audycji gotyk i seks", laureatka dwóch turniejów poetyckich. Pasjonuje ją fotografia, jest fanką Depeche Mode.

Tytułowa Wendy, czyli dziewczyna w czerwonej sukience niespodziewanie zaginęła. Jej chłopak Harry, który poznał Wendy za rogiem, postanawia ją odszukać Przy okazji zostaje głównym podejrzanym w śledztwie komisarza Alondry, czyli osoby zajmującej się sprawami nienormalnych zabójstw. Bohatera otaczają również dziwaczne postacie – Baltazar Złota Rączka, czy hodująca jadowite pająki Helena. "Gdzie jest Wendy?"- pyta Harry? A ja pytam: "O co tu chodzi?".

Czytając fragmenty recenzji na tylnej okładce książki, można wysnuć wniosek, iż "Pamiętnik Wendy" to nieco odstający od przyjętych ram, kryminał. Nic bardziej mylnego, otóż utwór Eny Kielskiej to książka z pogranicza surrealizmu, groteski i absurdu, gdzie na każdej z prawie osiemdziesięciu stron czytelnik wyczuwa niezwykle psychodeliczny klimat, którego do końca sprecyzować się po prostu nie da. Zarówno elementy świata przedstawionego, jak i sama fabuła oraz bohaterowie to surrealizm w czystej postaci, okraszony absurdem i groteską. Od początku do końca w lekturze nie znajdziecie logicznego związku przyczynowo-skutkowego, kreacja rzeczywistości jest bowiem całkowicie zagmatwana, można nawet powiedzieć, że owiana pewną nutką tajemnicy. Czytelnik nie będzie w stanie stwierdzić, gdzie tak naprawdę dzieją się opisane w książce dziwaczne zdarzenia, czy to sen, czy może jawa. Autorka celowo wykreowała taką właśnie konstrukcję swojej książki, celowo bawi się konwencją, bawi się z czytelnikiem wystawiając jego cierpliwość na wielką próbę.

Oprócz niedookreślonego czasu i miejsca akcji, w utworze waszą uwagę z pewnością przykują, delikatnie mówiąc oryginalni bohaterowie, którzy wzmacniają wydźwięk onirystyczny całego utworu. Komisarz Alondra, którego nazwałabym satyrycznym obrazem postaci współczesnego policjanta, będąc nieprzyjemnym w obyciu, oskarża Harry'ego o wszystko co złe na świecie. Pojawia się również groteskowa postać Heleny, hodującej niebezpieczne pająki, które przeprowadzają istną inwazję na anonimowe miasto. Jest również Baltazar Złota Rączka, który posiada za uchem program pamięci uniwersalnej. Bohaterowie, jakich napotyka czytelnik w książce Eny Kielskiej umacniają przeświadczenie, że poszukiwania Wendy to jeden, wielki sen i równocześnie bezsens. Sen zakręcony do granic możliwości, wykrzywiony we wszelkich możliwych ramach. Sen, w którym żadne elementy do siebie nie pasują.

Co w takim razie oznaczają poszukiwania Wendy? Otóż, zamysłu autorki nie da się do końca odkryć. Zaskakujące zakończenie utworu, jakim uraczyła czytelników Ena Kielska budzi setki pytań. Czy Wendy jest jedynie metaforą odwiecznych poszukiwań człowieka? Czy jest jedynie symbolem? Symbolem, który dla każdego będzie znaczył coś zupełnie innego? A może Wendy w ogóle nie istnieje, a wszystko to chory sen, nie mający sensu? Myślę, że ta koncepcja autorki intryguje najbardziej, nawet długo po odłożeniu tegoż utworu. Można nie zrozumieć zamysłu autorki, można nie potrafić jej zinterpretować, ale trzeba przyznać, że jej zabawa formą intryguje.

Pisząc o "Pamiętniku Wendy" nie można nie wspomnieć o specyficznym w odbiorze stylu i języku. Pewną trudność mogą bowiem przysporzyć czytelnikom krótkie zdania, czy wstawki z języka mowy potocznej. Autorka ma swój własny styl i nie omieszkała go użyć. To widać.

Nie powiem wam, że "Pamiętnik Wendy" to lektura łatwa i przyjemna w odbiorze. Ena Kielska zabierze was bowiem w absurdalny świat, w którym najprawdopodobniej nie znajdziecie odpowiedzi na nurtujące was pytania. Muszę przyznać, że książka ta stanowić będzie jeden z oryginalniejszych dzieł w mojej biblioteczce, dzieło do którego będę jeszcze wracać. Sama okładka wzbudza uwagę swoim mrocznym klimatem. W przygotowaniu druga część przygód Harry'ego. Czy autorka odsłoni tajemnicę zniknięcia Wendy? Dowiemy się o tym niebawem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-04-10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pamiętnik Wendy
Pamiętnik Wendy
Ena Kielska
9/10

Prawdopodobnie umrę z końcem. Czuję, jak z każdym słowem jest mnie mniej, znikam w sekundzie. Jakaś postać pochyla się mocno i kładzie, zapina pas na klatce piersiowej, wokół nadgarstków, kolejno unie...

Komentarze
Pamiętnik Wendy
Pamiętnik Wendy
Ena Kielska
9/10
Prawdopodobnie umrę z końcem. Czuję, jak z każdym słowem jest mnie mniej, znikam w sekundzie. Jakaś postać pochyla się mocno i kładzie, zapina pas na klatce piersiowej, wokół nadgarstków, kolejno unie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

autorką książki Pamiętnik Wendy, wydanej w formie papierowej i elektronicznej przez wydawnictwo e-bookowo. Katarzyna Krzan: Kim jest Wendy i dlaczego właśnie ona? Ena Kielska: Wendy jest dziewczy...

@catarina78 @catarina78

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Mona
Google to antypowieść dla ludzkiej powieści

"My, pisarze, jesteśmy dowodem na to, że życie jest książką i że się pisze". Czy twórczość pisarska jest jak monstrum? Czy każdy pisarz karmi swojego potwora? Czy wszy...

Recenzja książki Mona
Sekrety domu. Bille. Tom 2
Puste pokoje

"Marzyciele często mają rację. I to właśnie oni zmieniają świat, a nie ci, co chowają głowę w piasek". Dom rodziny Bille to nie tylko tytułowe sekrety, które zbudowały...

Recenzja książki Sekrety domu. Bille. Tom 2

Nowe recenzje

Krew snajperów
O tych, o których mówi się mało.
@MichalL:

Świetna opowieść o tych, o których mówi się mało. Zwykle są niewidoczni i mocno oddaleni od celu. Jednak są i dla oddzi...

Recenzja książki Krew snajperów
Dream Lake
Pasja ponad wszystko
@paulina0944:

Margo bierze udział w obozie musicalowym, zaś Tobi na obozie komputerowym. Obydwa odbywają się nad jednym jeziorem. Dla...

Recenzja książki Dream Lake
Mister Hockey
Przyjemna odskocznia
@paulina0944:

Na początku poznajemy Jeda, który właśnie ma udzielić wywiadu dziennikarce. Jest popularnym i lubianym hokeistą. Tylko ...

Recenzja książki Mister Hockey
© 2007 - 2024 nakanapie.pl