Jakaż to była pasjonująca przygoda! Przyznaję, nie gram często w paragrafówki, ale z tych, z którymi się zapoznałem, ta była najlepsza i wprawiła mnie w tryb walki i eksploracji niezwykle szybko - praktycznie od samego początku akcja nie zwalniała, powodując szybsze bicie serca.
W “Ucieczce z mroku” stajemy się na czas rozgrywki Samotnym Wilkiem, ostatnim wojownikiem Kai, który jako jedyny ocalał z masakry w klasztorze, gdzie pobierał wiedzę praktyczną i użytkową przez ostatnie osiem lat. Teraz jego zadaniem jest ocalić Sommerlund przed zakusami Mrocznych Władców, którzy nie potrafią przełknąć porażki, której doznali w ostatniej bitwie - pragną się zemścić i zagarnąć kraj dla siebie, sprowadzając na niego mrok.
I uwierzcie mi, nie będzie to łatwe zadanie.
Mamy tu do czynienia z grą paragrafową, czyli wcielamy się w bohatera i wybieramy dla niego ścieżki, podejmujemy decyzje, które mogą zaważyć na jego życiu lub śmierci. W “Ucieczce z mroku” jesteśmy wojownikiem - dlatego już na samym początku wybieramy ekwipunek noszony w plecaku i bronie (możemy mieć jedynie dwie na raz). Wybieramy też umiejętności bohatera, co później w dużym stopniu będzie decydować o możliwościach Wilka i jego linii fabularnej.
Co do samej rozgrywki - jest niesamowicie grywalna. Styl autora jest tak barwny, że z łatwością można się wgryźć w akcję i poczuć jak serce szybciej pompuje krew. Akcja jest wartka, a wybory często trudne, Dodatkowo niektóre paragrafy oferują nam zagadki i łamigłówki, które często wymagają od nas znajomości poprzednich paragrafów, czasami daleko w tył. Nie jest to proste, ale zwiększa satysfakcję i pomaga rozruszać komórki mózgowe.
Sama fabuła to klasyczne fantasy. Mamy okrutne siły zła i oczywiscie magów z gwiazdami na szacie, bitnych wojowników, potwory i duchy lasu, zdradzieckich łotrów. Jako, że możemy wybierać jak nasza postać ma się zachować, można wylądować po nieciekawej lub zgoła przeciwnej stronie barykady niż zakładaliśmy.
Sam Wilk to bardzo przyjemna postać do grania. Młody, dopiero wtajemniczony, musi użyć wszystkiego, czego się nauczył i ruszyć w świat wyposażony jedynie w tą wiedzę, umiejętności bojowe i broń. Po drodze znajdujemy oczywiście przedmioty i bronie i zyskujemy umiejętności, które możemy dodać punktowo do swojego drzewka na początku książki. I jaka satysfakcja, gdy Wilk zdobywa nowe zdolności!
Do książki są dołączone kostka i tabele, oraz ołówek i zeszyt, byśmy mogli wygodnie i bez potrzeby zaopatrywania się w przedmioty, mogli zacząć rozgrywkę. A dużo się namachamy kośćmi. Sam system walki jest dość skomplikowany, ale kiedy już raz się go ugryzie, przestaje taki być. Od szczęścia w rzucie kostką i poprzednich wyborów, które dokonujemy podczas wyprawy, zależeć będzie czy skończymy opowieść szybko i martwo, czy staniemy na wysokości zadania, które powierzył nam mistrz Kai.
“Ucieczka z mroku” to dopiero początek przygód Samotnego Wilka, a sam Wilk ewoluuje - to swoista wewnętrzna przemiana, obycie z mieczem i światem, powoli zdobywana dojrzałość i doświadczenie.
A my towarzyszymy mu w tym trudnym zadaniu.
Nie. My mu nie towarzyszymy. My jesteśmy Samotnym Wilkiem. Wojownikiem. Ostatnim z Kai.
-------
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.