Złap mnie, jeśli potrafisz recenzja

Oszust, który wymknął się własnej legendzie

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @boberw89 ·2 minuty
2025-05-30
Skomentuj
6 Polubień
Nie każda autobiografia brzmi jak scenariusz hollywoodzkiego hitu. Ale nie każda opowiada o człowieku, który przez kilka lat oszukiwał systemy bankowe, lotnicze i prawnicze, mając zaledwie kilkanaście lat i nie cofając się ani na moment przed tym, co dziś nazwalibyśmy „grubym blefem”. „Złap mnie, jeśli potrafisz” Franka W. Abagnale’a to nie tylko kronika wyczynów jednego z najsłynniejszych oszustów XX wieku – to dokument autoanalizy, surowej spowiedzi i powolnego przejścia z ciemnej strony błyskotliwości na stronę porządku publicznego.
Książka jest napisana z werwą, bez zbędnego pokrętnego języka. Abagnale nie moralizuje – nie musi. Wystarczy, że opisuje. Samo to, co przeżył, wystarczy, by czytelnik raz po raz łapał się na tym, że w głębi duszy mu kibicuje, choć wie, że nie powinien. Tu nie ma wydumanego bohatera z legendy. Jest chłopak, który miał za dużo sprytu, za mało sumienia i jeszcze mniej hamulców. A potem – człowiek, który zrozumiał, że nic nie trwa wiecznie. Nawet bycie królem fałszywych tożsamości.
Porównania do filmu są nieuniknione – Spielberg zrobił z tej historii błyszczący spektakl. Leonardo DiCaprio zagrał Franka z energią, którą trudno przebić, a Tom Hanks jako uparty agent FBI wprowadził ciężar równowagi. Film wyciska z tej historii całą dramaturgię i chwyta za gardło tempem. Ale właśnie dlatego książka jest potrzebna – bo tam, gdzie kino musi przyspieszyć, Abagnale może się zatrzymać. Może opisać reakcje ludzi, których oszukał. Swoje myśli po kolejnej kradzieży. Swoje własne zdumienie, jak łatwo to wszystko przychodzi. I to właśnie robi największe wrażenie – nie triki, nie przebieranki, ale momenty, w których zaczynamy rozumieć, że geniusz oszustwa to tylko wierzchołek. Poniżej leży pustka, lęk, samotność.
Czy książka trzyma tempo filmu? Nie. I nie musi. Bo to nie film. To kulisy spektaklu. I jeśli kogoś naprawdę interesuje postać Franka Abagnale’a, to właśnie tutaj znajdzie odpowiedzi, których Spielberg nie zdążył udzielić. Gdzie kończy się popis, a zaczyna żal. Gdzie kończy się złodziej, a zaczyna człowiek.
Czy warto czytać? Tak. Ale nie z nastawieniem na kolejną przygodę. Raczej z chęcią zajrzenia tam, gdzie nie sięga kamera. I może z odrobiną podejrzliwości – bo choć Abagnale twierdzi, że dziś służy prawu, to kto wie, ile w tym prawdy. Ale jedno trzeba mu oddać – potrafi pisać tak, że czytelnik zapomina, że był kiedyś jego ofiarą.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-25
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Złap mnie, jeśli potrafisz
4 wydania
Złap mnie, jeśli potrafisz
Stan Redding, Frank Abagnale
8.8/10
Seria: Srebrna Seria

Frank W. Abagnale, znany też jako Frank Williams, Robert Conrad, Frank Adams i Robert Monjo, był jednym z najbardziej bezczelnych i pomysłowych oszustów i fałszerzy w historii. Podczas krótkiej, lecz ...

Komentarze
Złap mnie, jeśli potrafisz
4 wydania
Złap mnie, jeśli potrafisz
Stan Redding, Frank Abagnale
8.8/10
Seria: Srebrna Seria
Frank W. Abagnale, znany też jako Frank Williams, Robert Conrad, Frank Adams i Robert Monjo, był jednym z najbardziej bezczelnych i pomysłowych oszustów i fałszerzy w historii. Podczas krótkiej, lecz ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Fakt, że ludzie łatwo dają się zmanipulować i błędnie ocenić innego człowieka jest niepodważalny. Udowodniono też jak głęboka jest wiara w to, że inni owszem dają się oszukać, ale "ja na pewno nie" -...

KS
@KSH

Pozostałe recenzje @boberw89

DNA, tom. 1. Spirale zagłady
Nie ta opowieść

Maciej Górniak, DNA. Tom 1. Spirale zagłady – czyli jak stworzyć świat, ale zapomnieć, po co się go stworzyło. Albo – bardziej uczciwie – stworzyć świat tak drobiazgowy,...

Recenzja książki DNA, tom. 1. Spirale zagłady
Dragon Ball: Decydująca walka nad walkami
Na granicy wszystkiego

Dwudziesty tom nie kończy opowieści – on ją wypala do białego żaru. Goku i Vegeta stają naprzeciw siebie nie jak klasyczny bohater i łotr, ale jak dwa żywioły: ogień, kt...

Recenzja książki Dragon Ball: Decydująca walka nad walkami

Nowe recenzje

Zapiski Dobrego Łotra
Zapiski Dobrego Łotra
@kasiasowa1:

📖 Recenzja książki "Zapiski Dobrego Łotra" – Andrzej Mathiasz Nie wiem, czy kiedykolwiek czytałam książkę, która w tak...

Recenzja książki Zapiski Dobrego Łotra
Asfaltowa pustynia
Asfaltowa pustynia
@kamilawalota:

Główny bohater, Beauregard „Bug” Montage, to były kryminalista i legendarny kierowca ucieczkowy, który próbuje wieść uc...

Recenzja książki Asfaltowa pustynia
Pomarańczki komisarza Montalbano
Salvo Montalbano... i jego pomarańczki
@maciejek7:

"Pomarańczki komisarza Montalbano" to zbiór dwudziestu krótkich opowiadań mistrza włoskiego kryminału, i chociaż to moj...

Recenzja książki Pomarańczki komisarza Montalbano
© 2007 - 2025 nakanapie.pl