Pięciolinia uczuć recenzja

Pięciolinia uczuć

Autor: @toska82 ·3 minuty
2011-12-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Od jakiegoś czasu tak się składa, że przynajmniej raz w miesiącu wpada w moje ręce książka Nory Roberts. Bardzo mnie cieszy ten fakt, jako że jestem wielką fanką jej twórczości i wiem, że czeka mnie nie tylko dobry romans, ale też przygoda, i odrobina sensacji. W książkach Nory znajduję tak naprawdę wszystkiego po trochu, a dzięki temu, że była ona przez całe życie otoczona mężczyznami i dość dobrze poznała tajniki ich umysłu, wiem, że mogę liczyć na naprawdę dobrą książkę z prawdziwymi facetami.

W książce „Pięciolinia uczuć” znajdujemy dwie powieści, w których wątkiem przewodnim jest muzyka. Jest to dla mnie pewna nowość, bo jakoś mało do tej pory czytałam książek, których akcja związana jest z branżą muzyczną.

Zagrajmy to jeszcze raz.
Raven Williams całkowicie poświęciła się muzyce zdobywając z czasem międzynarodową sławę. Wydawać by się mogło, że spełniła swoje największe marzenie, że jest szczęśliwą kobietą, spełnioną. Jednak tak naprawdę nigdy tak do końca nie była szczęśliwa, nigdy nie zapomniała o pewnym mężczyźnie, który zostawił ją pięć lat temu. Teraz on wraca i ma dla niej propozycję nie do odrzucenia. Brandon Carstarisa chce by wspólnie napisali muzykę do hollywoodzkiego musicalu. Raven dla której to wielka szansa i możliwość kolejnego spełnienia, po długim namyśle zgadza się na wspólne przedsięwzięcie, będąc przekonaną, że pewien rozdział życia zamknęła i całkowicie panuje nad swoimi uczuciami. Jednak Brandon, który nigdy nie przestał jej tak naprawdę kochać, w końcu ma szansę dowiedzieć się, że to nie on zawinił pięć lat temu, że serce jej ukochanej już od dawna jest zamknięte, a mur, który wzniosła wokół siebie, ma zupełnie inne podłoże.

Echo przeszłości.
Vanessa Sexton wiedzie życie o jakim marzy wiele osób, a przede wszystkim jej ojciec. Gdy jego kariera stanęła w pewnym miejscu, on cały swój czas poświęcił na to by jego córka zdobyła coś, co jemu nie było dane. I tak Vanessa w wieku szesnastu lat opuszcza rodzinny dom w raz z ojcem, by zacząć międzynarodową karierę pianistki. Jednak sława ma swoją cenę i tak, gdy ojciec umiera, postanawia ona wrócić do rodzinnego domu, uporządkować sprawy z przed lat. A jest co wyjaśnić. Vanessa nie rozumie dlaczego matka pozwoliła jej wyjechać i przez te wszystkie lata ani razu się do niej nie odezwała. Do tego okazuje się, że do miasteczka powrócił Brady, który porzucił ją w dniu balu maturalnego. Czy tajemnice z przed lat pozwolą w końcu Vanessie zrozumieć i wybaczyć, czy teraz gdy nie rządzi nią despotyczny ojciec, będzie ona umiała podjąć sama decyzję dotyczące jej życia i kariery.

„Pięciolinia uczuć” to książka nie tylko o miłości, czy to do mężczyzny, czy też muzyki, ale przede wszystkim o echach przeszłości. Tak to niestety w życiu już jest, że dopóki nie zamkniemy pewnego rozdziału życia, nie możemy zacząć następnego. Dopóki nie poznamy pewnych motywów, nie dowiemy się prawdy, tajemnic rodzinnych, ciężko nam budować własne szczęście. I tak też jest z bohaterkami tej książki, każda z nich ma nie zamknięty pewny rozdział życia, przez co nie potrafią tak naprawdę iść do przodu, nie potrafią podjąć decyzji, dotyczących dalszego życia. A przede wszystkim nie potrafią ułożyć sobie życia z mężczyznami, biorąc pod uwagę to, co wyniosły z dzieciństwa, ile się napatrzyły i nasłuchały. W końcu wiadomo, że pewne wzorce wynosimy z rodzinnego domu, i to od nich zależy jak potoczą się nasze losy, czy popełnimy te same błędy co nasi rodzice.

Książka Nory Roberts przedstawia nam losy osób sławnych, ale z takimi samymi problemami, jak każdego zwykłego człowieka. Autorka ma ten niesamowity dar by w sposób bardzo lekki i przyjemny, przedstawić dość trudny temat, dzięki czemu nas to nie przytłacza, a pozwala zrozumieć i zastanowić się nad problemami. A wątek romansowy tylko pięknie dopełnia całości i pozwala na chwile wytchnienia. I to co w Norze jest najlepsze, to to, że jeśli bohaterowie kochają, to całym sercem, wręcz czuć tą ich miłość, jak kwitnie na stronach powieści.

Polecam książkę Nory Roberts nie tylko wszystkim jej wielbicielom, ale też tym, którzy mają ochotę na dużą dawkę uczuć, zarówno tych dobrych, tych które uskrzydlają, jak i tych, które nie pozwalają zapomnieć i pogodzić się z pewnymi decyzjami, na które nie ma się wpływu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-12-12
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pięciolinia uczuć
Pięciolinia uczuć
Nora Roberts
8.6/10

Zagrajmy to jeszcze raz Pięć lat temu Raven Williams została porzucona przez znanego piosenkarza Brandona Carstairsa. Było to dla niej bolesne przeżycie, ale nie załamała się. Poświęciła się karierze ...

Komentarze
Pięciolinia uczuć
Pięciolinia uczuć
Nora Roberts
8.6/10
Zagrajmy to jeszcze raz Pięć lat temu Raven Williams została porzucona przez znanego piosenkarza Brandona Carstairsa. Było to dla niej bolesne przeżycie, ale nie załamała się. Poświęciła się karierze ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Do tej pory przeczytałam jedynie dwie książki Nory Roberts, ale wspominam je bardzo miło. Z zainteresowaniem rozpoczęłam „Pięciolinię uczuć”. Eleanor Marie Robertson to prawdziwe nazwisko Nory Rober...

@natkawes @natkawes

Po ostatnim szaleństwie w pracy potrzebowałam lekkiej, relaksującej, ale ciekawej książki - mój wybór padł na "Pięciolinię uczuć" Nory Roberts. Bardzo lubię tą pisarkę za ciepłe, klimatyczne opowieści...

@markietanka @markietanka

Pozostałe recenzje @toska82

Zabić Jane
Zabić Jane

Jakiś czas temu, miałam okazję poznać twórczość Erici Spindler, czytając jej „Obsesję”. Wtedy nie bardzo wiedziałam czego mogę się spodziewać, za to teraz czekałam na naj...

Recenzja książki Zabić Jane
Norwegian Wood
Norwegian Wood

Lubicie książki o miłości? Ja, nie ma co ukrywać, bardzo. Ale czegoś takiego chyba się nie spodziewałam. Tak właściwie to sama nie wiedziałam czego mam się spodziewać i c...

Recenzja książki Norwegian Wood

Nowe recenzje

Jeleni sztylet
DEBIUT PACHNĄCY ŚWIEŻOŚCIĄ I SŁOWIAŃSKIM PODPŁO...
@mrocznestrony:

Moi Drodzy, poznajcie Awandię - fikcyjne królestwo nad Morzem Wschodnim, które swe bogactwo zawdzięcza kopalniom rud że...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Alabama song
Jazz, jazz na ulicach!
@sweet_emily...:

Pozycja obowiązkowa dla miłośników epoki jazzu, Wielkiego Gatsbiego i amerykańskiego blichtu dawno minionych lat! Oto ...

Recenzja książki Alabama song
Rodzina Monet. Perełka
Perełka
@karolareads:

W Intenrecie krąży wiele negatywnych opinii o serii Rodzina Monet, a mi paradoksalnie bardzo przypadła do gustu. To dzi...

Recenzja książki Rodzina Monet. Perełka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl