Takeshi. Pałac umarłych recenzja

Piękne pożegnanie z Takeshim i Mają Lidią Kossakowską...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Uleczka448 ·4 minuty
2023-05-25
Skomentuj
7 Polubień
I oto mam już za sobą lekturę powieści „Takeshi 3. Pałac Umarłych”... Powieści, będącej długo wyczekiwanym spotkaniem z tytułowym bohaterem i jego towarzyszami doli i niedoli..., jak i również będącej pożegnaniem z Mają Lidią Kossakowską, które smuci, boli, ciąży. I zaiste przedziwną jest ta lektura - z jednej strony piękna, fascynująca, ciesząca nas każdą sceną..., z drugiej zaś gorzka, trudna, uświadamiająca to, że już nigdy więcej nie poznamy jej żadnej nowej powieści, nie spotkamy się na Targach Książki, nie usłyszymy o nowych planach... Jednakże myślę, że Pani Maja chciałaby tego, by oto przeważyła dziś radość nad smutkiem, piękno literatury nad żalem, magia fantasy nad prozą życia. I niech tak się stanie...


Takeshi znalazł się w niewoli wraz z uprowadzoną z nim małą Haru - w niewoli u najbardziej przerażającego z oprawców - wiedźmy Etsuke. Oto jednak pojawia się niespodziewany ratunek ze strony pewnego mądrego kota, odważnego liska i samotnego mnicha, dawnego druha Cienia Śmierci... W tym samym czasie oszukańczy szaman o imieniu Pepe stanie oko w oko z potężną siłą boskiej Panienki, która wskaże właśnie jego na swojego obrońcę, powiernika, naczynie przerażającej mocy... Obie te historie połączą się z czasem we wspólną, piękną opowieść o tym, co może kryć się za magią, przeznaczeniem i poświęceniem...


Książka ta raczy nas swoim niezwykłym klimatem, niepowtarzalnym obrazem jakże złożonego i fascynującego świata japońskiej tradycji przełamywanej odważną nowoczesnością, jak i również perfekcyjnym połączeniem tego, co mroczne z tym, co łagodne, komediowe, ze wszech miar wesołe. Efektem jest opowieść wpisująca się idealnie w charakter tego literackiego cyklu, w którym fantasy, science fiction i groza nabierają jedynego w swoim rodzaju powiewu poezji słowa, znaczeń, doznań i emcoji.


Jak już wiecie z powyższych słów, na fabułę książkę składają się dwa główne wątki - pierwszy, skupiony wokół losów Takeshiego i jego przyjaciół, którym zawdzięcza on ratunek i tak naprawdę życie..., jak i drugi, ukazujący nie mniej barwne perypetie Pepito, który ze zwykłego chłopca staje się nagle kimś o wielkiej i niebezpiecznej mocy. Oczywiście pomiędzy są również ścieżki zdarzeń z udziałem innych postaci, które dopełniają sobą tych dwóch głównych torów relacji, czyniąc je jeszcze bardziej barwnymi, intrygującymi, pełnymi. To akcja, przygoda, magia, nierzadko rubaszny humor i finał, który jest chyba dokładnie takim, jakim winiec dziś być...


Takeshi, Pepito, Yoshi, Rei... - to tylko kilku z wielu barwnych bohaterów tej książki, którzy nie tylko jawią się ciekawie, przekonująco w swoich kreacjach i bardzo charakternie..., ale którzy potrafią nas wciąż zaskakiwać tym, jacy są i jak postępują. Oczywiście najwięcej emocji budzi w nas Takeshi, który z pewnością zmienił się przez te wszystkie tomy, dojrzał, dotknął zła i krzywdy, wobec której nie można przejść obojętnym. Jednakże wciąż widzimy w nim tego samego wojownika i wybrańca, którego poznaliśmy po raz pierwszy przed siedmiu laty. Co ciekawe, tym razem jest to postać ważna dla całej fabuły, ale jednocześnie nie ważniejsza od pozostałych bohaterów, co ma swój pewien urok...


O świecie tego cyklu i tej jego najnowszej odsłony można mówić długo. To kraina japońskiej kultury, tradycji, wierzeń oraz magii..., jak i zarazem nowoczesnych bolidów, palnej broni, a nawet kosmicznych okrętów. I w tej naturalnej sprzeczności wydaje się tkwić piękno i wyjątkowość tej literackiej rzeczywistości, w której wszystko jest możliwym, dopuszczalnym, spodziewanym. Oczywiście tym razem jest nieco inaczej, gdyż finałowe sceny dotykają sekretów i tajemnic, które w jakiejś mierze każą nam spojrzeć nieco inaczej na ten świat..., ale o tym musicie przekonać się już sami.


I można zadać sobie pytanie, czy powieść ta wieńczy ten cykl, czy też stanowi jedynie kolejny element otwartej historii? W moim przekonania interpretacja może zależeć tylko i wyłącznie od nas samych. Z jednej stron finał książki wydaje się być idealnym ku temu, by pożegnać się z Takeshim i resztą bohaterów w sposób piękny, mądry, niezwykle poruszający. Z drugiej strony naturalnym pozostaje pytanie o to, co dalej..., gdyż oczywiście chciałoby się więcej…, ale czasami i niewiedza jest czymś pięknym i idealnym, prawda? 
 Nie będę zaklinać rzeczywistości twierdząc, że lektura tej powieści jest dokładnie taką samą, jak lektura dwóch poprzednich odsłon cyklu... Jest inną z wiadomych względów..., ale przy tym jest czasem pięknym, niezwykle ciekawym i emocjonującym, gdy oto udajemy się raz jeszcze u boku Takeshiego do tego niezwykłego świata, walczymy ze złem i niesprawiedliwością, dopełniamy przeznaczenia. I jest to rozrywka, przyjemność, uśmiech na naszej twarzy i zarazem poczucie, że oto pozostawiamy tych bohaterów i ich życie w piękny, wyjątkowy, właściwy sposób.


Dziękujemy Pani Maju. Dziękujemy za tę powieść, za ten cały niezwykły cykl i za Pani twórczość, która będzie zawsze z nami, zawsze żywą, zawsze czyniącą codzienność naszą i kolejnych pokoleń piękniejszą, barwniejszą, weselszą. I dziękuję również Fabryce Słów za to, że zdecydowała się wydać tę ostatnią powieść, która pozwala nam się pożegnać z Panią Mają dokładnie w taki sposób, w jaki chcemy ją pamiętać.

Moja ocena:

× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Takeshi. Pałac umarłych
Takeshi. Pałac umarłych
Maja Lidia Kossakowska
8.3/10
Cykl: Takeshi, tom 3

Nikomu już nie warto ufać. Nawet bogom. Maja Lidia Kossakowska z niezrównaną wirtuozerią tkała z każdej opowieści barwny, żywy gobelin. Obraz tej historii, niczym kasandryczna przepowiednia, odmalow...

Komentarze
Takeshi. Pałac umarłych
Takeshi. Pałac umarłych
Maja Lidia Kossakowska
8.3/10
Cykl: Takeshi, tom 3
Nikomu już nie warto ufać. Nawet bogom. Maja Lidia Kossakowska z niezrównaną wirtuozerią tkała z każdej opowieści barwny, żywy gobelin. Obraz tej historii, niczym kasandryczna przepowiednia, odmalow...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Maja Lidia Kossakowska była wspaniałą pisarką, co udowodniła rozpieszczając czytelników swoimi powieściami. Ucieszył mnie fakt, że mogłam poznać postać Takeshiego i jego towarzyszy, jednak czułam smu...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Szczury Wrocławia. Dzielnica
Polska PRL-u + epidemia zombie = znakomita rozrywka!

I gdy wydawać by się mogło, że powieściowe spojrzenie okiem Roberta J. Szmidta na apokalipsę zombie epoki PRL-u dobiegło już końca, to oto autor ten serwuje nam dziś je...

Recenzja książki Szczury Wrocławia. Dzielnica
Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Mnich, robot, drzewa i piękno życia...

„MODLITWA ZA NIEŚMIAŁE KORONY DRZEW” - pod tym jakże pięknym, poetyckim i niezwykle intrygującym tytułem kryje się oto druga część znakomitego, powieściowego cyklu scie...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew

Nowe recenzje

Na uwięzi
Ofiara czy prześladowca???
@maciejek7:

"Na uwięzi" to czwarta część cyklu kryminalnego autorstwa Katarzyny Bondy o detektywie Jakubie Sobieskim. Lubię tego ni...

Recenzja książki Na uwięzi
Heterochromia serca
Recenzja
@paulinagras...:

♥️Recenzja♥️ Premiera: 08.03.2024 r. „Heterochromia serca” - Agata Czykierda-Grabowska Współpraca reklamowa z @wydaw...

Recenzja książki Heterochromia serca
Numer drugi
W szponach systemu
@karolak.iwona1:

"Numer drugi" Mariusza Zielińskiego opowiada o dalszych przygodach Darka Nowaka w świecie równoległym, czyli w czasach ...

Recenzja książki Numer drugi
© 2007 - 2024 nakanapie.pl