Pies Baskerville'ów recenzja

Pies Baskerville’ów czyli jak Watson zstępuje w mgłę, a Holmes wraca z cieniem w oczach

TYLKO U NAS
Autor: @boberw89 ·2 minuty
2025-06-23
Skomentuj
1 Polubienie
To nie jest kolejny tom. To nie jest tylko jeszcze jedno śledztwo, jeszcze jeden list, jeszcze jeden klient z lękiem w głosie. „Pies Baskerville’ów” to kulminacja czegoś większego – nie tylko sprawy, ale nastroju, nie tylko zagadki, ale atmosfery, która w tej powieści nie osiada na marginesie, lecz wchodzi w każdą szczelinę tekstu, niczym mgła we wrzosowiska. Sir Arthur Conan Doyle nie napisał tu kryminału – on napisał gotycką symfonię z tropami policyjnymi. I co najważniejsze – pozwolił wreszcie Watsonowi przemówić pełnym głosem.
Bo to nie Sherlock prowadzi to śledztwo. Przynajmniej nie przez większość czasu. I właśnie dlatego to działa.
Watson – nie jako narrator, ale jako detektyw, badacz, obserwator, reporter z granicy światów. Granicy między rozumem a przesądem. Granicy między cieniem a zbrodnią. Granicy między rzeczywistością a czymś, co wydaje się niemożliwe – a jednak wyje nocą.
I właśnie ta decyzja autora – by Holmesa usunąć w cień – sprawia, że napięcie nie opada. Wręcz przeciwnie. Bo kiedy nie ma pewności, że Sherlock wszystko wyjaśni, pojawia się coś, czego nie było w poprzednich tomach – strach. Nie logiczny niepokój. Strach. Surowy, literacki lęk przed tym, co czai się w oddali.
Doyle tworzy przestrzeń: ciemne wrzosowiska, dom, w którym coś skrzypi, coś milczy, coś się nie zgadza. I przez długi czas to właśnie przestrzeń, a nie zbrodnia, gra główną rolę. Miejsca mówią więcej niż ludzie. Cienie rzucają dłuższe sylwetki niż mordercy. A pies – ten tytułowy – przez większość książki nie jest. Jest legendą, jest wspomnieniem, jest śladem łap – i tylko to wystarczy, by napięcie rosło.
A kiedy Sherlock wraca – wraca z klasą. Z precyzją. Z zimną kalkulacją, która przychodzi jak policzek dla wszystkich tych, którzy zdążyli już uwierzyć w nadprzyrodzone. Nie ma tu krzyku, nie ma triumfu, nie ma sztuczek. Jest dedukcja. Czysta. Ostra. Bezlitosna. Jak brzytwa. Jak zawsze.
Fabuła prowadzona jest jak labirynt – każde rozwiązanie to nowe pytanie, każdy trop to fałszywa ścieżka, a każda odpowiedź sprawia, że zaufanie pęka. A jednak – nie ma tu chaosu. Jest logika. Złożona, ale logiczna. Doyle nie gubi się w meandrach swojej historii – prowadzi ją pewnie, krok po kroku, aż do rozwiązania, które może nie wszystkich zaskoczy, ale wszystkich zadowoli.
Czy są wady?
Można by powiedzieć, że niektóre dialogi są przewidywalne. Że postaci drugiego planu bywają szkicowe. Że tajemnica, choć wciągająca, nie jest aż tak rewolucyjna, jak się wydaje. Ale byłoby to czepianie się. Bo w tej powieści nie o to chodzi. Tu chodzi o napięcie. O narracyjną gęstość. O literacką przyjemność z bycia w świecie, który – choć fikcyjny – zdaje się bardziej rzeczywisty niż większość tego, co nosimy dziś w ekranach.
„Pies Baskerville’ów” to nie tylko najlepszy tom w klasycznej serii.
To najlepiej wyważona mikstura: gotyku i rozumu, strachu i analizy, stylu i struktury.
To Holmes, który nie dominuje – ale przez to błyszczy jeszcze mocniej.
To Watson, który nie jest tylko tłem – ale narratorem z krwi i kości.
To Doyle, który wie, że zło nie musi krzyczeć – wystarczy, że powoli idzie za tobą we mgle.
A pies?
Pies czeka.
Do ostatniej strony.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-12-08
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pies Baskerville'ów
50 wydań
Pies Baskerville'ów
Arthur Conan Doyle
8.1/10
Cykl: Sherlock Holmes, tom 3
Seria: Sherlock Holmes

Klątwa wisząca nad rodem Baskerville'ów zbiera kolejne żniwo. Nie żyje Sir Karol, a miejscowi powtarzają, że za jego śmiercią stoi grasująca na wrzosowiskach hrabstwa Devon bestia. Legenda głosi, że ...

Komentarze
Pies Baskerville'ów
50 wydań
Pies Baskerville'ów
Arthur Conan Doyle
8.1/10
Cykl: Sherlock Holmes, tom 3
Seria: Sherlock Holmes
Klątwa wisząca nad rodem Baskerville'ów zbiera kolejne żniwo. Nie żyje Sir Karol, a miejscowi powtarzają, że za jego śmiercią stoi grasująca na wrzosowiskach hrabstwa Devon bestia. Legenda głosi, że ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Myślę, że wszyscy czytelnicy bloga wiedzą już o moim zamiłowaniu do postaci Sherlocka Holmesa i opowiadań jego twórcy, Arthura Conana Doyle'a. Przygody słynnego na cały świat detektywa do dziś nale...

@Sosenka @Sosenka

Pozostałe recenzje @boberw89

Dawka geniuszu
Na kresce, na tablecie, na granicy. Dawka geniuszu Alana Glynna

Po obejrzeniu filmu „Jestem bogiem” z Bradleyem Cooperem, tego wizualnego transu, który zamiast narracji daje ci impuls, zamiast fabuły podaje ci zastrzyk czystej ambicj...

Recenzja książki Dawka geniuszu
Dragon Ball: Ostatnie stadium Cella!!!
Dragon Ball: Ostatnie stadium Cella!!! — pycha, która rodzi potwory

Wchodzimy w etap, w którym puls całej historii przyspiesza jak oddech wojownika przed ostatecznym ciosem, bo właśnie teraz Cell szykuje się do osiągnięcia swojego doskon...

Recenzja książki Dragon Ball: Ostatnie stadium Cella!!!

Nowe recenzje

Prowadził nas los
Prowadził nas los
@bastet:

Od jakiegoś czasu z prawdziwą przyjemnością sięgam po literaturę podróżniczą, choć wcześniej nie przepadałam za tym gat...

Recenzja książki Prowadził nas los
Spóźniony
Spóźniony wyrok
@kasiasowa1:

„Spóźniony wyrok” – książka, która nie daje o sobie zapomnieć. Nieczęsto trafiam na thrillery, które sprawiają, że dos...

Recenzja książki Spóźniony
NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
Pułapki losu
@jagodabuch:

Czy szczęście zawsze musi prowadzić do spełnienia? A może bywa ono tylko złudzeniem, które – niczym pułapka – sprowadza...

Recenzja książki NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
© 2007 - 2025 nakanapie.pl