Zanim się pojawiłeś recenzja

Zanim się pojawiłeś jej życie było zwyczajne. Pracowała w kawiarni "Bułka z masłem", miała chłopaka ( którego zresztą nie kochała).
Zanim się pojawiłeś ona żyła w nudnej rzeczywistości, teraz jej życie nabrało w końcu prawdziwych kolorów. To właśnie ona, Lou Clark rozświetliła i pokolorowała twój szary świat, Willu Traynorze, bogaty bankierze. Wypadek motocyklowy odebrał ci to, co było dla ciebie najcenniejsze. Wolę życia. Od tego pamiętnego dnia jeździłeś na wózku inwalidzkim i jedyne o czym myślałeś to jak skończyć ze sobą. Uważałeś, że jesteś ciężarem dla wszystkich, ale nie dla Lou. To właśnie ona sprawiła, że przestałeś czuć się jak ciężar, tylko stałeś się kimś ważnym w oczach roześmianej dziewczyny. Niestety myśl, że nigdy nie będziesz w pełni sprawny, spędzała ci sen z powiek. Dlaczego więc podjąłeś decyzję o poddaniu się eutanazji? Wszyscy płakali, gdy ty umierałeś. Masz szczęście, że jeszcze za życia sprawiłeś, że życie Lou stało się lepsze, pełniejsze. Pomogłeś jej odnaleźć jej prawdziwą siebie.
Dzięki tej książce zrozumiałam jak ważne jest moje życie, że powinnam cieszyć się z tego, co mam, gdyż jedna chwila, dosłownie moment może wywrócić moje życie do góry nogami. Ta powieść pokazała mi także siłę miłości i to, że jeśli mamy chociaż jedną osobę, która nie patrzy na nas przez pryzmat pieniędzy czy naszej niepełnosprawności, tylko kocha nasze wnętrze, to jakimi jesteśmy naprawdę ludźmi, wtedy nasze życie nabiera sensu. Dlatego zawsze należy otaczać się ludźmi, którzy nas kochają, ale tylko prawdziwie, gdyż po co nam osoby w naszym otoczeniu, które odetną się od nas, gdy tylko stanie się nam coś złego i będziemy potrzebowali pomocy. To właśnie w takich sytuacjach najczęściej poznajemy prawdziwych przyjaciół i tych na niby.
Myśl po przeczytaniu książki : szanuj każdą chwilę twojego życia, gdyż ono wraz ze zdrowiem jest najcenniejsze . Otaczaj się tylko kochającymi i wiernymi przyjaciółmi. To właśnie klucze do szczęśliwego życia. :)
Życzę miłego czytania. :)