Sekret terapeutki recenzja

Sekret terapeutki

Autor: @Malwi ·2 minuty
4 dni temu
Skomentuj
21 Polubień
Na początku czytania "Sekretu terapeutki" Grety Drawskiej miałam wrażenie, że trafiłam na kolejną, nieco przewidywalną historię psychologiczną z wątkiem kryminalnym w tle. Ot, kolejna książka o terapeutce, której życie się sypie. Zastanawiałam się, czy dam radę przez to przebrnąć i czy w ogóle warto.

Ale z każdą stroną coś się we mnie zmieniało. Z pozoru luźno powiązane wątki – Nina, jej upadek, tajemnicza Zuza, policjantka Joanna, a nawet ten ogień przewijający się gdzieś w tle – zaczęły nagle układać się w mozaikę, która nie pozwalała mi przestać czytać. To było jak patrzenie na niepozorny obraz, który z czasem zaczyna odsłaniać drugie dno.

Nina Mars jako bohaterka niesamowicie mnie zaintrygowała – niejednoznaczna, zagubiona, a jednocześnie silna w swoim bólu. Jej przemiana i stopniowe wychodzenie z psychicznego zamknięcia, w które wpędziło ją to jedno traumatyczne wydarzenie, poruszyły mnie mocniej, niż się spodziewałam. A Zuza… Cóż, jej obecność wprowadziła do tej historii taki rodzaj napięcia, które nie daje spać.

Najbardziej podobało mi się to, jak autorka bawi się czasem, wspomnieniami, i emocjami postaci. To nie jest książka, w której wszystko dostajesz na tacy. Tu trzeba cierpliwie składać elementy jak w dobrym thrillerze psychologicznym. A kiedy nagle uświadamiasz sobie, kim naprawdę jest Zuza – ciarki gwarantowane.

To, co szczególnie mnie ujęło, to sposób, w jaki Greta Drawska prowadzi czytelnika przez kolejne warstwy tej opowieści. Początkowy chaos – rozbite życie Niny, napięcia rodzinne, niejasna rola Zuzy – z czasem zaczyna nabierać sensu. Każda postać, nawet ta z pozoru drugoplanowa, ma tu swoją rolę do odegrania, a każda scena okazuje się częścią większej układanki.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio książka tak mocno zagrała mi na emocjach. Czułam złość, smutek, współczucie, nieufność, a momentami wręcz niepokój. I właśnie ta emocjonalna huśtawka sprawiła, że przepadłam bez reszty. To nie jest tylko thriller. To opowieść o zaufaniu, o tym, jak łatwo można zburzyć życie drugiego człowieka, ale też o tym, jak bardzo przeszłość potrafi determinować nasze tu i teraz.

Zakończenie? Nie będę zdradzać. Powiem tylko, że w pełni mnie usatysfakcjonowało, choć zostawiło też miejsce na refleksję. A to, moim zdaniem, najlepsze, co może dać książka – nie tylko rozrywkę, ale też myśl, która zostaje z tobą dłużej niż ostatnie zdanie.

Dziś, kiedy patrzę na "Sekret terapeutki", wiem jedno: dobrze, że nie odłożyłam tej książki po kilku pierwszych stronach. Bo czasem to, co z początku wydaje się niepozorne, okazuje się najbardziej wciągającą i poruszającą historią, jaką można sobie wyobrazić.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-04-15
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sekret terapeutki
Sekret terapeutki
Greta Drawska
8.4/10
Seria: Mroczna strona

Nina Mars - ceniona psychoterapeutka specjalizująca się w kryzysach związków w ciągu jednego dnia traci wszystko. Zdrowie, szczęśliwą rodzinę, karierę, reputację. Po brutalnym ataku w jej gabinecie m...

Komentarze
Sekret terapeutki
Sekret terapeutki
Greta Drawska
8.4/10
Seria: Mroczna strona
Nina Mars - ceniona psychoterapeutka specjalizująca się w kryzysach związków w ciągu jednego dnia traci wszystko. Zdrowie, szczęśliwą rodzinę, karierę, reputację. Po brutalnym ataku w jej gabinecie m...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gatunkiem, który od lat jest moim ulubionym, ale jednocześnie drąży mnie emocjonalnie, są thrillery psychologiczne. Przeczytałam ich sporo, ale za każdym razem wstrząsa mną to, jak bardzo nieodgadnio...

@czytanie.na.platanie @czytanie.na.platanie

Pozostałe recenzje @Malwi

Zaginiona pacjentka
Zaginiona pacjentka

Przyznam, że po opisie "Zaginionej pacjentki" spodziewałam się pełnokrwistego thrillera medycznego – z tajemnicą, mrocznym szpitalem i atmosferą narastającego niepokoju....

Recenzja książki Zaginiona pacjentka
Papier, kamień, nożyce
Papier, kamień, nożyce

Czasami kłamstwo to najżyczliwsza prawda, jaką można komuś wmówić – choćby sobie samej. To zdanie nie opuszczało mnie ani na chwilę podczas lektury "Papier, kamień, n...

Recenzja książki Papier, kamień, nożyce

Nowe recenzje

Schron przeciwczasowy
Między pamięcią a zapomnieniem ...
@bookoralina:

Parę ładnych lat temu miałam okazję odwiedzić wyjątkowe muzeum w Opolu — Kamienicę Czynszową. Na każdym piętrze budynku...

Recenzja książki Schron przeciwczasowy
Przemiana
Jestem owadem
@soniagibbin:

Czytając dzieła autorów klasycznych (nie mylić z klasycystycznymi), trzeba wziąć pod uwagę dwie kwestie: Pierwsza z nic...

Recenzja książki Przemiana
O jeden urok za daleko
Nie igraj z magią
@Kantorek90:

„O jeden urok za daleko” to druga odsłona serii „Czarownice z Inverness” autorstwa Ludki Skrzydlewskiej. Chociaż miałam...

Recenzja książki O jeden urok za daleko
© 2007 - 2025 nakanapie.pl