Po grecku Spinalonga znaczy tyle, co „długi cierń” i tym właśnie byli ludzie chorzy na trąd. Cierniem, który od setek lat, kojarzony był z biedą i karą za grzechy. Przez długie stulecia była to choroba owiana całkowitą tajemnicą dla ówczesnych ludzi. Dlatego powstało wiele teorii na temat jej pochodzenia. Właśnie jedną z nich była teoria, iż jest to kara za grzechy, które popełniliśmy w poprzednim wcieleniu. Żeby tego było mało, to Ci chorzy ludzie, zawsze skazani byli żyć na wygnaniu. Już Persowie 600 lat przed naszą erą ustanowili prawo, które nakazywało chorych wypędzać z miasta. Katoliccy biskupi byli tego samego zdania. Chorych na trąd należało odizolować od reszty społeczeństwa. I tym sposobem dotarliśmy do miejsca, gdzie w 1903 roku podjęto decyzję, aby ta wyspa była swoistym izolatorium dla trędowatych. Początkowo wierzono, że ktoś będzie kontrolował, co się dzieje z przywiezionymi tam ludźmi, jednak zostawali oni pozostawieni sami sobie. Szacuje się, że przebywało tam około trzech tysięcy osób, jednak trudno o precyzyjne szacunki, gdyż wszystkie informacje ba temat pacjentów zostały zniszczone.
Gdy chory zostawał przewieziony na wyspę, natychmiast jego dane zostawały usunięte ze spisu ludności, tak jakby nigdy nie istniał. Ludzi Ci pozbawieni bieżącej wody, podstawowych środków higienicznych i dostępu do lekarza, skazani byli na powolną śmierć. Smród, który unosił się nad wyspą, czuć było na stałym lądzie, ale ludzie wydawali się nie zwracać ma to uwagi.
Przełom nastąpił dopiero, gdy Norweski lekarz Gerhard Armauer Hansen odkrył, że trąd rozwija się w ciele człowieka, na skutek zarażenia się bakterią, jednak zwykłym ludziom trudno było z dnia na dzień przyjąć taką informację do wiadomości.
Na jego cześć trądowi nadano nazwę „choroby Hansena”, a chorych nazywano „hansenami”.
Dziś w XXI wieku trąd jest całkowicie uleczalny, a Grecy próbują z wielkim zapałem ukryć wszelkie informacje o Spinalondze i udawać, że dramat tych ludzi nie istniał.
Lecz pozostał on w sercach i umysłach ludzi, którzy przetrwali pobyt na tej opuszczonej przez Boga wyspie i mogli opowiedzieć, czego doświadczyli, przebywając tam. Jak straszna była świadomość odizolowania, pozostawienia samemu sobie na rychłą śmierć…
Emocjonująca i ciekawa lektura, która przedstawia relacje osób, które przeżyły tę tragedię. Opowieść o rozłące z najbliższymi, o wykluczeniu i skazaniu na zapomnienie.
#agora
#malgorzatagolota
#renibook