Błysk Innego recenzja

Książkę otrzymałam z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Wychodzicie czasem poza swoją strefę komfortu?

„Błysk Innego” to opowieść o pani detektyw ze specyficznym talentem. Kobieta potrafi ocenić, czy to, co ktoś do niej mówi, jest prawdą. Dzięki temu śledztwa idą jej świetnie i jest w stanie rozwiązać najbardziej zakręcone zagadki.
Kiedy dostaje kolejne zadanie, wszystko znacznie się komplikuje. Musi znaleźć zaginioną dziewczynę i współpracować przy tym z tajemniczym mężczyzną. Okazuje się, że wszystko, co dotąd znała, jest tylko iluzją. Współpracujący z nią detektyw Stone, wprowadza kobietę do świata wampirów, wilkołaków, żywiołaków, smoków i innych podobnych stworzeń. Tak więc musi się ona dostosować i wyjść ze swojej strefy komfortu, bo tym razem jest niebezpiecznie.

Łatwo można się z tego opisu domyślić, że „Błysk Innego” to książka fantasy. Autorka wprowadza czytelnika w świat pełen różnych stworzeń, które dotychczas istniały tylko w snach i w legendach. Istotnym jest, że nie skupiło się to wokół tych najpopularniejszych i już dość mocno wyczerpanych tematach. Oprócz wampirów i wilkołaków pojawiają się driady, żywiołaki, trytony czy smoki. Mamy też do czynienia z trzema różnymi światami, które zostały świetnie wykreowane i opisane. Główna bohaterka jest postacią sympatyczną, lekko zwariowaną i bardzo uzdolnioną. Autorka pokazuje, jaki ta kobieta ma talent i jak dobrze radzi sobie z nową, wyjątkowo skomplikowaną sytuacją, nie sprawiając przy tym, że nagle ze zwykłej kobiety staję się wybawicielką świata. Z kolei drugi detektyw jest postacią tajemniczą, groźną i skupioną na swojej pracy. Mimo tego można wyczuć u niego nutkę empatii, która sprawia, że się mięknie. Jako partnerzy bardzo dobrze się ze sobą dogadują, czuć między nimi chemię, a jednak nie tworzy się z tego romans, ponieważ oboje bardzo cenią sobie narzucone im zadanie.

Akcja toczy się szybko, ale nie na tyle, żeby można było się pogubić. Stwory opisane są świetnie, więc gdyby ktoś nie wiedział, co to jest ogar piekielny, to dowie się ze szczegółami. Postaci nie da się nie lubić, a chemia, która gdzieś tam wisi w powietrzu, sprawia, że chce się wzdychać z zachwytu.

Jeśli chodzi o mnie, to książka bardzo mi się podobała i czekam na ciąg dalszy. Nie przepadam za fantastyką, a jednak przepadłam w ramionach tej powieści. Polecam. 9/10