To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "Anielskie sztuczki" jest drugim tomem dylogii "Santino Torres" i bezpośrednią kontynuacją powieści "Taniec z diabłem", zatem należy je czytać w odpowiedniej kolejności żeby zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkich wydarzeń. Autorka pierwszy tom zakończyła w taki sposób, że jak na szpilkach wyczekiwałam kontynuacji losów bohaterów. Stylistyka i język jakim posługuje się pisarka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że przez książkę się dosłownie płynie. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i nie byłam w stanie odłożyć choćby na moment. Ponownie od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Akcja powieści jest naprawdę dynamiczna, co sprawia, że nie ma tutaj nawet chwili na nudę. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci bardzo charakterne, mające swoje tajemnice, a także wady i zalety. Borykają się z różnymi problemami i przeciwnościami losu, zdarza się im też popełniać błędy czy postępować pod wpływem emocji. Myślę, że z powodzeniem moglibyśmy się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci, co pozwoliło mi jeszcze lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, mogłam także stopniowo dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Zarówno Maribel jak i Santino już w pierwszym tomie zyskali mogą sympatię i tutaj to również nie uległo zmianie. Z całych sił kibicowałam ich relacji i chciałam dla nich jak najlepiej. Podobało mi się to jak mężczyzna dbał o Maribel, jak za wszelką cenę chciał ją chronić. Istotną rolę w tej historii odgrywają oczywiście postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia Santina i Maribel, dostarczając zarówno im samym jak i Czytelnikowi wielu skrajnych emocji i wrażeń. Widziałam, że autorka rzuci jeszcze nie jedna kłodę pod nogi głównych postaci, ale nie spodziewałam się aż tylu przeciwności losu do pokonania. Momentami moje serce naprawdę gubiło rytm. Zaczynając czytać tą historię byłam pewna, że dokładnie wiem co się wydarzy na kolejnych kartach powieści. Byłam pewna, że wiem z której strony na bohaterów spadnie niebezpieczeństwo.. i naprawdę mocno się pomyliłam. Cieszę się, że autorka wprowadziła tutaj kilka bardzo dobrych plot twistów, których uważam, że nie sposób było przewidzieć. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje jak cienka jest granica między kłamstwem i prawdą, q także, że silne i obezwładniające uczucia często pojawiają się w najmniej oczekiwanym przez nas momencie. Potrafią zarówno uskrzydlić, ale także spalić. Świetnie spędziłam czas z tą książką i jej bohaterami! Czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam!