Szwindel recenzja

Znacie kogoś kto trafił szóstkę w totka? Bo tak siedziałam i myślałam, że ani nie znam nikogo kto trafił, ani kto by znał kogoś kto trafił... a przecież tych wygranych trochę pada...
Pewnego dnia do drzwi mieszkania Mikołaja puka pewna nieznajoma. Okazuje się, że to pielęgniarka z hospicjum, która w imieniu zmarłego pacjenta, Ferdynanda Górskiego, przekazuje Mikołajowi pewien tajemniczy zeszyt i list. Okazuje się, że zmarły był ojcem Mikołaja, który opuścił żonę i syna kiedy chłopak miał zaledwie kilka lat. Z listu wynika, że Mikołaj ma się skontaktować ze znanym aktorem Janem Karwaszem, aby i jemu przekazać pewne informacje. Wygląda na to, że panowie się znali od lat, a pod ich kuratelą działała potężna szajka tzw. conartistów. Tym sposobem zaczynają się przygotowania do wielkiego numeru, wstępnie przygotowanego przez zmarłego Ferdynanda. Celem ma być właśnie "dziecko szczęścia", któremu się poszczęściło w lotku. Czy Mikołaj będzie umiał odnaleźć się w tej sytuacji? Czy będzie potrafił z pełną bezwzględnością oskubać, bądź co bądź niewinnego człowieka? A może... ?
Książka przywodzi na myśl takie klasyki kina jak Żądło, Vabank czy Złap mnie jeśli potrafisz. Fabuła skupi się na dobrze budowanych przekrętach, czasem zakrojonych na szeroką skalę, czasem z mniejszym rozmachem, ale zawsze skrojonych na miarę gapa! Kuba Ćwiek po mistrzowsku snuje nam tutaj różne wątki i zwodzi czytelnika na różne sposoby. Dodatkowego smaczku w wersji audio dodaje głos Filipa Kosiora, którego interpretacja Jana Karwasza jest po prostu genialna! Chętnie sprawdzę jak zakończenie tej historii brzmiało w pierwszym wydaniu (to jest drugie, poprawione za sugestiami odbiorców), bo to, które jest tutaj bardzo przypadło mi do gustu! Dostajemy też garść rozterek i dylematów moralnych związanych z różnego typu przekrętami. Bo ok, tego rodzaju szwindle wymagają sporej dozy artyzmu i dobrego przemyślenia i mogą zachwycać swoim wykonaniem... jednakże trzeba pamiętać, że po tej drugiej stronie stoi człowiek. I niby można się usprawiedliwiać, że to tylko nauczka, że mógł być czujniejszy, że na przyszłość będzie mniej naiwny, ale przy każdym takim szwindlu ktoś zostaje oszukany i całkiem sporo traci. Można, chcąc lub nie, doprowadzić do tragedii.