Za horyzont recenzja

Ta chwila jest nasza i zaczyna się teraz

Autor: @landrynkowa ·3 minuty
2022-03-13
1 komentarz
16 Polubień
Adam „przepraszam, że żyję” Lipiec, skromny, cichy i pokornego serca nauczyciel, za sprawą napisanego scenariusza na miniserial wkracza do twardego, cynicznego i pozbawionego skrupułów świata show biznesu. Poznaje Igę Wysocką, aktorkę-celebrytkę, której powierzono główną rolę. Iga jest piękna, przebojowa, odnosi sukcesy, „sprzedaje” się w social mediach i oczywiście jest strasznie zagubiona, a świat, który sobie stworzyła wcale nie jest tym wymarzonym. Ach, zapomniałam dodać, że jest po trudnym związku. Adam zaś to wieczny poszukiwać miłości doskonałej, idealnej i na zabój. Prawie zaręczony. Zraniony i odrzucony. Adam wiecznie się kryguje, Iga próbuje wyjść na kogoś innego niż jest. Adaś zgrywa filozofa chłopskiego, Iga cała sobą chłonie jego mądrości. Potem wdraża w życie rady początkującego scenarzysty, wychodzi na plan, „gra” scenę i oczywiście wszystko wychodzi więcej niż świetnie. Potem każde na swój sposób długo i rozwlekle analizuje przemyślenia względem drugiego i zaistniałej sytuacji lub jedno tłumaczy drugie. Gadki w stylu „jestem beznadziejny” – „ależ nie, nie jesteś” przewijają się przez całą powieść. Najmniej „zjadliwa” była wg mnie intymna sytuacja między Igą i Adamem, a szczególnie wszystko „po”. Skupianie się na swojej fizyczności i na tym jak się wypadło i że Adam podołał zadaniu, infantylne zdania usiłujące pokryć zażenowanie i totalny brak spontaniczności i jakiejś chemii między bohaterami nie były w stanie nijak urealnić tej rzekomej fascynacji między bohaterami.

Uważam się za fankę twórczości autora. Lubię jego styl i sposób prowadzenia narracji. Lubię też jego męską filozofię związków i miłości. Przeczytałam wszystkie jego powieści i jak dotąd każda idealnie wpasowywała się w moje oczekiwania i gust. Niestety tutaj zdecydowanie coś nie poszło. Było mdło, nudno i niestety o niczym. Wielostronicowe monologi często nic niewnoszące do fabuły (np. dlaczego Justyna gotuje), długaśne rozmowy kompletnie bez żadnej głębi (męski weekend Kuba-Adam), często polegające bardziej na używaniu synonimów (przykład rozmowy Justyna-Iga-Adam odbytej w celebryckiej knajpie: „Ja strasznie dużo analizuję. Właściwie każde zjawisko staram się jakoś tak społecznie objąć. I to sprawia, że czasami jestem taka dociekliwa” – to mówi Justyna; „Ciekawska raczej” – ripostuje Iga; „Tak, wiem, wścibska” – znowu dodaje Justyna; „Ja bym powiedział, że raczej ciekawa świata” – wtrąca swoje trzy grosze Adaś), racjonalizowanie wszystkiego i trochę na siłę dopasowywanie każdej teorii do siebie. A najlepsze bez wątpienia są porady i konsultacje Adama jakich udziela na planie. Kompletnie nieznający się na branży, a wręcz pogardzający nią skromny nauczyciel, staje się guru dla starych wyjadaczy... Troszkę dynamiki pojawiło się gdy na scenę na chwilę wszedł były chłopak Igi – Maciek. Ale trwało to chwilę i było tego zdecydowanie za mało żeby przeważyło szalę ogólnej nudy.

Nie odnalazłam w tej powieści tego zawsze fascynującego mnie kieresowego magnetyzmu. Nic, co by mnie do niej przyciągało, co by sprawiło, że nie mogłam się doczekać dalszego ciągu. Wręcz przeciwnie, nie mogłam się doczekać kiedy historia się skończy każdorazowo odkładając powieść z uczuciem ogromnego znużenia. A kiedy wreszcie, po niemal dwóch tygodniach zmagania się z tekstem, dobrnęłam do końca, poczułam ulgę. Piękny, zapowiadający jakąś niesamowitą historię z motywem big love tytuł dopiero na samym końcu przyniósł mi to, na co czekałam z nadzieją obracając kolejną stronę: wzruszające zakończenie w kieresowym stylu. I za to dodaję gwiazdkę.

Moim liderem wśród powieści autora jest „Nasz kawałek świata” i właśnie takie jego powieści chciałabym czytać.

Na koniec „perełka” korektorska:
„Konrad Majewski, grający główną rolę męską, miał z nich największy, a właściwie najbardziej wartościowy dorobek, i to jego nazwisko miało stanowić główny magnez tej produkcji” – zwracam uwagę na słowo ”magnez”, które w kontekście, w jakim zostało użyte aż kłuje w oczy. Magnez to nie to samo co magnes.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-13
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Za horyzont
2 wydania
Za horyzont
Tomasz Kieres
7.7/10

Ona – piękna aktorka, żyjąca w świetle fleszy, nieustannie kreująca swój wizerunek na Instagramie. On – spokojny, melancholijny nauczyciel, ceniący swoją prywatność. Napisany przez niego scenariusz ...

Komentarze
@Asamitt
@Asamitt · 4 miesiące temu
Adam „przepraszam, że żyję” Lipiec - Ujęłaś mnie tym tekstem 😂 Tak kiczowato ujęty temat w romansach nie zyskuje w moich oczach. A skoro jesteś fanką Autora to daje pewność, że może być dużo lepiej i wiem, którego tytułu unikać w bibliotece ;)
× 1
@landrynkowa
@landrynkowa · 4 miesiące temu
Tak, można powiedzieć, że jestem fanką, głównie z powodu tego, że niewielu jest polskich autorów, mam tu na myśli panów, którzy piszą romanse (czy obyczajówki) i potrafią się do tego przyznać :))) Męskie spojrzenie na miłość w wykonaniu Kieresa mi się dosyć podoba, tyle że autor coraz częściej skręca w stronę coelhowkiej filozofii i takiej przesadnej, przegadanej i przestylizowanej mądrości.
Osobiście nie przeszkadza mi pewna dawka kiczu w romansie, wszak to romans i powinno być słodko, tylko akurat od faceta oczekiwałabym więcej stonowanej życiowości, zamiast tej romantycznej słodyczy... A Kieresowi czasem popuszcza w tę stronę...
Zresztą właśnie sobie uświadomiłam, że chyba ta powieść musiała mi bardzo "zaszkodzić" czytelniczo, bo kolejnych już nie przeczytałam wcale ;)
W moim odczuciu najlepszą powieścią Kieresa (poza tymi dwoma ostatnimi, których nie przeczytałam i ich do oceny nie wliczam) jest "Nasz kawałek świata" - lekko kryminalno-sensacyjny, z dosyć dynamiczną akcją... no generalnie coś się dzieje oprócz big love :)))
Miłego dnia :)))
@Asamitt
@Asamitt · 4 miesiące temu
To zwrócę uwagę na proponowany tytuł. Znajoma przeczytała jedynie "Tu i teraz" i też zrobiło na niej dość dobre wrażenie. Osobiście miałam do czynienia z opowiadaniem, a wtedy trudno poznać się na pisarzu;)
× 1
@landrynkowa
@landrynkowa · 4 miesiące temu
Rzeczywiście, Tu i teraz też jest fajne. Ja zaczęłam czytać książki Kieresa od Miłość, to wszystko, co jest. Podobała mi się bardzo, bardzo, i jeśli komuś nie przeszkadzają związki z dużą różnicą wieku, bo o tym mowa w Miłość..., to również polecam. Odradzam natomiast Wybieram siebie, wybieram ciebie, jest nudna, przegadana, przefilozofowana i ma okropnie męczące dialogi. Ja wzięłam się za nią w ciemno, no bo przecież to Kieres, zabrałam ze sobą jako umilacz podróży na urlop i wynudziłam się setnie :/ Historia małżeńska, to za to dość ciekawy obraz małżeństwa postawionego w obliczu wyprowadzki dzieci z domu... Oczywiście i tu napotkałam kilka dłużyzn, jak chociażby moment, kiedy małżonkowie przez kilka stron przerzucają się tytułami filmów, które znają, nawiązują do fabuł tychże, omawiają bohaterów, itp. No ale, co kto lubi... Innym może się spodobać :) Ja lubię, kiedy w książkach coś się dzieje, więc płaski i nieprowadzący do niczego dłuższy dialog po prostu mnie nuży, nawet jeśli ma wykazać filmową elokwencję bohaterów :)
× 1
Za horyzont
2 wydania
Za horyzont
Tomasz Kieres
7.7/10
Ona – piękna aktorka, żyjąca w świetle fleszy, nieustannie kreująca swój wizerunek na Instagramie. On – spokojny, melancholijny nauczyciel, ceniący swoją prywatność. Napisany przez niego scenariusz ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Może szczęście zawarte jest w pojedynczych chwilach i to jest wszystko, co jeden człowiek może dać drugiemu.” Iga i Adam to zupełne przeciwieństwa, poznali się planie serialu filmowego. On napisał ...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Sfora
Zielonogórska wataha

W szeroko pojętych internetach kilkakrotnie trafiłam na informację, że „Sfora” jest słabszą/najsłabszą częścią cyklu… nie powiedziałabym… Owszem, wątek wilkołactwa można...

Recenzja książki Sfora
Łowca
Historia z wisiorkiem

„Nikt nie potrafi skrzywdzić tak jak bliska osoba. Nigdzie nienawiść nie zagnieżdża się tak głęboko” Mam ostatnio dobrą passę na fajne książki, więc, nie zapeszając, p...

Recenzja książki Łowca

Nowe recenzje

Powiedz, żebym został
Złe dobrego początki
@podrugiejst...:

Lubicie smutne czy szczęśliwe zakończenia? Świat Chloe nigdy nie był prosty, do miejsca, w którym jest, prowadziła krę...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Szczury Wrocławia. Dzielnica
Polska PRL-u + epidemia zombie = znakomita rozr...
@Uleczka448:

I gdy wydawać by się mogło, że powieściowe spojrzenie okiem Roberta J. Szmidta na apokalipsę zombie epoki PRL-u dobieg...

Recenzja książki Szczury Wrocławia. Dzielnica
Biblioteka o Północy
Biblioteka o Północy
@Jezynka:

"Co by było gdyby...? Jestem pewna, że to pytanie każdy z nas zadał sobie choć raz w życiu. Okrągłe urodziny, niespodzi...

Recenzja książki Biblioteka o Północy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl