Dalej niż daleko recenzja

Tam dom mój, gdzie serce moje

Autor: @gala26 ·5 minut
2022-06-06
Skomentuj
29 Polubień
„Są w życiu człowieka takie rozdziały, które pamięć litościwie wymazuje i z perspektywy czasu wydają się częścią snu, takiego, po którym człowiek zaraz spogląda w okno”

Nie jest łatwo napisać recenzję książki, która jest kontynuacją czegoś rewelacyjnego. Jak ją ocenić i co o niej napisać? Lepsza była, czy też gorsza. „Dalej niż daleko” na pewno nie jest gorsza od swojej poprzedniczki, tylko inna. Co je łączy, to przepiękna szata graficzna i nietuzinkowi bohaterowie poznani we „Wszystko dla ciebie”. Druga część serii „Czarnej walizki” jest tak samo fascynująca jak pierwsza. Trochę różni się konstrukcją fabuły, ale nadal jest to cudowna opowieść, która skradła moje serce. Czytałam ją z wypiekami na twarzy, wywołała we mnie mnóstwo emocji i doprowadziła do łez. W kolejnej odsłonie historii rodu Brodskich oprócz wspaniałej fabuły można znaleźć cudownych bohaterów, dowcipny język, ważne wydarzenia, oraz niezwykłą historię zwykłych ludzi. Autorka ponownie zabrała mnie do niezwykłego świata, pachnącego fiołkami, którego już je ma. Opowiada o rzeczach dziwnych, o których nikt nie chce rozmawiać, a jest ich pełno wokoło. Parafrazując autorkę, jest to opowieść o tym, czy życie ma sens, czy pewnego dnia jak książka się skończy, po prostu zamknie się oczy i już nigdy ich nie otworzy. Co będzie potem? Katarzyna Ryrych stara się udzielić odpowiedzi na pytanie o sens życia, i stwierdza, że warto żyć, dopóki są przy nas ci, których kochamy, a oni kochają nas.
Jestem oczarowana tą serią i z radością będę ją Wam polecała, zdecydowanie warto i trzeba ją przeczytać, a najlepiej przekonajcie się o tym sami.

Inne czasy, inna narracja, nawet trochę jakby inna historia, chociaż występują tu ci sami bohaterowie, których poznałam i polubiłam w pierwszej części. W którymś momencie autorka przenosi akcję do Ameryki, dokonuje przeskoku w czasie i przestrzeni, opowiada o zupełnie innych bohaterach. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy coś mi umknęło, lecz gdy następuje połączenie wszystkich wątków, wtedy staje się jasne, czemu to miało służyć. Zmieniły się daty, a wraz z nimi sposób narracji w „Daleko niż dalej”, ale powieść jest tak samo świetna, jak jej poprzedniczka i czyta się ją równie doskonale, chociaż od samego początku czuć, że jest inna. Mniej sarkastyczna, mniej ironiczna, mniej w niej realizmu magicznego, chociaż jest wciąż obecny i nadal ma jakiś wpływ na życie bohaterów, lecz zdecydowanie mniejszy niż poprzednio. Jedno pozostało niezmienne, sposób pisania autorki. Wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem lekkości pióra Katarzyny Ryrych i sposobu, w jaki snuje swoją opowieść.

Ślub Michała i Marii nie był dobrym pomysłem, bo został zawarty z niewłaściwych powodów, chociaż zaprzyjaźnieni ze sobą rodzice, chcieli dla nich jak najlepiej. Maria od początku nie czuje więzi ze swoim mężem, a sama myśl o spełnianiu obowiązków małżeńskich, napawa ją wstrętem. Kobieta żyje w swoim świecie, do którego nie mają dostępu ani córka, ani mąż, stopniowo popada w obłęd. Michał czuje się nieszczęśliwy w swoim małżeństwie i znajduje ukojenie w ramionach kochanki. Pomimo że oboje bardzo się kochają, cień zdrady wisi nad nimi jak miecz Domoklesa, nie pozwalając im cieszyć się swoim szczęściem. Gdy choroba Marii zaczyna odbijać się na psychice Ewelinki, Michał z Radliczówną postanawiają zacząć nowe życie, opuszczają Lwów i wyjeżdżają do Krakowa z dala od ludzkich języków. Zabierają ze sobą Ewelinkę, a Marię umieszczają w luksusowym zakładzie dla obłąkanych. Chaja wciąż jest blisko swojego wychowanka i nad nim czuwa, chociaż ani on, ani rodzina nie mają o tym pojęcia. Po kilku latach Maria w niewyjaśnionych okolicznościach umiera, a Michał może w końcu poślubić kobietę swojego życia. Mija kilka lat od chwili gdy para zaczęła normalnie żyć, lecz Europę spowijają czarne chmury wojny. Chaja opiekuńczy duch rodziny Brodskich, wysyła rodziców i teściową Michała do Rumunii, a ona sama już jako Hannah Golberg udaje się do Nowego Jorku, gdzie wkrótce mają dotrzeć Ewelina z Mikołajem i pasierbicą. Niestety życie pisze inny scenariusz.

Cykl Katarzyny Ryrych został nazwany sagą, może trochę niesłusznie, bo to słowo sugeruje niekończący się tasiemiec i budzi niezbyt przychylne skojarzenia. Prędzej nazwałabym go serią pięknych powieści obyczajowych z historią w tle, opowiadającą o zawiłych ludzkich losach na przestrzeni dziejów. Cykl napisany z ogromnym rozmachem i niezwykłą starannością, gdzie w wydarzenia historyczne, które odgrywają tu dużą rolę, wplecione są losy bohaterów powieści. Ta seria wyróżnia się na tle innych, specyficznym klimatem, wyjątkowymi bohaterami i fabułą, która przykuwa uwagę od początku do końca. To historia, do której będzie się chciało wracać, by poczuć ciepło rodzinnego ogniska, miłość i troskę o najbliższych.

Piękna powieść o miłości tak wielkiej, że pozwalała rozumieć się bez słów. O pokręconych ludzkich losach i trudnych wyborach, kiedy tak naprawdę tego wyboru nie było. O niesamowitej miłości rodzicielskiej do cudzego dziecka, o życiu na wygnaniu, tułaczce i znajdowaniu swojego miejsca na ziemi w obcym kraju, a także o lojalnych i trwałych przyjaźniach wartych więcej niż wszystkie fortuny świata. Podobnie jak w powieści, wiele polskich rodzin w rzeczywistości doświadczyło trudów emigracji, biedy i głodu. Często musieli przeżywać dramaty związane ze śmiercią bliskich, zmagać się z przeciwnościami losu i radzić sobie z niełatwym życiem na obczyźnie, ale znajdowali też prawdziwe przyjaźnie, które przetrwały próbę czasu i przeżywali prawdziwe namiętności. Czarna walizka pełni w powieści rolę symbolu, bo to, co najważniejsze w życiu zmieści się w jednej walizce, bo dom to nie tylko budynek, ale to są przede wszystkim ludzie, którzy go tworzą, niezależnie od tego, gdzie rzuci nas los, bo jeśli mamy obok siebie osoby bliskie, których kochamy i oni nas kochają, to tam jest nasz dom i tam jest nasze miejsce.

Oczywiście na koniec zostaje wiele wątków niedomkniętych, ale przecież w przygotowaniu jest już trzecia część, na którą z niecierpliwością czekam.
„Może dom jest tam, gdzie my jesteśmy, i to my jesteśmy domem dla siebie? Może to wszystko, co przez całe życie gromadzimy, działa jak kotwica, która nie pozwala nam ruszyć się z miejsca?”


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka





Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-01
× 29 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dalej niż daleko
Dalej niż daleko
Katarzyna Ryrych
8.1/10
Cykl: Czarna walizka, tom 2

Kiedy przemija świat, w którym każdy dzień był jak kadr awanturniczego filmu, pozostaje jedynie tęsknota. Mikołaj z Eweliną Radliczówną rozpoczynają nowe życie w Krakowie, dokąd zabierają także Marię...

Komentarze
Dalej niż daleko
Dalej niż daleko
Katarzyna Ryrych
8.1/10
Cykl: Czarna walizka, tom 2
Kiedy przemija świat, w którym każdy dzień był jak kadr awanturniczego filmu, pozostaje jedynie tęsknota. Mikołaj z Eweliną Radliczówną rozpoczynają nowe życie w Krakowie, dokąd zabierają także Marię...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Książka "Czarna walizka. Dalej niż daleko" jest drugim tomem cyklu #czarnawalizka i zarazem kontynuacją powieści "Czarna walizka. Wszystko dla Ciebie",...

@paulinkusia1991 @paulinkusia1991

Czarna walizka - symbol życiowych zmian, niełatwych wyzwań, trudności, chaosu na duszy i w sercu. Symbol ważnych rzeczy dla posiadacza, które zawsze ze sobą zabiera, niezależnie od miejsca zamieszkan...

@Czytamybokochamy @Czytamybokochamy

Pozostałe recenzje @gala26

Czarny żałobnik
Ciemna strona mocy

Książki debiutantów niejednokrotnie już gościły w mojej biblioteczce. Jestem nienasycona i wciąż szukam w literaturze czegoś nowego i czytam różne gatunki literackie. Cz...

Recenzja książki Czarny żałobnik
Kruchy lód
Misja

𝐴 𝑐𝑜 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒? 𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎ł 𝑛𝑎 𝑑𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑡𝑘𝑛ął, 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑔𝑜 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑧𝑢𝑘𝑎𝑗ą, 𝑛𝑜𝑔𝑖 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖ą 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑢𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖ć 𝑑𝑜 𝑏ą𝑏𝑙𝑖 𝑛𝑎 𝑠𝑡𝑜𝑝...

Recenzja książki Kruchy lód

Nowe recenzje

Furyborn. Zrodzona z furii
Dwie Królowe, światło czy krew?
@agnban9:

📚📚📚 "Brama upadnie. Aniołowie powrócą i sprowadzą na świat zniszczenie. Poznacie ten czas, gdyż wśród ludzi narodzą si...

Recenzja książki Furyborn. Zrodzona z furii
Co powie mama?
Co powie mama? Jak się uniezależnić i uzdrowić ...
@Anna30:

Jak ważne są, relacje z rodzicami wie każdy z nas. Układają się one bardzo różnie. Relacje z rodzicami odgrywają ważną ...

Recenzja książki Co powie mama?
Burza
Wróg, czy przyjaciel? Miłość, czy nienawiść?
@Kate77:

"Kuszący głos przyzywa mnie, podczas gdy otaczająca mnie ciemność staje się nieprzenikniona i nie umiem już odróżnić, g...

Recenzja książki Burza
© 2007 - 2024 nakanapie.pl