Zanurzyłam się ponownie w świat wykreowany przez Klaudię Max i... po raz kolejny dałam się porwać emocjom, tajemnicom i napięciu, które pulsuje między stronami tej historii. Mrok, ból, zwątpienie – wszystko to otoczyło mnie szczelnym kokonem, ale gdzieś w środku tliła się iskra nadziei.
Gdybym powiedziała "wow", to jakbym nie powiedziała nic – brzmi banalnie, a jednak idealnie oddaje moje odczucia po tej lekturze.
Brutalne morderstwo Wilkołaka rozpoczyna nową falę grozy. Luiza – silna, choć pełna ran – zostaje wrzucona w sam środek śmiertelnie niebezpiecznej gry. Komu może ufać? Kto mówi prawdę, a kto ukrywa mroczne sekrety? Stawka rośnie z każdą stroną, a tajemnice – zarówno Luiz, jak i Amata – mogą zmienić los nie tylko ich dwojga, ale i całego świata.
Amat. Enigmatyczny, niebezpieczny, fascynujący. Demon z misją, który wzbudza więcej pytań niż daje odpowiedzi. Relacja między nim a Luizą balansuje na granicy potrzeby bliskości i lodowatego dystansu. W tle tej burzliwej więzi rozbrzmiewa miłość – prawdziwa, bolesna, wzruszająca. Taka, która potrafi złamać i uleczyć jednocześnie.
Jak choćby w cytacie, który szczególnie mnie poruszył:
„Płakałam… Za utraconym zaufaniem. Za Dawidem. Z tęsknoty i bólu. Z porzuconej nadziei i odzyskanego światła…”
To nie tylko zapis emocji Luiz – to mapa uczuć, które prowadzą przez całą historię.
Klaudia nie zwalniła tępa nawet na ułamek sekundy. Umiejętnie łączy fantasy i science fiction, tworząc świat, gdzie granice gatunków się zacierają, a liczą się wyłącznie emocje. Bohaterowie, z którymi można marzyć, walczyć i cierpieć.
To tom pełen mroku, ale i odwagi. Kłamstw, które ranią, i prawd, które dają nadzieję. To także pytanie, które należy sobie postawić - po jej przeczytaniu:
Czy jesteśmy gotowi poznać całą prawdę o tych, których kochamy?
Jeśli pokochaliście Czerń Rubinu – ta część tylko pogłębi te emocje. A jeśli jeszcze nie znacie Luiz, Amata i ich świata – najwyższy czas nadrobić zaległości. Nie pożałujecie na to czasu. Polecam!
Cytaty:
„- Ona umrze!
- Nie, dopóki nie uratuje anioła, którego widzi w snach - Wiedźma roześmiała się zimno.”
„Płakałam… Za utraconym zaufaniem. Za Dawidem. Z tęsknoty i bólu. Z porzuconej nadziei i odzyskanego światła. Płakałam z pragnienia, by być przy nim, spojrzeć mu w oczy, usłyszeć jego głos…”