Technobajki i e-baśnie recenzja

Czy Wasze dziecko z wypiekami na twarzy opowiada Wam o grach komputerowych, robotach albo nowych gadżetach? A jednocześnie szuka przygody, emocji i… odrobiny magii? Jeśli tak – to ta książka jest dla Was!

„Technobajki i e-baśnie” to książka, która pod płaszczykiem nowoczesnych technologii przemyca uniwersalne wartości. Już sam tytuł intryguje – czy baśnie mogą być elektroniczne? Czy technologia może mieć duszę? Autorka Alicja Złotkowska udowadnia, że jak najbardziej tak!

To trzy krótkie, ale bardzo treściwe opowiadania: „Jesteś super!”, „Niesamowity niań” i „Wirtualne przytulasy” – każde inne, każde ciekawe, każde na swój sposób… bardzo bliskie dzisiejszym dzieciom. I dorosłym też!

Nie znajdziecie tu klasycznych smoków czy księżniczek – choć emocji i prób odwagi nie brakuje. Zamiast tego mamy Leszka, który próbuje odnaleźć siebie w świecie ocen i porównań, Sarę i jej nietypowego robota-nianię, a także Różę – dziewczynkę tęskniącą za prawdziwym przytuleniem w erze cyfrowych komunikatorów.

To nie jest kolejna książka, która moralizuje i każe „wyłączyć telefon”. To opowieści, które rozumieją świat młodych czytelników – ich język, potrzeby, emocje. Autorka z ogromnym wyczuciem pokazuje, że technologia nie jest ani dobra, ani zła. Jest narzędziem – a od nas zależy, jak z niej skorzystamy.

Czytając „Technobajki i e-baśnie”, uśmiechamy się, wzruszamy, a czasem – tak po cichu – łapiemy się na tym, że to przecież o nas. O naszych dzieciach, ale i o nas – dorosłych. Bo kto z nas nie miał kiedyś ochoty schować się w grze i dostać tam to, czego brakuje w realnym świecie?

Co szczególnie mnie urzekło?
-piękny język – prosty, ale nie banalny. Idealnie dopasowany do młodego czytelnika, ale z szacunkiem dla jego emocji i wrażliwości.
-poruszane tematy – ważne, aktualne, potrzebne. Samoocena, samotność, cyfrowe uzależnienie, potrzeba bycia zauważonym.
-forma – krótkie rozdziały, dużo przestrzeni na refleksję. Idealne do wspólnego czytania przed snem lub w ramach rodzinnych rozmów.
-subtelny humor – szczególnie w opowiadaniu o niani-robocie! Dzieci będą zachwycone.

To książka, która nie potrzebuje wybuchów i pościgów, by wciągnąć czytelnika. Zamiast tego oferuje coś znacznie trwalszego – zrozumienie.

Jeśli szukacie lektury, która wciągnie dzieciaki nie tylko do świata wyobraźni, ale i refleksji nad tym, jak działa ich świat – ten prawdziwy i ten cyfrowy – to ta książka będzie strzałem w dziesiątkę.

Czy Wasze dzieci mają już swojego robota-nianię, cyfrowego przyjaciela lub… potrzebę przytulenia po drugiej stronie ekranu?
„Technobajki i e-baśnie” otwierają drzwi do rozmowy, która może być początkiem czegoś naprawdę wartościowego.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.