Na gorącym uczynku recenzja

Wciąga bez pamięci – dosłownie i w przenośni

Autor: @boberw89 ·2 minuty
2025-05-14
Skomentuj
1 Polubienie
„Na gorącym uczynku” Harlana Cobena to książka, którą się po prostu pochłania. Bez chwili zawahania, bez przerw na myślenie. Wciąga jak ruchome piaski – nie wiadomo, w którym momencie zaczyna brakować tchu. Od pierwszych stron rzuca nas w wir tajemnicy, której nie da się rozgryźć od razu. Niepewność staje się podstawowym paliwem fabuły. Bohaterowie – tak dobrze wpisani w cobenowski świat – błądzą, podejmują złe decyzje, mylą się, walczą. I właśnie dlatego im wierzymy. Są wystarczająco niedoskonali, żeby nas nie irytować, i wystarczająco sprytni, żeby trzymać nas przy książce.

Narracja nie zatrzymuje się ani na moment. Dialogi zgrzytają, ale w dobrym sensie – skrzą się napięciem, wypalają emocje. Styl Cobena jest jak dobrze wyćwiczona maszyna: działa sprawnie, choć niekiedy – zbyt automatycznie. Ale działa. Konstrukcja fabularna to klasyczny rollercoaster: szybkie podjazdy, nagłe zakręty, krótkie momenty zawieszenia i natychmiastowe zjazdy w nieznane. Wszystko, czego można oczekiwać od thrillera. I chociaż niektóre rozwiązania są przewidywalne, całość trzyma się kupy na tyle dobrze, że nawet się tego nie zauważa.

Owszem, to nie jest historia, która wbije się w pamięć na lata. Po tygodniu fabuła zlewa się w mgłę. Wiesz, że był twist. Wiesz, że był trup. Ale kto, gdzie, dlaczego? Pamiętasz raczej klimat niż treść. Emocje, nie fakty. Czasem nie trzeba więcej – wystarczy świadomość, że przeżyłeś coś intensywnego. To trochę jak film sensacyjny obejrzany w samolocie: dobrze, że był, chętnie go dokończyłeś, ale nie wrócisz do niego drugi raz.

Z punktu widzenia struktury – klasyczna konstrukcja thrillera, jakby ktoś od linijki zaznaczył: punkt kulminacyjny tu, cliffhanger tam, emocjonalne przesilenie jeszcze dalej. Ale czy to źle? Niekoniecznie. Bo to książka, która wie, czym ma być: rozrywką na wieczór, kolejką bez hamulców. I jeśli przyjmiemy te zasady gry – to działa. Nawet bardzo.

W stylu Boberowym trzeba by powiedzieć: tak, tempo konstrukcji narracyjnej jest równomierne, emocjonalne impulsy rozłożone z matematyczną dokładnością, a struktura opowieści zakotwiczona w klasycznej formie thrillera psychologicznego z elementami społecznego komentarza. I może trochę zbyt poprawna. Może zbyt wyważona. Może przez to – ulotna. Ale nie mdła. Po prostu: wygodna.

A w stylu Sieghai? Niech będzie tak: bohater mówi do siebie za dużo, mówi szczerze, ale bez konkretu. Myśli, że ma plan, ale plan go przerasta. Świat wiruje, a on się gubi, więc działa instynktownie. I właśnie dzięki temu działa wszystko wokół – chaos rodzi emocje.

Oceniam na 7. Bo czytałem szybko, bo wciągnęło, bo chciałem wiedzieć, co dalej. A że nie wszystko pamiętam? Może nie muszę. Może niektóre książki są po to, żeby je przeżyć, a nie analizować. I „Na gorącym uczynku” właśnie taka jest. Trzeba ją poczuć. I iść dalej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-08-29
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Na gorącym uczynku
8 wydań
Na gorącym uczynku
Harlan Coben
8.2/10

Wydanie filmowe Idylla życia w tak zwanych dobrych domach może być tylko złudzeniem… Siedemnastoletnia Haley McWaid, chluba rodziców, pewnego dnia znika. Po trzech miesiącach poszukiwań jej najbl...

Komentarze
Na gorącym uczynku
8 wydań
Na gorącym uczynku
Harlan Coben
8.2/10
Wydanie filmowe Idylla życia w tak zwanych dobrych domach może być tylko złudzeniem… Siedemnastoletnia Haley McWaid, chluba rodziców, pewnego dnia znika. Po trzech miesiącach poszukiwań jej najbl...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdy przeczytałem tę książkę po raz pierwszy, kilka lat temu, wydała mi się ona pickiem Cobenowych możliwości i w zasadzie opus magnum tego autora. Nagromadzenie emocji, sposób ich przedstawienia, to,...

@Bartlox @Bartlox

Przyznam się, że tę książkę przeczytałam aż 3 razy. Pierwszy raz w 2014 roku, kiedy mieszkałam na emigracji, potem po powrocie do Polski, no i ostatnio na potrzeby napisania recenzji. Możecie wierzyć...

@karolak.iwona1 @karolak.iwona1

Pozostałe recenzje @boberw89

Dragon Ball Full Color Saga 4 tom 5
Jak zbudować mit, a potem zamknąć go w jednej stronie

To nie jest zwykły tom. To nie kolejny epizod. To nie tylko dalszy ciąg. To kulminacja – moment, w którym całe Dragon Ballowe uniwersum traci resztki niewinności i wskak...

Recenzja książki Dragon Ball Full Color Saga 4 tom 5
DNA, tom. 1. Spirale zagłady
Nie ta opowieść

Maciej Górniak, DNA. Tom 1. Spirale zagłady – czyli jak stworzyć świat, ale zapomnieć, po co się go stworzyło. Albo – bardziej uczciwie – stworzyć świat tak drobiazgowy,...

Recenzja książki DNA, tom. 1. Spirale zagłady

Nowe recenzje

Krzyk ciszy
Krzyk Ciszy
@kasiasowa1:

RECENZJA: "Krzyk ciszy" – Piotr Łatacz Są książki, które się po prostu czyta. Ale są też takie, które się przeżywa każ...

Recenzja książki Krzyk ciszy
Lista marzeń
Poruszająca historia o życiu i przemijaniu.
@anettaros.74:

"Lista marzeń” Niki Kardasz to jedna z tych książek, które w niezwykły sposób angażują zarówno uważność, jak i emocje c...

Recenzja książki Lista marzeń
Sto mil ciszy
Mądra, zachwycająca powieść o szukaniu miłości.
@anettaros.74:

Idealna książka na wakacje to... "Sto mil ciszy" Aleksandry Rak! Dla mnie idealna książka na wakacje to taka, która ...

Recenzja książki Sto mil ciszy
© 2007 - 2025 nakanapie.pl