„Złuda” to powieść, która balansuje na granicy między kryminałem a powieścią psychologiczną, jednocześnie nie unikając elementów horroru czy thrillera. Przenosi nas do malowniczych, pełnych tajemnic okolic Lądka-Zdroju, gdzie rzeczywistość przeplata się z legendami i zjawami. Akcja powieści toczy się wokół zaginięcia Malwiny Ratajczyk, matki kilkuletniego chłopca, a śmierć, zniknięcia i rosnąca wśród mieszkańców małego miasteczka panika wywołują powrót mrocznych opowieści o Wędrowcu, postaci z lokalnych podań. Zaczyna się śledztwo, które wywraca porządek społeczny, zmusza do konfrontacji z własnymi lękami i uprzedzeniami oraz stawia pytanie, gdzie kończy się racjonalne wyjaśnienie, a zaczyna wiara w coś nadprzyrodzonego.
Powieść zaczyna się pozornie spokojnie, Malwina znika bez śladu, sprawę zgłasza zarówno jej mąż, jak i rodzice, ale każde z nich przedstawia nieco inną wersję wydarzeń, co wzbudza podejrzenia. Jednak szybko okazuje się, że to zaginięcie to zaledwie początek serii niepokojących wydarzeń, które ostatecznie prowadzą do odkrycia przerażającej prawdy. Miejscowi zaczynają łączyć te wydarzenia z powrotem legendarnego Wędrowca, który według opowieści z przeszłości miał być odpowiedzialny za śmierć młodych kobiet.
Historia Malwiny jest jedną z wielu, które autorka splata w spójną całość, prowadząc nas przez meandry zbrodni i rosnącej niepewności. Aspirant Anita Starska oraz prokurator Feliks Niemiłko działając na pograniczu racjonalnego śledztwa i sfery niewytłumaczalnego, stają się postaciami, które reprezentują zarówno opór wobec chaosu, jak i potrzebę przywrócenia porządku w społeczeństwie. Autorka sprawnie buduje napięcie, stopniowo wprowadzając nas w coraz bardziej złożoną sytuację. Wyjaśnienie jednej zagadki odsłania kolejną, prowadząc do zaskakujących wniosków. Co istotne, historia nie jest przewidywalna. Mimo że można mieć swoje przypuszczenia co do tożsamości sprawcy, finał jest odpowiednio zaskakujący i spójny z całą fabułą książki. Przyznam w tym miejscu, że domyśliłam się, kto za tym wszystkim stoi właściwie od razu, później się tylko utwierdziłam w swoich podejrzeniach. Nie zabrało mi to jednak przyjemności z dalszej lektury, tym bardziej, że bardzo chciałam poznać motyw działania sprawcy, a okazał się on wcale nie taki łatwy do odkrycia.
Siłą powieści jest głęboka analiza psychologiczna postaci, w szczególności Malwiny. Dzięki fragmentom jej pamiętnika, w którym dzieli się swoimi przemyśleniami, emocjami i wspomnieniami, mamy okazję lepiej poznać jej tragiczne losy. Ukazuje on długotrwałe skutki emocjonalnego zaniedbania, presji społecznej oraz wpływu środowiska rodzinnego. Malwina jest złożoną postacią. To kobieta, która od dzieciństwa zmaga się z brakiem wsparcia, zrozumienia i empatii, co miało ogromny wpływ na jej dorosłe życie. Oprócz portretu psychologicznego Malwiny, autorka poświęca uwagę także innym postaciom, dzięki czemu widzimy pełen obraz społeczności, ludzi nieidealnych, zmagających się z własnymi demonami, ale starających się znaleźć drogę do normalności.
Autorka porusza w powieści trudne tematy, takie jak brak miłości i akceptacji w rodzinie, które prowadzą do głębokich ran emocjonalnych, depresji i niskiej samooceny. Poruszenie takich tematów w kryminale nie jest czymś powszechnym, ale w „Złudzie” stanowi to ważny element, który zmusza do refleksji nad kondycją współczesnego społeczeństwa. Znakomitym zabiegiem jest także pokazanie, jak dzieciństwo, pełne trudnych doświadczeń, może rzutować na życie dorosłych. Malwina, będąca przykładem osoby zranionej przez bliskich, nie potrafi znaleźć wewnętrznego spokoju, a jej życie pełne jest zmagań z przeszłością. Wpleciony w opowieść temat social mediów pełni z kolei rolę krytycznego lustra, pokazuje niebezpieczeństwa związane z nadmiernym ekshibicjonizmem w sieci. To także przestrzeń, w której tworzy się „złuda”, obraz życia nieprawdziwy, wykreowany, często prowadzący do poczucia nieszczęścia, porównań i wyobcowania. Autorka nie pozostawia wątpliwości, że współczesna rzeczywistość cyfrowa ma wpływ na realne dramaty. Tempo akcji jest zmienne, początkowo spokojne, z czasem przyspiesza, równocześnie mnożąc pytania. Styl pisania autorki jest pełen napięcia, które budowane jest stopniowo. Początkowa tajemnica zaginięcia Malwiny rozwija się w coraz mroczniejszą opowieść, pełną zagadek, nieoczekiwanych zwrotów akcji i narastającej niepewności.
„Złuda” to powieść, która oferuje znacznie więcej niż klasyczny kryminał. Łącząc elementy lokalnego folkloru, intensywną akcję i głęboką analizę psychologiczną, tworzy obraz współczesnego człowieka uwikłanego w sieć własnych doświadczeń, traum i społecznych oczekiwań. Prowokuje do refleksji nad kondycją jednostki w świecie zdominowanym przez nieustanny przepływ informacji i obrazów, w którym prawda bywa równie ulotna jak legendarna zjawa. To historia o ułudzie szczęścia, o tym, co dzieje się, gdy pozory biorą górę nad prawdą. Serdecznie ją Wam polecam!
Współpraca z Wydawnictwem Initium.