„Wszechświat zawsze będzie pamiętać o każdej naszej cząstce.
Bez względu na to, jak nieznacząca mogła się wydawać — raz wprawiona w ruch, nigdy się nie zatrzyma”.
„Wszechświat między nami” – taniec, wieloświaty i miłość, która nie mieści się w jednym wymiarze.
Maks Kuznowicz serwuje nam queerową powieść YA, która skrzy się emocjami niczym światła Barcelony odbijające się od nocnego nieba. To nie tylko historia o dorastaniu, związkach i sztuce, to opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości w gąszczu możliwości, które otwierają się przed człowiekiem, gdy tylko pozwoli sobie patrzeć głębiej.
Delikatna, pulsująca emocjami opowieść o tym, jak trudno jest pokochać siebie, gdy wszystko w środku woła o ratunek. Kuznowicz prowadzi nas przez światy, zmyślone i jak najbardziej prawdziwe, by przypomnieć, że jesteśmy ważni, nawet wtedy, gdy się gubimy.
Kuznowicz nie idzie na skróty. Pisze z wrażliwością, ale też odwagą, nie boi się ukazać niepewności, lęków i wewnętrznych konfliktów bohatera. Szczególnie poruszające są momenty, gdy Kornel zaczyna dostrzegać inne wersje rzeczywistości, wieloświaty, w których wszystko mogło potoczyć się inaczej. Czy to magia? Może. A może po prostu metafora tego, co przeżywa każdy z nas: pragnienia, żale i pytania o to, kim bylibyśmy, gdyby…
Z ogromną wrażliwością pokazuje, że nawet jeśli droga do siebie samego jest kręta i bolesna to warto nią iść. Bo gdzieś na jej końcu czeka coś bardzo ważnego: Ty.
Powolne tempo narracji i introspektywne monologi bohatera tworzą emocjonalnie głęboką opowieść.
Kornel, ze swoją wrażliwością i potrzebą zrozumienia siebie, stał się postacią bliską sercu, jego wewnętrzna walka w nietolerancyjnym świecie była bolesna, ale pięknie ukazana.
Taniec, sztuka i muzyka nie tylko dopełniają fabułę, ale stają się symbolicznym językiem emocji, nadając całej historii wyjątkową, niemal zmysłową głębię.
„Wszechświat między nami” to książka, która rezonuje – szczególnie z młodymi osobami LGBTQ+, ale także z każdym, kto kiedyś czuł się rozdarty między tym, kim jest, a kim powinien być. Kuznowicz pisze odważnie i czule, a jego debiut to nie tylko literatura młodzieżowa z queerowym bohaterem – to uniwersalna, piękna historia o dojrzewaniu, autentyczności i sile marzeń.
Motyw tańca staje się tu czymś więcej niż pasją, to sposób, w jaki Kornel rozmawia z rzeczywistością, ciałem, samym sobą. Autor opisuje ruch i przestrzeń zmysłowo, ale i z ogromną precyzją, oddając intensywność emocji ukrytych za każdym krokiem i gestem.
W tle gorąca, pełna kontrastów Barcelona, z jednej strony barwna i żywa, z drugiej samotna, gdy nocą Kornel przemierza ją z pytaniami, na które nie zna jeszcze odpowiedzi.
„Każde z dotychczas popękanych i rozbitych luster byto świadectwem zmian, które prędzej czy później nastąpią”.
Wyobraź sobie światy, które istnieją równolegle... i jeden z nich to Twoje wnętrze.
Gdy rzeczywistość pęka, a emocje przytłaczają, pojawia się nadzieja.
Tak jest w przypadku Kornela, który na pozór ma wszystko, prestiżowa uczelnia artystyczna, bajkowe miasto i przestrzeń do rozwijania pasji. Ale pod powierzchnią tego „idealnego życia” pulsuje niepokój. Kornel zmaga się z własnymi emocjami, napięciami w relacjach rodzinnych i skomplikowanym uczuciem do chłopaka, które jednocześnie go fascynuje i przeraża.
Polecam.
Dla miłośników wrażliwej prozy queerowej narracji, odrobiny magii i tańca, który leczy duszę.