Dzieciołap recenzja

Wyboista relacja

Autor: @mewaczyta ·2 minuty
2025-06-16
Skomentuj
7 Polubień
Fantasy w stylu kryminału noir? Mówię SPRAWDZAM.


Samuel Reilig, tytułowy Dzieciołap, wraz z zamkniętą w ciele dziecka Raon, wyrusza w podróż po slamsach, z których znikają dzieci. Funkcjonujące na granicy cienia, często poza oczami dorosłych, stają się łatwą ofiarą dla mordercy, który pozostaje nieuchwytny. Po spotkaniu z nim kończą okaleczone, wokół wiele jest krwi, a nawet początkowy niespójny obraz zbrodni przepełniony jest brutalnością, która wraz z rozwojem wydarzeń tylko rośnie. Jak cały świat Ścieków, gdzie na ulicach pijacy sikają pod siebie, kobiety zmuszone są do prostytucji, a między mężczyznami co rusz wybuchają bójki. W takim miejscu nikogo nie dziwią kolejne zbrodnie, nieważne jak wyglądają. A zniknięcia dzieci zdają się być czymś na tyle zwyczajnym, że długo nie przyciągają niczyjej uwagi.

Poza warstwą kryminalną i poza mocnymi opisami społeczności w powieści mamy jeszcze kilka ważnych tematów.

Dzieciołap się starzeje, tym razem naprawdę. Najwyraźniej zbliża się koniec jego długowiecznej egzystencj, a co za tym idzie opuszcza go dawna sprawność. Musi liczyć się z tym, że w końcu ciało coraz częściej będzie go zawodzić, a chociaż wcześniej marzył o śmierci, teraz nie czuje się na nią gotowy. Między innymi, dlatego że Raon wciąż wymaga jego obecności. Z niestabilną mocą nie uda się jej stać boginią, a nieustannie balansuje na niebezpiecznej granicy, za którą czeka ją zatracenie w mroku oraz konieczność zlilwidowania. Ich relacja pełna jest zgryźliwości i nerwów, ale najwyraźniej zależy mu na niej wystarczająco, by przykładać się do jej pilnowania bardziej, niż leży w jego obowiązkach.

To natomiast tylko jedne z ważniejszych problemów w ich całej lawinie.


Agnieszka Miela rozbudowała świat swojej serii „Dzieci starych bogów” i stworzyła coś naprawdę mrocznego. „Dzieciołap” to powieść, do której lektury nie są potrzebne wcześniejsze części i którą z powodzeniem można potraktować jako coś nowego. Dla mnie chociażby było to pierwsze spotkanie z wykreowanym przez autorkę nadprzyrodzonym światem, a nie miałam problemów, by odnaleźć się w realiach. Pierwszy rozdział od razu wrzuca czytelnika w akcję, więc potrzebowałam chwili, by wkręcić się w wydarzenia, ale później poszło już z górki. Stworzenie świata, klimat, kreacja bohaterów czy pomysł na fabułę? Wszystko to dobrze się razem spinało, a w całości można było wyczuć literacką dojrzałość autorki. Spodziewałam się jednak, że tekst wzbudzi we mnie więcej emocji, mniej obojętnego czytania.

Były chwile, gdy zatapiałam się w lekturze z rozkoszą, ale też takie, które mnie nudziły lub męczył. Koniec końców „Dzieciołap” okazał się dla mnie czasem sprzecznych odczuć, ale nie wpływa to na fakt, że powieść została dobrze poprowadzona. Po prostu nasza relacja okazała się wyboista.


Książka pochodzi z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-06-16
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dzieciołap
Dzieciołap
Agnieszka Miela
8.4/10

Jedynie naznaczeni przez śmierć są w stanie ocalić żywych. W Ściekach życie dzieci nie ma żadnej wartości. Sieroty, wyrzutki i kaleki giną brutalnie w niewyjaśnionych okolicznościach, ale nikt ni...

Komentarze
Dzieciołap
Dzieciołap
Agnieszka Miela
8.4/10
Jedynie naznaczeni przez śmierć są w stanie ocalić żywych. W Ściekach życie dzieci nie ma żadnej wartości. Sieroty, wyrzutki i kaleki giną brutalnie w niewyjaśnionych okolicznościach, ale nikt ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nieczęsto trafiają mi się książki, które na długo po odłożeniu nadal rezonują gdzieś pod powierzchnią skóry. Takie, które nie tylko zostają w pamięci, ale wręcz zakorzeniają się gdzieś głębiej — w po...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Po najnowszej lekturze Agnieszki Mieli "Dzieciołap" trudno mi było zebrać myśli. Potrzebna mi była długa kąpiel aby zmyć ten cały brud, który towarzyszył podczas czytania. I nie chodzi tylko o brud- ...

@g.sekala @g.sekala

Pozostałe recenzje @mewaczyta

Białoruś. Kartoflana dyktatura
Kartoflana książka

Białoruś to biała plama na mapie Europy. Zwykle kojarzona jest z Rosją, reżimem oraz sytuacją na granicy z Nami, a wszystko inne zdaje się nie mieć znaczenia. Jak Łukasz...

Recenzja książki Białoruś. Kartoflana dyktatura
Grobowiec w Sewilli
Świat wojny domowej

Hiszpania w latach trzydziestych ubiegłego wieku to świat ogarnięty chaosem. Co rusz ogłaszany jest stan wyjątkowy, granice są zamykane, środki komunikacji przestają kur...

Recenzja książki Grobowiec w Sewilli

Nowe recenzje

Prowadził nas los
Prowadził nas los
@bastet:

Od jakiegoś czasu z prawdziwą przyjemnością sięgam po literaturę podróżniczą, choć wcześniej nie przepadałam za tym gat...

Recenzja książki Prowadził nas los
Spóźniony
Spóźniony wyrok
@kasiasowa1:

„Spóźniony wyrok” – książka, która nie daje o sobie zapomnieć. Nieczęsto trafiam na thrillery, które sprawiają, że dos...

Recenzja książki Spóźniony
NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
Pułapki losu
@jagodabuch:

Czy szczęście zawsze musi prowadzić do spełnienia? A może bywa ono tylko złudzeniem, które – niczym pułapka – sprowadza...

Recenzja książki NIESZCZĘŚCIA W SZCZĘŚCIU
© 2007 - 2025 nakanapie.pl